Polska pomoc wojskowa dla Ukrainy. Samoloty, artyleria i setki czołgów
Polska od początku wojny w Ukrainie wspiera walczącego sąsiada sprzętem wojskowym, jednak oficjalna lista przekazanej broni nie została do tej pory upubliczniona. Skalę pomocy można ocenić jedynie na podstawie fragmentarycznych danych w różnych wypowiedziach polityków i wojskowych. Jaki sprzęt Polska przekazała Ukrainie?
08.11.2024 | aktual.: 08.11.2024 23:16
Jesień 2024 roku to czas, gdy ze strony najwyższych władz Ukrainy padają pod adresem Polski krytyczne słowa nt. skali pomocy wojskowej, zwłaszcza samolotów myśliwskich MiG-29.
- Polska przekazała tyle sprzętu wojskowego, ile była w stanie. Ale granicą przekazywania sprzętu jest własne bezpieczeństwo - skomentował te zarzuty w Radiu ZET szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Pytany o skalę pomocy stwierdził: - Zaprezentowaliśmy całościowy materiał dla ministrów, szef Sztabu Generalnego prezentował ten materiał. On jest naprawdę imponujący.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Deklaracjom szefa resortu towarzyszą zapewnienia, także ze strony MSZ, o szybkim przedstawieniu opinii publicznej oficjalnej listy przekazanej Ukrainie pomocy. Część państw wspierających Ukrainę publikuje takie wykazy regularnie.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Tymczasem Polacy od początku konfliktu są skazani na domysły i próby odtworzenia listy przekazanego sprzętu wojskowego na podstawie rozproszonych danych, pojawiających się przy różnych okazjach w wypowiedziach polityków i wyższych oficerów.
Na bazie takich informacji powstają listy przekazanego przez Polskę sprzętu wojskowego, jak ta publikowana przez serwis Oryx czy Defence 24. Jaki sprzęt i w jakich ilościach przekazaliśmy do tej pory Ukrainie?
Samoloty MiG-29: 14
Listę otwierają samoloty MiG-29, których Polska przekazała najprawdopodobniej 14 egzemplarzy. Nie wiadomo jednak, czy liczba ta dotyczy wyłącznie maszyn zdolnych do lotu, czy również zdekompletowanych płatowców,przekazanych w roli rezerwuaru części zamiennych.
Jeden z takich nienadających się do lotu MiG-ów 29, pozbawiony oznaczeń przynależności państwowej, został na początku 2024 roku nagrany w pobliżu polskiej granicy podczas przejazdu na lawecie w asyście policyjnego radiowozu.
Równie istotnym wsparciem zapewnionym Ukrainie przez Polskę są pociski powietrze-powietrze R-73, dzięki którym ukraińskie lotnictwo ma czym walczyć. Ukraina otrzymała około 100 takich pocisków pozwalających na zwalczanie celów powietrznych na dystansie do 30 km.
Śmigłowce Mi-24: 12
Ukraina otrzymała w sumie ok 25 śmigłowców Mi-24, z czego 11-12 egzemplarzy zostało przekazanych przez Polskę. Choć maszyny te bywają określane mianem śmigłowców szturmowych, według klasyfikacji producenta to "ciężkie śmigłowce bojowe".
Od wielu lat eksploatowane przez Polskę Mi-24 były pozbawione swojej najważniejszej broni, czyli kierowanych pocisków przeciwpancernych. W warunkach wojny w Ukrainie maszyny te zostały jednak skutecznie zintegrowane - czego dowodzą dostępne nagrania - z zachodnimi pociskami niekierowanymi, jak Hydra-70 czy ZUNI.
Czołgi: ok. 350
Polska pomoc wojskowa obejmuje trzy typy czołgów. Najliczniejszy to T-72M1, w tym także czołgi po istotnej modernizacji, czyli T-72M1R. Liczba przekazanych T-72 w różnych wariantach przekracza 250 egzemplarzy (wg niektórych źródeł może to być nawet 280-300 czołgów).
