Rosyjskie szturmy motocyklowe. "Korespondent" proponuje rowery elektryczne
Wojna w Ukrainie jest pełna zadziwiających scen, które raczej przystają do filmów akcji niż do rzeczywistości. Jednym z nich są szturmy Rosjan na motocyklach na ukraińskie pozycje obronne chcący też wykorzystać rowery elektryczne. Wyjaśniamy powody i skutki takiego działania.
29.05.2024 | aktual.: 29.05.2024 17:37
Nie tylko Ukraińcy mierzą się z brakami w sprzęcie wojskowym, ponieważ Rosjanom bardzo brakuje bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych niezbędnych do przewożenia żołnierzy. Wykorzystują oni w charakterze improwizowanych transporterów nawet czołgi wyglądem przypominające stodoły.
Z kolei drugą metodą prób dostawania się na własne pozycje obronne lub jak najbliżej fortyfikacji przeciwnika są motocykle. Warto zaznaczyć, że o ile w pierwszym przypadku taki sposób przemieszania się ma jeszcze sens to w drugim jest to po prostu samobójstwo.
Tę kwestię podnosi też "korespondent wojenny" Andrey Filatov pracujący dla Russia Today, który poza krytyką rosyjskiego dowódcy w tamtym regionie daje radę wykorzystania rowerów elektrycznych, które są cichsze oraz mniej "świecą się" w termowizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Motocykle i rowery elektryczne na wojnie
Motocykle, buggy i rowery elektryczne są bardzo przydatnym środkiem transportu po ukraińskich bezdrożach, które w okresie wiosennym i jesiennym stają się dosłownie bagnami. Plusem jest też szybkość, która utrudnia trafienie podróżującego np. przez artylerię, ale z drugiej strony ten środek transportu nie zapewnia żadnej ochrony.
Ponadto dużym minusem łazików typu buggy czy motocykli z silnikiem spalinowym jest generowanie dużego hałasu słyszalnego już z paru kilometrów oraz duża sygnatura termiczna łatwa do wyłapania przez drony z kamerą termowizyjną.
Z tego względu zarówno Ukraińcy jak i część Rosjan w postaci m.in. Filatova korzysta z rowerów elektrycznych. Dysponują one wystarczającym zasięgiem i szybkością poruszania się przy generowaniu bardzo niskiej sygnatury termicznej i akustycznej.
Ponadto ich baterie mogą też służyć w charakterze powerbanków zapewniających ładowanie sprzętu elektronicznego w terenie, gdzie dostęp do energii elektrycznej jest luksusem.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski