Rzeź pod Awdijiwką. Rosjanin z patykiem vs dron "kamikadze"
01.12.2023 13:15, aktual.: 01.12.2023 13:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosjanie nie zaprzestają prób zdobycia miejscowości Stepowe kluczowej do utrzymania Awdijiwki. Ukraińcy, aby zmniejszyć przewagę liczebną Rosjan, wykorzystują tam na skalę masową drony do ich eliminacji. Wyjaśniamy, dlaczego są one tam aż tak skuteczne.
Rosjanie początku października próbują zdobyć Awdijiwkę, pod którą ponoszą bardzo duże straty w sprzęcie wojskowym jak i personelu. Jednym z kluczowych punktów obronnych jest wieś Stepowe, o którą toczą się zażarte walki.
Rosjanie sprowadzają tam masę żołnierzy, którzy są wykorzystywani do zmasowanych ataków na pozycje ukraińskie. Ci aby zmniejszyć przewagę liczebną Rosjan wykorzystują masowo improwizowane drony "kamikadze" do eliminowania Rosjan na otwartym polu lub kryjących się w ruinach budynków, okopach lub wrakach pojazdów wojskowych.
Poniżej można zobaczyć jedno z wielu nagrań, gdzie pilot ukraińskiego drona najpierw unika patyków rzucanych w jego stronę przez Rosjanina, a następnie dokonuje ataku zakończonego najpewniej śmiercią celu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Improwizowane dony "kamikadze" - tani i stosunkowo efektywny sposób walki
Obydwie strony wojny w Ukrainie starają się masowo wykorzystywać zdemontowane komercyjne drony, w których w zasadzie zostaje tylko rama, silniki elektryczne wraz z wirnikami, bateria oraz kamera. Następnie są do nich przyczepiane za pomocą trytytek lub taśmy klejącej granaty, bomblety z amunicji kasetowej, a nawet przeciwpancerne granaty PG-7VL zdolne przepalić 500 mm stali pancernej.
W efekcie za nawet mniej niż 1 tys. dolarów udaje się uzyskać system o zasięgu kilkuset metrów lub nawet ponad kilometra (zależy m.in. od specyfikacji drona i masy przenoszonego ładunku) zdolny do eliminowania żołnierzy piechoty, pojazdów opancerzonych, a nawet czołgów.
Drony tego typu są bardzo skuteczne, ale z czasem obydwie strony zaczęły rozstawiać systemy walki elektronicznej, zakłócające ich pracę co ograniczyło ich skuteczność. Jednakże w okolicach Awdijiwki Rosjanie mają ogromne problemy z ustawieniem swoich systemów blisko linii frontu. Jest to jedyne rozwiązanie, ponieważ tego typu drony są zbyt małe dla klasycznych systemów przeciwlotniczych (większość radarów nie jest w stanie ich odróżnić od ptaków).
Ukraińcy metodycznie starają się eliminować każdy rosyjski pojazd wyposażony w anteny za pomocą m.in. artylerii naprowadzanej przez wojskowe drony w postaci polskich FlyEye mogących w takich warunkach działać. To umożliwia Ukraińcom na masowe wykorzystanie improwizowanych konstrukcji. Rosjanie próbują robić to samo w przypadku zagłuszarek ukraińskich, ale wychodzi im to znacznie gorzej.
W efekcie atakujący Stepowe Rosjanie pozbawieni parasola walki elektronicznej są dosłownie masakrowani m.in. przez ukraińskich droniarzy i pytaniem jest tylko kwestia komu, co skończy się pierwsze (Rosjanom żołnierze, czy Ukraińcom, żołnierze, amunicja i drony).
Jedyną szansą zwykłego żołnierza na przeżycie starcia z takim dronem jest wykorzystanie strzelb gładkolufowych, które w doświadczonych rękach sprawdzają się całkiem dobrze mimo ograniczonego do parudziesięciu metrów zasięgu skutecznego. Inną opcją są moduły na broń pokroju systemu SMASH od Smart Shooter oferujące większy zasięg połączone z przenośnymi detektorami dronów pokazującymi odległość oraz kierunek, z którego nadlatują.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski