Drony typu FPV jako "kamikadze". Tak wygląda atak na czołg

Drony typu FPV jako "kamikadze". Tak wygląda atak na czołg

Ukraiński operator jednostek specjalnych podczas ataku dronem FPV.
Ukraiński operator jednostek specjalnych podczas ataku dronem FPV.
Źródło zdjęć: © Twitter | Ukraine Weapons Tracker
Przemysław Juraszek
28.09.2022 16:09, aktualizacja: 28.09.2022 17:27

Komercyjne drony, w tym także te typu FPV czyli z widokiem perspektywy pierwszej osoby, były już wykorzystywane w Ukrainie. Tym razem jednak mamy okazję oglądać atak takiego bezzałogowca na rosyjski czołg. Wyjaśniamy, na ile są one skuteczne.

Na nagraniu widzimy atak małego drona przenoszącego najprawdopodobniej granat. Był on pilotowany przez operatora jednostki specjalnej. Co prawda atak nie wywołał widocznych szkód, ale mógł mieć efekt psychologiczny i uszkodzić stosunkowo delikatną optoelektronikę. Gdyby jednak wykorzystano drona przenoszącego np. bomblet z głowicą kumulacyjną, to czołg byłby w dużym niebezpieczeństwie.

Rosyjscy żołnierze już wielokrotnie w panice porzucali sprzęt, więc operator drona mógł liczyć na ucieczkę załogi. Niestety nagranie urywa się zaraz po ataku. Widać na nim, że dron leciał na końcówce baterii, toteż z powodu braku możliwości powrotu lub celów miękkich pokroju piechoty, operator zaatakował to, co było najbliższe.

Drony wyścigowe FPV lub pakiet modernizacyjny dla zwykłych dronów

Przykładowo taki DJI FPV Combo o masie 795 g jest w stanie unieść lekko ponad połowę swojej masy, co wystarczy na zwykły granat. Jest w stanie pozostać w powietrzu przez ponad 10 minut lecz przeciążony raczej nie da rady spędzić w powietrzu deklarowanych przez producenta 20 minut lotu.

Ewentualnie w grę wchodzą modyfikacje dodające taką funkcjonalność do większych dronów. Do tych w zasadzie potrzeba tylko dodać dodatkowy nadajnik pokładowy wysyłający obraz w czasie rzeczywistym do gogli AR. Warto jednak zaznaczyć, że takie modyfikacje są trudniejsze w pilotażu, ponieważ fabryczne drony FPV mają wbudowaną korektę lotu przeznaczoną dla początkujących pilotów. Na "samoróbkę" może wskazywać w tym przypadku zmodyfikowany kontroler.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie