Odparowuje wszystko co żywe. Tym razem sam wyparował
Ukraińskim pilotom dronów udało się zniszczyć rosyjski system TOS-1A. Z uwagi na sposób działania wykorzystywanych w nim pocisków jest on określany jedną z budzących największy postrach rosyjskich broni.
Jak przekazało ukraińskie ministerstwo obrony, rosyjski sprzęt został namierzony, a następnie zneutralizowany przez 63. Samodzielną Brygadę Zmechanizowaną. Zdarzenie miało miejsce w rejonie Łymanu, który znajduje się w obwodzie donieckim.
Ukraińscy zniszczyli system TOS-1A
Na oficjalnym profilu ukraińskiego ministerstwa obrony w serwisie X opublikowany został materiał wideo potwierdzający zniszczenie rosyjskiego TOS-1A.
Ukraińcy mieli skorzystać z taniego drona FPV do trafienia amunicji z wyrzutni, wywołując masową detonację, która zniszczyła rosyjski system.
"Maksymalne uszkodzenia szacowane na miliony dolarów i pełna detonacja - wszystko dzięki dronowi FPV wartemu zaledwie kilkaset dolarów i bezcennej pracy naszych pilotów" - przekazała służba prasowa 63. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej.
Ile plastiku mamy w ciele? Odpowiedź zaskakuje
System na pociski termobaryczne
Wyrzutnia systemu TOS-1A została umieszczana na podwoziu czołgu T-72. Cały system jest konstrukcją mierzącą 9,5 m długości oraz 3,6 m szerokości. Napędza go silnik o mocy 840 KM, pozwalający na osiąganie prędkości maksymalnej ok. 60 km/h.
Zła sława systemu TOS-1A to efekt przystosowania go do miotania pocisków kal. 220 mm (w wyrzutni może znaleźć się do 24 sztuk), z których każdy zawiera ok. 45 kg termobarycznego ładunku wybuchowego. W epicentrum wybuchu takiego pocisku temperatura osiąga nawet 3 tys. st. Celsjusza, co prowadzi do dosłownego odparowania wszystkiego co żywe.