Kolejny rosyjski okręt poszedł na dno. W służbie był niecałe dwa lata

Kolejny rosyjski okręt poszedł na dno. W służbie był niecałe dwa lata

"Siergiej Kotow" podczas oberwania dronem Mangura V5.
"Siergiej Kotow" podczas oberwania dronem Mangura V5.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | 𝔗𝔥𝔢 𝔇𝔢𝔞𝔡 𝔇𝔦𝔰𝔱𝔯𝔦𝔠𝔱
Przemysław Juraszek
05.03.2024 14:55, aktualizacja: 07.03.2024 09:48

Rosjanie stracili jeden z czterech okrętów projektu 22160 "Wasilij Bykow", który został zatopiony z wykorzystaniem dronów morskich Mangura V5. Przedstawiamy osiągi dronów oraz zatopionego okrętu "Siergiej Kotow".

W nocy z 4 na 5 marca 2024 r. grupa 13 będąca częścią ukraińskiego wywiadu przeprowadziła udany atak na okręt patrolowy "Siergiej Kotow" będący jednym z czterech nowoczesnych rosyjskich patrolowców projektu 22160 "Wasilij Bykow".

Atak został przeprowadzony w regionie cieśniny kerczeńskiej za pomocą dronów Mangura V5, a w jego efekcie wart 65 mln dolarów rosyjski okręt przyjęty do służby 16 maja 2022 r. podzielił los krążownika rakietowego "Moskwa".

"Siergiej Kotow" - nowoczesny rosyjski okręt, który nie miał nawet roku

Okręt "Siergiej Kotow" był najmłodszym przedstawicielem okrętów projektu 22160 "Wasilij Bykow". Nazwa tej klasy wzięła się od pierwszej jednostki przyjętej do służby w 2018 r. Okręty były już wykorzystywane przez Rosję w różnych celach, w tym do prób blokowania dostępu cywilnych jednostek do ukraińskich portów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okręty projektu 22160 charakteryzują się wypornością na poziomie około 1950 ton, długością przekraczającą 90 metrów oraz imponującym zestawem uzbrojenia. Główne wyposażenie to armata kalibru 76,2 mm AK-176MA-01, wyrzutnia pocisków przeciwlotniczych 9K38 Igła, dwa karabiny maszynowe KPW oraz wyrzutnia granatów. Pojawiają się jednak również informacje o możliwości przenoszenia wyrzutni pionowych pocisków manewrujących Kalibr-NK. Na pokładzie, na lądowisku dla śmigłowców, można było też zauważyć systemy przeciwlotnicze Tor-M2KM.

Okazuje się, że silne jak na patrolowca uzbrojenie nie idzie w parze ze świadomością sytuacyjną, dzięki czemu Ukraińcy mogli się do okrętu podkraść dronami morskimi Mangura V5.

Drony Mangura V5 - koszmar rosyjskich marynarzy

Ukraińcy, nie dysponując w praktyce marynarką wojenną, musieli znaleźć inny sposób neutralizacji rosyjskich okrętów. Tym okazały się drony morskie, których ofiarami padły m.in. okręt desantowy projektu 775 "Oleniegorski Górnik".

Magura V5 są rozwinięciem dronów typu "Sea Baby", więc mamy tutaj do czynienia z konstrukcją opartą na łodzi motorowej o długości 5,5 m i szerokości 1,5 m, napędzanej przez pędnik strumieniowy, co pozwala na osiągnięcie prędkości do 42 węzłów. SpetsTechnoExport informował, że drony przenoszą około 300-kilogramową głowicę bojową opartą najpewniej o bomby FAB oraz zapas paliwa, który zapewnia zasięg nieco ponad 800 km.

Do tego należy dodać szyfrowany system łączności, nawigację satelitarną, terminal Starlink oraz głowicę obserwacyjną z kamerą dzienną i termowizyjną umieszczoną na maszcie. Z kolei sterowanie dronem odbywa się za pomocą gogli AR, podobnie jak w przypadku dronów typu FPV, co daje obsługującemu żołnierzowi widok z perspektywy pierwszej osoby.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie