Czołg PT‑91 Twardy dla Ukrainy. Moc termowizji i siła pancerza ERAWA

PT-91 to polska modernizacja czołgu T-72, która zapewniła tej maszynie zupełnie nowe możliwości. Zwiększyła także znacząco szanse na przetrwanie na polu walki i na ponad 20 lat zapewniała Polsce sprzęt, będący rozsądnym kompromisem pomiędzy kosztem i uzyskanym efektem. Epoka tych czołgów w polskim wojsku właśnie dobiega końca.

Czołgi Pt-91 Twardy
Czołgi Pt-91 Twardy
Źródło zdjęć: © 16. DZ, Wojsko Polskie
Łukasz Michalik

23.07.2022 15:59

Pojawiające się od początku konfliktu w Ukrainie plotki dotyczące przekazania polskich PT-91 zaczynają się urzeczywistniać. Zapowiedź przekazania polskiego sprzętu przedstawił m.in. Ołeksij Arestowycz, doradca prezydenta Ukrainy ds. bezpieczeństwa narodowego i obrony.

Do tej pory Polska przekazała Ukrainie ponad 200 czołgów – były to T-72 w trzech wersjach: od bazowego wariantu T-72M, poprzez T-72M1, po zmodernizowany T-72M1R. Możliwości tego ostatniego modelu znacząco wzrosły dzięki nowoczesnej optoelektronice i termowizji.

W porównaniu z nimi PT-91 to jedna inna kategoria sprzętu: czołg lepiej wyposażony, dopracowany, a do tego – mimo podobnego wyglądu – znacząco lepiej opancerzony. Czym różni się PT-91 od T-72, na którym bazuje?

Od T-72 do Twardego

PT-91 Twardy jest efektem rozpoczętych jeszcze w latach 80. programów modernizacyjnych. Początkowo Polska starała się o pozyskanie dokumentacji nowszej wersji T-72, czyli czołgu T-72S, jednak koszty i zmieniająca się sytuacja międzynarodowa wpłynęły na porzucenie tego pomysłu.

Postanowiono oprzeć się na siłach własnego przemysłu i polskich programach modernizacyjnych. Pierwszy z nich – Wilk – zakładał modernizację z wykorzystaniem krajowych podzespołów, jednak zmiany polityczne sprawiły, że po 1989 roku polski sektor zbrojeniowy uzyskał dostęp do zachodnich technologii.

Fakt ten został wykorzystany w programie Hard, a następnie Twardy, zakładającym mariaż sprzętu o radzieckim rodowodzie z zachodnimi technologiami i udoskonaleniami, opracowanymi w Polsce.

PT-91, którego prototyp został zaprezentowany w 1991 roku, był udanym połączeniem rozwiązań opracowanych jeszcze w ZSRR z polskim i zachodnim sprzętem. Polski czołg oznaczał dla sił pancernych zupełnie nową jakość. Jeszcze większym postępem była wersja eksportowa Twardego (Malaj), jednak nie trafiła ona do rak polskich żołnierzy.

Widoczny atut Twardego

Twardy już na pierwszy rzut oka różni się od swoich poprzedników kostkami pancerza reaktywnego, jakim obłożono przód, część boków oraz wieżę czołgu. Kostki te zawierają niewielkie ładunki wybuchowe, które – po trafieniu przez pocisk z głowicą kumulacyjną – wybuchają, utrudniając powstanie strumienia kumulacyjnego, który bez takiego przeciwdziałania mógłby przebić zasadniczy pancerz.

Czołg PT-91 Twardy - dobrze widoczne kostki pancerza ERAWA
Czołg PT-91 Twardy - dobrze widoczne kostki pancerza ERAWA© Domena publiczna

Samo zastosowanie pancerza reaktywnego nie jest niczym niezwykłym – to powszechna metoda poprawy odporności czołgów, zwłaszcza (choć nie tylko!) na starsze, ale nadal często używane pociski kumulacyjne. Polski pancerz wyróżnia się jednak na tle międzynarodowej konkurencji.

ERAWA - polski superpancerz

Opracowany w Polsce przez prof. Adama Wiśniewskiego pancerz ERAWA, a zwłaszcza jego udoskonalony wariant ERAWA 2 to jednak prawdziwy cud techniki. ERAWA2 zapewnia 95 proc. ochronę przed pociskami kumulacyjnymi starszego typu.

Dużo bardziej niezwykły jest fakt, że polski pancerz nieźle radzi sobie także z nowymi pociskami, wyposażonymi w tzw. prekursor. To dodatkowa, mniejsza głowica, której celem jest wywołanie przedwczesnej eksplozji pancerza reaktywnego, a ERAWA2 zwiększa ochronę przed taką bronią o około 80 proc.

Co więcej, polski pancerz reaktywny zwiększa poziom ochrony także przed pociskami kinetycznymi – w tym również przed podkalibrowymi pociskami przeciwpancernymi, mającymi formę długiego penetratora, przypominającego nieco strzałę z kuszy. Wzrost poziomu ochrony jest w tym przypadku bardzo trudny do oszacowania – może wahać się od kilkunastu do ponad 40 proc. w przypadku starszych pocisków.

Pancerz reaktywny Twardego oznaczony kolorem
Pancerz reaktywny Twardego oznaczony kolorem© BUMAR

Czołgi PT-91 zostały wyposażone właśnie w taki pancerz reaktywny – mieszankę kostek ERAWA1 i ERAWA2. Na ich skuteczność wpływa także fakt, którego często nie uwzględniają różnego rodzaju opisy czy rankingi: polskie kostki pancerza są niewielkie – długość ich boku to zaledwie 15 cm. Pozwala to na bardzo gęste osadzenie ich na czołgu, bez tworzenia wolnych, niechronionych przestrzeni.

Na tym nie koniec atutów ERAWY – wybuchowe kostki są bowiem pokryte warstwą absorbującą fale radarowe. Dzięki temu zasięg wykrycia polskiego czołgu jest o około połowę mniejszy niż w przypadku podobnych maszyn bez takiego pokrycia.

Polskie systemy Obra i DRAWA

Ważnym elementem modernizacji jest także system kierowania ogniem DRAWA, który dzięki danym z różnych sensorów automatycznie oblicza poprawki, potrzebne podczas strzelania do poruszających się celów.

Czołg został także wyposażony w system samoobrony Obra, pozwalający na reakcję np. w przypadku wykrycia oświetlenia czołgu wskaźnikiem lasera, pozwalającym na naprowadzanie przeciwpancernych pocisków kierowanych.

W takiej sytuacji Obra wystrzeliwuje granaty dymne, zakłócające naprowadzanie pocisku i kryjące czołg przed obserwatorem. To właśnie elementy tego systemu w postaci dwóch dużych, umieszczonych po obu stronach wieży wyrzutni granatów dymnych stanowią jedną z charakterystycznych, wizualnych cech, pozwalających na łatwe rozpoznanie Twardego.

T-72 i PT-91

W porównaniu z czołgami T-72 PT-91 stanowi jakościowy skok, zapewniając załodze zarówno znacznie lepszą osłonę pancerza, jak i nieco większe możliwości zwalczania przeciwnika. DRAWA – choć jako system kierowania ogniem stanowi ważny postęp – nie zapewnia jednak zakładanej przez twórców możliwości skutecznego zwalczania celów w ruchu.

Warto także wspomnieć o atucie czołgów T-72M1R, czyli maszyn modernizowanych w Polsce w ciągu ostatnich miesięcy. Jest to nowoczesna kamera termowizyjna III generacji KLW-1 Asteria i nocne przyrządy obserwacyjne. Postęp w dziedzinie optoelektroniki jest bardzo szybki, więc nowoczesna kamera termowizyjna zapewnia w nocy jakość obrazu nieporównywalnie lepszą, niż w czołgach mających starsze termowizory, jak niemodernizowane egzemplarze PT-91 czy np. Leopardy 2A4.

PT-91 jest zatem lepiej opancerzony od poprzedników, a możliwości prowadzenia walki poprawia SKO Drawa i zmodernizowana optoelektronika. 

PT-91 Twardy kontra rosyjskie czołgi

A jak prezentują się szanse PT-91 w starciu z potencjalnym przeciwnikiem? Ewentualne rozważania w tej kwestii koniecznie trzeba poprzedzić ważnym zastrzeżeniem: wojna nie jest pojedynkiem dwóch czołgów, więc dane techniczne mogą nie mieć bezpośredniego przełożenia na ich możliwości.

Czynnikiem, którego znaczenia nie sposób przecenić, jest także dostępność nowoczesnej amunicji przeciwpancernej. W zależności od jej dostępności ten sam czołg może być zagrożeniem śmiertelnym albo pomijalnym.

Wieża czołgu T-72B pokryta kostkami ERA Kontakt-1.
Wieża czołgu T-72B pokryta kostkami ERA Kontakt-1.© Wikimedia Commons | Vitaly V. Kuzmin

Kolejnym niuansem jest porównanie nie teorii, ale praktyki. Co z tego, że rosyjskie czołgi mogą mieć na sobie bardzo dobry pancerz Relikt (o ile został zamontowany!), jeśli pomiędzy jego modułami występują przerwy, gdzie zasadniczy pancerz czołgu pozostaje całkowicie odsłonięty.

Co może zniszczyć Twardego?

Zasadniczy pancerz PT-91 jest identyczny jak w czołgu, na bazie którego powstała polska modernizacja, czyli T-72M1. Trudną do oceny różnicę tworzy jednak nałożony na Twardego pancerz ERAWA, który istotnie zwiększa odporność polskich maszyn. "Istotnie", czyli – w zależności od rodzaju pocisku – od kilkunastu do 95 proc.

W praktyce PT-91 przy trafieniu w pancerz czołowy jest niemal niewrażliwy na pociski kumulacyjne bez prekursora, typowe wśród lekkiej broni przeciwpancernej piechoty. Pancerz polskiego czołgu zabezpiecza go także przed starszymi pociskami przeciwpancernymi wyposażonymi w prekursor, jak Metys-M czy przeciwpancerne pociski kierowane wystrzeliwane z rosyjskich armat czołgowych, jak również przed starszymi pociskami podkalibrowymi.

Czołg T-72B3
Czołg T-72B3© Mil.ru

Realnym zagrożeniem dla polskiego czołgu są jednak rosyjskie T-72B3/B3M, T-90 i T-90A, a także T-80U - czyli nowsze i modernizowane w ostatnich latach maszyny, przystosowane do wykorzystania pocisków przeciwpancernych z rodziny Świniec. W przededniu ataku na Ukrainę Rosja miała do dyspozycji około 1600-1800 takich czołgów. Znaczna liczba tych maszyn została jednak przez Ukraińców zniszczona podczas pierwszych miesięcy rosyjskiej inwazji.

Parametry techniczne nie walczą

Z drugiej strony warto pamiętać, że skuteczną walkę z nowymi rosyjskimi czołgami Ukraińcy prowadzili, mając do dyspozycji modernizację starych T-64, BM Bułat, czyli w teorii maszyny o bez porównania mniejszych możliwościach. Kluczowe okazały się jednak nie parametry techniczne, ale sposób użycia, morale załóg, jakość dowodzenia czy w końcu świadomość sytuacyjna, wynikająca z dostępu do informacji.

Dlatego dostawa PT-91 to dla Ukrainy ważne wzmocnienie, pozwalające nie tylko na odtworzenie możliwości, ale – choćby dzięki wyposażeniu, pozwalającym na efektywną walkę w nocy – na uzyskanie nowych zdolności do działania i skutecznej walki z agresorem.

Z polskiego punktu widzenia przekazanie PT-91 to zarazem zamknięcie pewnego rozdziału: coraz wyraźniejsza rezygnacja ze sprzętu o wschodnim rodowodzie i przezbrojenie armii na sprzęt z zachodu, kompatybilny z wyposażeniem naszych kluczowych sojuszników.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także