Obiekt kluczowy dla USA. Bez tej fabryki artyleria nie istnieje

Amerykanie zdecydowali się rozbudować Arsenał Watervliet, pomimo ogromnego wzrostu produkcji. Jest to jedyny zakład produkcyjny luf dla artylerii lufowej oraz czołgów, zaopatrujący nie tylko USA, ale także Ukrainę. Oto co produkuje.

Lufa kal. 155 mm podczas procesu produkcyjnego w Watervliet.
Lufa kal. 155 mm podczas procesu produkcyjnego w Watervliet.
Źródło zdjęć: © US Army | John B Snyder
Przemysław Juraszek

Arsenał Watervliet w Nowym Jorku to jedyny producent luf artyleryjskich w USA, który w ostatnich latach zwiększył produkcję do poziomu niespotykanego od 40 lat. Generał dywizji Michael Lalor, dowódca Tank-automotive and Armaments Command, poinformował w wypowiedzi dla Breaking Defense, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy zakład znacząco zwiększył produkcję luf artyleryjskich, ale to za mało.

Wzrost produkcji jest odpowiedzią na zwiększone zapotrzebowanie, które pojawiło się w 2022 r., gdy USA zaczęły dostarczać haubice do Ukrainy. Generał Lalor podkreślił, że użycie haubic M777 potwierdziło ich precyzję i wytrzymałość, a także dłuższą niż przewidywano żywotność luf.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obecna produkcja to za mało w kontekście wniosków z Ukrainy

Aby sprostać rosnącym wymaganiom, US Army modernizuje procesy zaopatrzenia i rozważa powstanie dodatkowej lufowni. Generał Lalor zaznaczył, że Arsenał Watervliet ma jeszcze potencjał do rozbudowy, ale konieczne jest posiadanie alternatywnych źródeł, aby uniknąć ryzyka związanego z centralizacją produkcji w jednym miejscu.

Armia rozpoczęła poszukiwania nowych producentów, którzy mogliby rozpocząć produkcję luf w ciągu 12 do 18 miesięcy, jeśli otrzymają odpowiednie dane techniczne. Generał Lalor podkreślił, że choć produkcja luf jest unikalną zdolnością, to w sytuacjach kryzysowych można ją przyspieszyć.

Doświadczenia z wojny w Ukrainie uwidoczniły słabości bazy przemysłowej i potrzebę dywersyfikacji źródeł produkcji. Generał Lalor stwierdził, że US Army musi być przygotowana na przyszłe konflikty, które mogą wymagać szybkiego zwiększenia produkcji.

Systemy, do których produkuje lufy Arsenał Watervliet

Arsenał Watervliet produkuje lufy do czołgów M1 Abrams, samobieżnych haubic M109 Paladin oraz lekkich haubic M777. Przypadku armaty M256 kal. 120 mm do Abramsa jest to licencyjna wersja niemieckiego działa Rheinmetall Rh-120 L44 znanego z czołgów Leopard 2 do wersji A5 włącznie.

Armata wraz z oporopowrotnikiem, który jest nieco zmieniony w stosunku do niemieckiego oryginału, waży 1905 kg, a jej siła po załadowaniu nowoczesną amunicją pozwala zniszczyć każdy rosyjski czołg.

Z kolei w przypadku haubic M777 oraz samobieżnych M109 Paladin rdzeniem jest armata kal. 155 mm o długości 39 kalibrów. To sprawia, że amerykańska artyleria odstaje od europejskiej w postaci np. niemieckiego PzH 2000 czy polskiego Kraba z armatą o długości 52 kalibrów. Przy strzelaniu np. najbardziej ekonomicznymi pociskami ze ścięciem tylnym maksymalny zasięg amerykańskich dział to około 25 km podczas gdy dla europejskich systemów zasięg to 31 km.

Z kolei przy zastosowaniu np. pocisków M549A1 z dopalaczem rakietowym zasięg amerykańskich systemów wzrasta do 30 km, a w przypadku europejskich konkurentów ta wartość przekracza 50 km.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)