Projekt, który postawi Europę na nogi? Szykują się zmiany w obronności
Unia Europejska planuje uruchomić program rozbudowy europejskiego przemysłu obronnego, który pozwoli na dalsze wspieranie Ukrainy i odstraszanie Rosji. Serwis Politico dotarł do projektu dokumentu przygotowanego przez komisarza ds. obrony UE Andriusa Kubiliusa i estońską polityk Kaję Kallas.
Jak donosi Politico, projekt 20-stronnicowego dokumentu, do którego dotarli dziennikarze serwisu, ma zostać przedstawiony szerszemu gronu europejskich polityków w przyszłym tygodniu i może jeszcze ulec zmianom. Zwrócono w nim uwagę na zwrot w polityce zagranicznej administracji Donalda Trumpa oraz niepewność USA jako dotychczasowego gwaranta globalnego bezpieczeństwa. Z drugiej strony nie zabrakło w nim podkreślenia, że "NATO pozostaje kamieniem węgielnym zbiorowej obrony w Europie".
Europa i USA - sojusz na glinianych nogach?
"Europa nie może traktować gwarancji bezpieczeństwa USA jako czegoś oczywistego i musi znacznie zwiększyć swój wkład w zachowanie NATO" - ma głosić projekt, w którym również wspomniano o uzależnieniu Starego Kontynentu od amerykańskich możliwości militarnych. Niezaprzeczalnym faktem jest, że USA są największym światowym eksporterem broni, a Europa jest aktualnie ich największym odbiorcą.
Najnowsze dane zaprezentowane przez Sztokholmski Międzynarodowy Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) wskazują, że import broni przez europejskich członków NATO wzrósł ponad dwukrotnie między latami 2015–2019 a 2020–2024. Mowa tu o wzroście aż o 105 proc. Co więcej, w latach 2020-2024 USA dostarczyły aż 64 proc. tej broni. Dla porównania, w latach 2016-2019 Amerykanie odpowiadali za 52 proc. dostaw. Pozostałymi dostawcami - jednak ze znacznie mniejszym udziałem - były Francja i Korea Południowa (po 6,5 proc.), Niemcy (4,7 proc.) oraz Izrael (3,9 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlika #38 - wiadomości technologiczne z humorem
SIPRI zwraca również uwagę, że w latach 2020–2024 Stany Zjednoczone odpowiadały za 43 proc. światowego eksportu broni. Było to ponad czterokrotnie więcej niż w przypadku drugiego, największego na świecie eksportera broni, czyli Francji. Twarde dane jednoznacznie wskazują więc na uzależnienie Europy od przemysłu obronnego Stanów Zjednoczonych. Pokazują też, jak mocna była dotychczasowa wiara w obietnice amerykańskiego wsparcia militarnego w przypadku ewentualnej wojny w europejskiej części NATO. Obecnie jest ona mocno zachwiana, a kolejne decyzje administracji Trumpa tylko utwierdzają Europejczyków w tym, że przyszedł czas na zmiany.
Europejskie przebudzenie
Nowy dokument, o którym pisze Politcio, ma drastycznie zmienić dotychczasowe podejście do obronności w Europie. Wynika z niego, że Unia Europejska postawi na broń produkowaną w regionie, a także dostarczaną przez "podobnie myślące firmy z państw trzecich". Serwis wymienia, że w projekcie znalazły się też zapisy o zachęcaniu do wspólnych zakupów broni i ułatwianiu finansowania projektów obronnych. UE planuje również skupić się na kluczowych obszarach, w których Stary Kontynent ma niedobory potencjału, a tych - jak się okazuje - jest co najmniej kilka. Mowa tutaj przede wszystkim o obronie powietrznej, mobilności wojskowej oraz ograniczeniu biurokracji w obszarze inwestycji w obronność.
W projekcie wspomniano, że Komisja Europejska mogłaby występować w roli centralnego organu zakupowego w imieniu państw członkowskich w przypadku zakupów związanych z obronnością. Nie pominięto też kwestii zwiększenia wydatków UE na obronność i zatwierdzenia Programu Europejskiego Przemysłu Obronnego o wartości 1,5 miliarda euro. Jednocześnie zapewniono, że to państwa członkowskie zachowają decydującą rolę sprawach związanych z ich obronnością. Dokument głosi, że to one "odpowiadają za swoje siły zbrojne — od opracowania doktryny po rozmieszczenie".
Większe wydatki na europejską obronność pozwoliłyby na zwiększenie inwestycji UE w priorytetowych obszarach dla jej bezpieczeństwa, które wymagają dofinansowania. Jak donosi Politico, jest ich siedem. Chodzi o takie elementy jak:
- obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa,
- systemy artyleryjskie,
- amunicja i pociski rakietowe,
- drony i systemy antydronowe,
- mobilność wojskowa,
- sztuczna inteligencja, wojna kwantowa, cybernetyczna i elektroniczna,
- strategiczne środki wspomagające, zdolności bojowe i ochrona infrastruktury krytycznej.
Czy ambitne plany UE odniosą zamierzony skutek? Czas pokaże, jednak bez wątpienia zmieniająca się sytuacja geopolityczna wymaga już teraz zdecydowanych zmian w podejściu do obronności.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski