Oddali swojego Patriota Ukrainie. Amerykanie już budują im zastępcę
Rumunia w październiku 2024 roku dostarczyła Ukrainie jedną z dwóch posiadanych najnowszych baterii systemu Patriot PAC-3+. Teraz okazuje się, że za parę lat Rumunia otrzyma rekompensatę z USA. Oto czym wyróżnia się Patriot w standardzie PAC-3+.
Amerykański Departament Obrony poinformował o przyznaniu kontraktu koncernowi RTX (Raytheon) o wartości 946 mln dolarów na produkcję komponentów systemu Patriot. Jest to zamówienie na poczet Rumunii w ramach procedury FMS (Foreign Military Sales), które ma zostać zrealizowane do 31 grudnia 2029 roku. Ta sztuka jest rekompensatą za przekazanie Ukrainie jedynej operacyjnej sztuki baterii PAC-3+.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patriot PAC-3+ - finał ewolucji słynnego systemu z USA
Obecnie budowane baterie Patriot są w standardzie PAC-3+, który osiągami znacząco przewyższa starsze modele z lat 80-90. XX wieku. Kluczem są tutaj pociski PAC-3 MSE oraz system dowodzenia IBCS, czyli zintegrowany system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
IBCS (Integrated Air and Missile Defense Battle Command System) to sieciocentryczne podejście do obrony przeciwlotniczej umożliwiające łączenie wielu wcześniej odrębnych systemów w jeden. Ogromnym plusem jest np. decentralizacja danych baterii, ponieważ w przeciwieństwie do starszych systemów po zniszczeniu punktu dowodzenia, tzw. EOC (Engagement Operation Center) nie powoduje "uciszenia" całej baterii systemu, jeśli jej inne elementy przetrwały atak.
W przypadku systemów Patriot działających w ramach IBCS istnieje bowiem możliwość podpięcia nieuszkodzonych elementów typu radaru i wyrzutni pod inny EOC. Znacząco utrudnia to "uciszenie" obrony przeciwlotniczej przez przeciwnika. Warto też zaznaczyć, że w najbliższych latach użytkownicy Patriotów w wersji PAC-3+ uzyskają też możliwość wymiany sektorowych radarów AN/MPQ-65 o kącie widzenia wynoszącym 120 stopni na nowe radary LTAMDS zdolne do wykrywania obiektów w 360 stopniach.
Drugim kluczowym elementem są bardzo skuteczne, aczkolwiek zarazem kosztowne (ponad 5 mln dolarów za sztukę) pociski PAC-3 MSE. Ich seryjna produkcja rozpoczęła się dopiero w 2018 roku. Wykorzystują one do niszczenia celu wyłącznie energię kinetyczną, a nie głowicę odłamkową, jak to zwykle bywa, co jest pewniejszym sposobem porażenia celu, ale wymaga wręcz punktowej precyzji. Dzięki nim zestrzeliwanie m.in. Iskanderów-M czy hipersonicznych Ch-47 Kindżał to nie problem.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski