Mocarstwo oddaje, co ma. Więcej "ojców Kraba" dla Ukrainy
Wielka Brytania potwierdziła podarowanie Ukrainie kolejnej partii armatohaubic AS90 uważanych za "ojca" polskiego Kraba. Przedstawiamy, co potrafi ta broń.
Brytyjski minister obrony poinformował, że Ukraina otrzyma znaczną liczbę armatohaubic AS90. Dotychczas Brytyjczycy dostarczyli Ukrainie ponad 60 egzemplarzy AS90, co w przypadku dostawy podobnej liczby w praktyce będzie oznaczało oddanie przez Wielką Brytanię wszystkich lub prawie wszystkich egzemplarzy (pomijając 14 sztuk stacjonujących w Estonii będących w służbie lub składowanych).
Będzie to oznaczało, że Londyn do czasu pozyskania RCH 155 będzie w praktyce pozbawiony artylerii lufowej, nie licząc 14 haubic FH77BW Archer pozyskanych od Szwecji. Wbrew pozorom nie jest to zła decyzja, ponieważ AS90 nie są już produkowane, podobnie jak niektóre z kluczowych elementów, takich jak lufy. W takim przypadku lepiej sprawdzą się na froncie w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
AS90 - brytyjska armatohaubica, bez której nie byłoby polskiego Kraba
Armatohaubica AS90 weszła do służby w British Army w 1992 r., zastępując starsze systemy takie jak FV433 Abbot i M109. Brytyjczycy byli konserwatystami i zdecydowali się pozostać przy armacie kal. 155 mm z lufą o długości 39 kalibrów, podczas gdy inne państwa europejskie postawiły na armatę o długości 52 kalibrów.
Z perspektywy czasu okazało się to błędem, ponieważ AS90 nigdy nie zyskał takiego zainteresowania jak francuski CAESAR czy niemiecki PzH 2000. Krótsza lufa o długości 39 kalibrów sprawia, że AS90 ma zasięg ograniczony do ok. 25 km przy zastosowaniu standardowych pocisków oraz do blisko 30 km przy użyciu pocisków z dodatkowym napędem rakietowym. Tymczasem w przypadku wspomnianych konkurentów z dłużą lufą jest to kolejno 30 km i ponad 50 km przy identycznych pociskach.
Brytyjczycy rozważali modernizację AS90 poprzez instalację dłuższych luf, jednak ostatecznie plan ten nie został zrealizowany. Nawet mimo niepowodzenia tej modernizacji, prace nad nią nie poszły na marne, ponieważ zmodernizowaną wieżę wykorzystali Polacy w swoim projekcie armatohaubicy Krab.
Nowoczesna broń z ograniczeniami
Warto zaznaczyć, że pomimo ograniczeń w zakresie zasięgu, AS90 pozostaje nowoczesną armatohaubicą na podwoziu gąsienicowym o masie 45 ton. Jest zdolna do szybkiego zajęcia i opuszczenia stanowiska ogniowego w mniej niż minutę, a szybkostrzelność to 6 strz./min.
Ponadto jak na nowoczesną konstrukcję przystało, AS90 ma możliwość oddania trójstrzałowej salwy w 10 sekund lub w trybie MRSI (multiple round simultaneous impact). Zakłada on wystrzelenie pocisków pod różnymi kątami tak, aby spadły na cel równocześnie.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski