Moskwa ostrzega Turcję. Chodzi o broń dla Ukrainy

Rosjanie poprzez swoją ambasadę w Ankarze ostrzegają Turcję przed dostawami broni Ukrainie jeśli chcą zachować status państwa partnerskiego. Przedstawiamy jak i jaka turecka broń znalazła się w Ukrainie.

Turecka wyrzutnia Roketsan MBRL podczas załadunku rakiet TRLG-230 w Ukrainie.
Turecka wyrzutnia Roketsan MBRL podczas załadunku rakiet TRLG-230 w Ukrainie.
Źródło zdjęć: © Twitter | Ukraine Weapons Tracker
Przemysław Juraszek

22.08.2024 | aktual.: 25.08.2024 19:35

Jak podaje portal Defense Romania rosyjska ambasada opublikowała notatkę wzywającą do zaprzestania przez Turcję dostaw broni dla Ukrainy, co zostało dodatkowo poruszone 20 sierpnia przez wiceministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Galuzina na spotkaniu z ambasadorem Turcji Tanju Bilgikiem w Moskwie.

Rosjanie uważają, że dążenia Turcji do bycia mediatorem w konflikcie Rosja-Ukraina wykluczają udział w "polityce niszczącej" czyli w dostawach broni dla Ukrainy. Warto jednak zaznaczyć, że oficjalnie Turcja nie dostarcza broni do Ukrainy i wszystkie obecne dostawy to kwestia prywatna bardzo licznych firm zbrojeniowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jest to podobna polityka jak w przypadku Serbii, która miała przez dekady dobre stosunki z Rosją, ale prywatny przemysł obronny sprzedaje broń komu chce, jeśli tylko klient nie jest na liście państw objętych sankcjami (Ukrainy na żadnej liście nie ma).

Turcja ma bardzo bogaty przemysł obronny, a sporo firm z tego sektora prowadziło, jeszcze przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę, współpracę z Ukraińskim przemysłem. Przykładowo, kontrakt na dwie korwety, do których należy "Hetman Iwan Mazepa" został zawarty jeszcze w grudniu 2020 roku.

Podobnie wygląda sprawa w dronami Bayraktar TB2, których producent Baykar Makina mocno współpracował i dalej to robi z ukraińskim przemysłem. Z kolei w przypadku innych rodzajów broni takich jak broń strzelecka, amunicja kasetowa czy pociski TRLG-230 wraz z wyrzutniami mogły po prostu zostać zakupione za środki własne przez Ukrainę bądź któreś państwo z Zachodu od firm je produkujących.

Oto jaka broń Turcji znalazła się w Ukrainie

W początkowym okresie wojny najbardziej sławne stały się drony Bayraktar TB2, które bombardowały rosyjskie konwoje zmierzające w stronę Kijowa, ale w następnych miesiącach słuch o nich zaginął. Rosjanie niestety nauczyli się je strącać, co znacznie ograniczyło ich przydatność na froncie i znacznie lepszym rozwiązaniem były mniejsze i bardziej liczne drony będące trudniejszym celem dla radarów przeciwnika.

Drony Bayraktar TB2 to duże konstrukcje klasy MALE (medium-altitude long-endurance) mogące operować na pułapie 7,6 km przez aż 27 godzin. Jego zasięg operacyjny w zależności od zastosowanej wersji stacji kontrolnej to 150/300 km, a jego ładunek obejmuje głowicę obserwacyjną z kamerą dzienną, termowizyjną i laserowym podświetlaczem celów lub radarem AESA i uzbrojenie przenoszone na czterech pylonach. Obejmuje ono np. bomby MAM-C i MAM-L od tureckiej firmy Roketsan kolejno o masie 6,5 kg i 22 kg.

Drugim uzbrojeniem już dużo bardziej problematycznym dla Rosji są systemy rakietowe oparte o pociski TRLG-230 będące w zasadzie tureckim analogiem dla systemu M142 HIMARS. Bazowym środkiem rażenia są rakiety TRG-230 kal. 230 mm o zasięgu do 70 km z 42-kilogramową głowicą odłamkowo-burzącą o polu rażenia ponad 55 m. Podobnie jak w amerykańskich GMLRS naprowadzanie jest oparte to nawigację inercyjną i satelitarną, którą jednak Rosjanie nauczyli się zakłócać, co zwiększa kołowy błąd trafienia (CEP) najpewniej do ponad deklarowanych 10 m.

Ciekawsza jest jednak odmiana tej rakiety z głowicą naprowadzaną na odbitą wiązkę lasera, co pozwala zapewnić CEP poniżej 2 metrów w każdych warunkach. Minusem jest jednak konieczność podświetlania celu wiązką lasera np. przez drona lub samolot aż do chwili trafienia. Jest to też problematyczne, ponieważ wiele nowoczesnych systemów uzbrojenia ma już w standardzie detektory wykrywające oświetlanie wiązką lasera co niweluje efekt zaskoczenia.

Ponadto oferta tureckiej firmy Roketsan obejmuje też rakiety TRG-300 kal. 300 mm o zasięgu zwiększonym do 120 km przenoszące cięższą głowicę o masie 105 kg bądź pociski balistyczne KHAN. Te charakteryzują się zasięgiem w wersji eksportowej do 280 km i przenoszą głowicę bojową o masie 470 kg, ale tych środków nie zaobserwowano w Ukrainie.

Ponadto w Ukrainie znalazły się tureckie pojazdy Kirpi typu MRAP czy niedawno tajemniczy klient zawarł umowę na pozyskanie systemów przeciwlotniczych KORKUT, czyli tureckich Gepardów.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski