Tajemniczy klient na "tureckiego Geparda". KORKUT to zabójca dronów

Turecka firma Aselsan zawarła pierwszą umowę eksportową na samobieżne systemy przeciwlotnicze KORKUT dla nieznanego klienta zagranicznego. Przedstawiamy osiągi tego "tureckiego Geparda".

Trzy zestawy KORKUT podczas strzelania poligonowego.
Trzy zestawy KORKUT podczas strzelania poligonowego.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | SavunmaSanayiST.com
Przemysław Juraszek

Jak podaje agencja Savunma Sanayi ST, Turcy zdobyli pierwszego klienta zagranicznego dla systemów KORKUT. Szczegóły kontraktu obejmujące jego wartość, liczbę systemów oraz kraj zamawiający pozostają niestety nieznane. Można jednak domniemywać, że może nim być Ukraina, która jest bardzo zadowolona z niemieckich Gepardów. Podobnie było z niejawnym klientem niemieckiego systemu Skynex, który z czasem został zauważony w Ukrainie.

Jednakże dostępność Gepardów jest bardzo ograniczona (została tylko niewielka liczba używanych egzemplarzy w nielicznych państwach) i w zasadzie jedynym obecnie ukończonym i możliwym do masowej produkcji ich odpowiednikiem są bardzo zbliżone tureckie systemy KORKUT.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

KORKUT - turecki Gepard oparty na identycznych rozwiązaniach licencyjnych

Turecki system KORKUT jest w zasadzie tym, czym mogłaby być polska PZA Loara, gdyby zdecydowano się dokończyć projekt zgodnie z pierwotnym planem. Wprowadzony do służby w tureckich siłach zbrojnych w 2016 r. KORKUT jest samobieżnym systemem przeciwlotniczym zdolnym do zwalczania dronów lub pocisków manewrujących na dystansie 4-5 km.

Środkiem rażenia jest dobrze znana para armat automatycznych Oerlikon GDF-003B kal. 35 mm produkowanych na licencji przez tureckie zakłady MKE, będących lekko zmodyfikowaną wersją tych z Geparda.

Turecka wersja, identycznie jak oryginał, charakteryzuje się szybkostrzelnością 550 strz./min, co w przypadku pary armat daje 1100 strz./min. KORKUT może korzystać po zintegrowaniu systemu kierowania ogniem w zasadzie z każdej amunicji 35x228 mm typu np. SAPHEI-T (przeciwpancerna z ładunkiem wybuchowym, smugaczem i środkiem zapalającym), HEI-T (odłamkowo-zapalająca ze smugaczem) czy APDS-T (przeciwpancerna z podkalibrowym stabilizowanym obrotowo pociskiem ze smugaczem).

Jednakże normą w Turcji jest amunicja programowalna ATOM podobna do tej ze Skynexa oraz polskiej amunicji programowalnej SAP-35 będącej dziełem Pit Radwar i Mesko. Wszystkie rozwiązania opierają się na zastosowaniu pocisków wypełnionych materiałem wybuchowym i wolframowymi kulkami, które detonują się na ściśle określonym dystansie zaprogramowanym w chwili wystrzału.

W efekcie tuż przed celem powstaje chmura odłamków, która skutecznie go niszczy. Dzięki zastosowaniu pocisków programowalnych pożądany efekt zarezerwowany dla kilkudziesięciu pocisków można osiągnąć serią kilku nowoczesnych. Wydatnie zwiększa to możliwości zwalczania celów przy identycznym zapasie amunicji.

Armaty są sprzężone z systemem kierowania ogniem opartym o radar oraz pasywną głowicę optoelektroniczną z celownikiem termowizyjnym i dalmierzem laserowym. Zasięg wykrywania radaru ma wedle Turków wynosić maksymalnie 50 km, a śledzenie celów jest możliwe do 40 km. Realny zasięg zależy od sygnatury radiolokacyjnej celów, a w przypadku obiektów wykonanych w technologii stealth zawsze pozostaje wspomniana głowica optoelektroniczna z termowizją o krótszym zasięgu.

Umożliwia ona także działanie w środowisku aktywności pocisków antyradiolokacyjnych naprowadzających się na emisje generowane przez radary obrony przeciwlotniczej. Całość została osadzona przez Turków na amfibijnym gąsienicowym podwoziu ACV-30 bodącym rozwinięciem platformy ACV-15, która z kolei jest efektem głębokiej modernizacji słynnego M113.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)