Zakres modernizacji, obejmujący m.in. łączność i system kierowania ogniem, w tym montaż nowoczesnej kamery termowizyjnej KLW-1 Asteria, znacząco podniósł możliwości bojowe tego sprzętu. Docenili to sami Ukraińcy, porównując zmodernizowane w Polsce czołgi do "mercedesów wśród żiguli" (ros. nazwa samochodów Łada).
Poza czołgami T-72 Polska przekazała także 30-60 czołgów PT-91 Twardy, a także 14 czołgów Leopard 2A4.
Bojowe wozy piechoty BWP-1: 150-400
Dane dotyczące przekazanych przez Polskę bojowych wozów piechoty są bardzo nieprecyzyjne. Bez wątpienia jest to znaczna liczba - zwłaszcza, że Polska zdecydowała o przezbrojeniu własnych jednostek zmechanizowanych na opracowany w kraju bojowy wóz piechoty Borsuk.
Przekazywane Ukrainie pojazdy BWP-1 stanowią wprawdzie podstawę polskich jednostek zmechanizowanych, jednak obecnie są już bardzo przestarzałe i wymagają pilnego zastąpienia nowocześniejszym sprzętem.
Od współczesnych standardów odbiega zarówno ich uzbrojenie - niskociśnieniowa armata kalibru 73 mm i PPK Malutka - jak i iluzoryczne opancerzenie oraz ochrona przeciwminowa. Zaletą BWP-1 mimo ich wieku pozostaje niezła mobilność, a także niska sylwetka, utrudniająca wykrycie i trafienie pojazdu.
Kołowe transportery opancerzone Rosomak: 100-200
Przekazanie 100 Rosomaków potwierdził w 2024 roku prezydent Zełeński, podkreślając zarazem, że jest to pierwsza transza polskiej pomocy. Kolejne 100 pojazdów ma trafić do Ukrainy w przyszłości.
Przekazywany przez Polskę sprzęt to transportery z wieżami Hitfist-30. To wieża produkowana w Polsce na włoskiej licencji. Eksploatacja i serwisowanie licencyjnej wieży okazały się - ze względu na ceny dyktowane przez zagranicznego partnera - bardzo kosztowne.
Obecnie polskie Rosomaki otrzymują nowe, znacznie nowocześniejsze, opracowane i produkowane w Polsce wieże ZSSW-30.
AHS Krab: 72
Cennym wsparciem dla Ukrainy jest polska artyleria. Poza haubicami, które Ukraina zamówiła na zasadach komercyjnych, Polska przekazała - według źródeł ukraińskich - aż 72 armatohaubice Krab, z których około 20 zostało do tej pory zniszczonych.
Obok wysoko ocenianych przez Ukraińców Krabów, Polska przekazała także inne systemy artyleryjskie: haubice 122 mm 2S1 Goździk, moździerze 120 mm Rak, a także wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet kalibru 122 mm BM-21 Grad.
Ile kosztuje broń dla Ukrainy?
Obok pomocy, której skala jest w przybliżonym zakresie znana, Polska przekazała również nieznaną liczbę systemów przeciwlotniczych, różne rodzaje pojazdów wojskowych, ręczną broń przeciwpancerną, a także znaczne ilości wszelkiego typu amunicji.
Choć listom przekazanego uzbrojenia towarzyszą niekiedy obliczenia, ile dana broń jest warta, trudno uznać je za miarodajne. Dobrym przykładem są czołgi Leopard 1, kilka lat temu skupywane przez prywatne firmy w cenie złomu, które nagle w warunkach toczącej się wojny wielokrotnie zwiększyły swoją wartość.
Podobnie dyskusyjna jest wycena starej broni, która - gdyby nie została przekazana Ukrainie - musiałaby zostać poddana kosztownej utylizacji. W jeszcze innych przypadkach, co robią m.in. USA, wycena obejmuje nie tylko wartość przekazanego sprzętu. Jak zauważył dziennikarz Defence 24 Jarosław Ciślak, kwota jest podwajana o koszt odtworzenia stanów magazynowych.
Dlatego wszelkie deklaracje dotyczące wyceny przekazywanej broni należy traktować z dużym dystansem.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski