Ta broń była bezużyteczna. Teraz po poprawkach wróci do Ukrainy
Amerykanie mieli dokonać poprawek w systemie GLSDB i są gotowi do ponownych ich dostaw do Ukrainy. Przedstawiamy, czym są unikatowe rakietobomby GLSDB.
Jak podaje Reuters, Amerykanie mieli uodpornić rakietobomby GLSDB na działanie rosyjskich zagłuszarek sygnału GPS, które spowodowały zaprzestanie dostaw tej nowej broni w 2024 roku.
Warto zaznaczyć, że rakietobomby GLSDB o zasięgu około 150 km to bardzo dobry substytut dla pierwszych wersji pocisków balistycznych MGM-140 ATACMS o zasięgu 165 km, których zapasy w USA miały zostać wyczerpane. Łatwodostępna możliwość niszczenia rosyjskiej logistyki bądź punktów dowodzenia na dystansie ponad 100 km byłaby dla Ukrainy ogromną pomocą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rakietobomby GLSDB — innowacyjne rozwiązanie ze Szwecji i USA
GLSDB (Ground Launched Small Diameter Bomb) to opracowywane od 2015 roku z inicjatywy Szwecji rozwiązanie mające zapewnić zwiększony zasięg rażenia wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych M270 MLRS i M142 HIMARS przy założeniu niskich kosztów.
Idea polegała na wykorzystaniu silnika rakietowego pocisku GMLRS, do którego dodano bombę szybującą GBU-39 SDB. Wykorzystanie obecnych rozwiązań ma zapewnić szybkie możliwości produkcji oraz niższą cenę niż opracowywanie nowego systemu od zera o większym zasięgu. Zasada działania polega na wystrzeleniu rakietobomby, po czym sekcja z silnikiem rakietowym odpada po wypaleniu się a bomba po rozłożeniu skrzydeł, kontynuuje lot do celu.
Siła rażenia a precyzja trafienia — odwieczny dylemat
Ukraina została pierwszym użytkownikiem tej broni i okazało się, że po obiecujących pierwszych miesiącach rakietobomby GLSDB stały się bezużyteczne. Wszystko przez zakłócanie nawigacji GPS stanowiącej główny sposób naprowadzania bomb SDB przez systemy typu R-330Ż Żytiel.
Co prawda są one też wyposażone w moduł nawigacji inercyjnej kalkulujący pozycję na podstawie np. prędkości lotu pocisku lub bomby i czasu do obliczania pozycji, ale te kalkulacje są zawsze obarczone błędem kumulującym się z odległością. W efekcie precyzja bomby z deklarowanych paru metrów potrafi pogorszyć się o kilkadziesiąt lub nawet kilkaset metrów w zależności od dystansu.
To w połączeniu z małą głowicą bojową o masie 90 kg, z czego materiał wybuchowy stanowi około 16 kilogramów sprawia, że przy takim odchyleniu od punktu trafienia staje się ona nieskuteczna. Problem nie jest aż tak odczuwalny w np. bombach z rodziny np. JDAM-ER szczególnie o wagomiarze 450 kg lub 900 kg, z czego nial połowę stanowi ładunek wybuchowy lub pociskach balistycznych MGM-140 ATACMS. W ich przypadku niedobór precyzji może być rekompensowany siłą rażenia.
Niestety nie wiadomo, w jaki sposób Amerykanie zmodyfikowali rakietobomby GLSDB i być może tajemnica wyjdzie na jaw jak do sieci trafią zdjęcia wraków. Jedną z opcji może być np. zastosowanie dodatkowych głowic naprowadzających HOJ (Home-on-jam) kierujących bombę na źródło zakłóceń.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski