"Turecki HIMARS" w Ukrainie. Jest pierwsze zdjęcie z frontu
20.04.2023 15:15, aktual.: 21.04.2023 17:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już pod koniec 2022 roku pojawiły się informacje o przekazaniu Ukrainie przez Turcję pocisków rakietowych Roketsan TRLG-230, ale dopiero teraz pojawiło się pierwsze zdjęcie z frontu. Wyjaśniamy, co potrafi "HIMARS" z Turcji.
W sieci pojawiły się zdjęcia przedstawiające wieloprowadnicową wyrzutnię rakietową Roketsan MBRL (Multi Barrel Rocket Launcher) podczas załadunku pocisków rakietowych TRLG-230. Można je poznać po charakterystycznych kwadratowych kontenerach startowych.
TRLG-230 - turecki odpowiednik amerykańskich GMLRS z dodatkowym naprowadzaniem laserem
Turcy zdołali samodzielnie opracować system, którego efektywność jest w zasadzie identyczna jak amerykańskich zestawów M142 HIMARS lub M270 MLRS. Tak samo jak w przypadku systemu amerykańskiego mamy do czynienia z kilkoma rodzajami rakiet o różnym zasięgu.
Podstawowym środkiem rażenia są rakiety TRG-230 kal. 230 mm o zasięgu do 70 km przenoszące 42-kilogramową odłamkowo-burzącą głowicę bojową o zasięgu rażenia ponad 55 m. Naprowadzanie jest zapewniane przez kombinację nawigacji satelitarnej i inercyjnej, co pozwala uzyskać kołowy błąd trafienia (CEP) poniżej 10 m.
Drugim wariantem są dostarczone Ukrainie precyzyjniejsze rakiety TRLG-230, które mają dodatkowo głowicę naprowadzającą się na odbitą wiązkę lasera. Te w przypadku sparowania z dronami Bayraktar TB2 podświetlającymi cele osiągają CEP poniżej 2 m.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejnym środkiem rażenia są rakiety TRG-300 kal. 300 mm o zasięgu zwiększonym do 120 km przenoszące cięższą głowicę o masie 105 kg, ale ich użycia dotychczas nie zaobserwowano w Ukrainie. Na koniec mamy pociski balistyczne krótkiego zasięgu KHAN o zasięgu w wersji eksportowej do 280 km przenoszące głowicę bojową o masie 470 kg.
Ogólnie rzecz biorąc, jest to bardzo podobny system do amerykańskiego, a wykorzystanie danego sprzętu w prawdziwym konflikcie zbrojnym, jak już pokazała historia, pozytywnie wpływa na kontrakty eksportowe. Tureckie drony Bayraktar TB2 najpewniej znalazłyby znacznie mniej nabywców, gdyby nie konflikt Armenii i Azerbejdżanu o Górski Karabach bądź wojna w Ukrainie.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski