Nowy pakiet niemieckiej pomocy dla Ukrainy. Jest m.in. amunicja do MARS II
Niemcy przedstawiły kolejny pakiet pomocowy dla Ukrainy, który obejmuje amunicję do wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych MARS II (licencyjna wersja M270 MLRS), sprzęt zimowy czy transportery czołgów. Wyjaśniamy, co to wszystko daje.
W najnowszym pakiecie pomocy Niemcy przekazały Ukrainie m.in. rakiety do systemów MARS II, trzy dodatkowe transportery czołgów M1070 Oshkosh, 116 przenośnych zestawów grzewczych, systemy wykrywania oraz zwalczania dronów czy części zamienne do karabinów M2 i MG3.
W przypadku rakiet do zestawów MARS II mowa o rakietach kal. 227 mm, które oferują dwukrotną siłę ognia zestawów M142 Himars, ponieważ gąsienicowy MARS II może przenosić dwanaście rakiet GMLRS. Nie jest jasne, co Niemcy dokładnie dostarczyli, ponieważ mogą to być zarówno zwykłe rakiety GMLRS z 90 kg głowicą burzącą o zasięgu 70-84 km będące od miesięcy koszmarem rosyjskiej logistyki lub rakiety AT2 SCATMIN.
Te zawierają 28 przeciwpancernych min AT2, o których pisał Konrad Siwik, co pozwala szybko zaminować teren nawet za liniami przeciwnika, utrudniając np. działanie rosyjskiej logistyce lub wycofującym się pojazdom. Miny mają charakterystyczny zapalnik wyglądający niczym antena i dezaktywują się po kilku dniach.
Z kolei ciężkie transportery czołgów M1070 Oshkosh o masie ok. 19 ton pozwalają Ukraińcom na sprawniejszy transport uszkodzonych czołgów lub artylerii samobieżnej pokroju np. AHS Krab z terenów przyfrontowych do centrów napraw lub do innych państw jak to było np. z PzH 2000. Te ośmiokołowe ciężarówki z sinikami diesla o mocy 500 KM lub nawet 700 KM są w stanie bez problemu przetransportować czołgi M1A2 Abrams ważące nawet 67 ton.
Zostały one z góry przystosowane do pracy w ciężkim terenie i w przeciwieństwie do większości cywilnych kuzynów M1070 Oshkosh mają aż trzy osie z tyłu. Ciężarówki zostały wprowadzone do służby w 1992 r., a po wycofaniu ze służby często są wykorzystywane przez cywilne firmy z sektora transportowego. Z kolei systemy antydronowe utrudnią Rosjanom w korzystaniu z ich dronów komercyjnych, jak i "kamikadze" pokroju KUB-BLA.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski