Przyszłość informatyki? Komputery z ludzkiej tkanki mózgowej
Zainteresowanie biokomputerami, opartymi na ludzkich komórkach mózgowych nieustannie rośnie. Choć wydaje się to pomysłem rodem z książki science fiction to jednak trawają prace nad urządzeniami tego typu.
Biologia coraz śmielej przenika się z informatyką, a rosnące inwestycje w sztuczną inteligencję przyspieszają rozwój biokomputerów opartych na ludzkich neuronach. Te eksperymentalne urządzenia, naśladujące działanie żywych sieci nerwowych, potrafią już wykonywać proste zadania, od rozgrywania nieskomplikowanych gier po podstawowe rozpoznawanie mowy. Choć wciąż znajdują się na wczesnym etapie badań, ich możliwości pokazują, jak blisko jesteśmy stworzenia zupełnie nowej klasy maszyn, łączącej biologiczną elastyczność z obliczeniową mocą
Jak podaje portal Science Alert, technologia biokomputerów opiera się na trzech istotnych trendach: napływie kapitału do start-upów związanych ze sztuczną inteligencją, postępach w hodowli tkanki mózgowej poza organizmem oraz szybkim rozwoju interfejsów mózg-maszyna. Obecnie hodowla neuronów na siatkach elektroodowych i łączenie ich z urządzeniami elektronicznymi to codzienność w badaniach biomedycznych.
Wątpliowści etyczne
Mimo postępu nauki i wzrostu zainteresowania potencjałem rozwiązań tego typu, wciąż wiele pytań jest bez odpowiedzi. Niewiadomą nadal pozostaje potencjał właściwości poznawczych wytworzonych organoidów. Neurony uzyskiwane z komórek macierzystych tworzą co prawda trójwymiarowe struktury, jak w mózgu, jednak ich aktywność pozostaje wciąż bardzo prymitywna i nie wykazuje cech świadomości.
TechNielogicznie [#1] - Czy misja Ignis była stratą pieniędzy?
W 2022 r. firma Cortical Labs opublikowała badanie, gdzie grupa hodowanych neuronów potrafiła nauczyć się gry Pong. Wzbudziło to szerokie zainteresowanie mediów, głównie przez użycie określenia "ucieleśniona świadomość". Część neuronaukowców uznała jednak to sformułowanie za przesadne i nieprecyzyjne w odniesieniu do rzeczywistego poziomu funkcji tych układów.
Wraz z postępem technologii biokomputerowych coraz wyraźniej ujawniają się związane z nimi dylematy etyczne. Obecne regulacje skupiają się głównie na organoidach wykorzystywanych w badaniach biomedycznych, pomijając ich nową rolę jako elementów systemów obliczeniowych. W środowiskach naukowych pojawiają się głosy, że komercjalizacja i rozwój takich rozwiązań przebiegają znacznie szybciej niż tworzenie odpowiednich wytycznych. Dlatego apelują o pilne uaktualnienie regulacji, zanim zastosowanie żywych struktur w maszynach wyprzedzi możliwości ich etycznego nadzorowania.
Nowa alternatywa
Biokomputery wciąż znajdują się na wczesnym etapie rozwoju. Firmy takie jak FinalSpark oraz badacze z wielu krajów pracują nad prototypami, a pierwsze zastosowania pojawiają się już w testach farmaceutycznych oraz badaniach nad epilepsją. Zastosowanie organoidów do modelowania toksyczności i alternatywy dla testów na zwierzętach może okazać się jednym z pierwszych praktycznych kierunków dla tej technologii.