Rosja ma problem. Ukraińcy przejmują coraz starsze czołgi
Rosja straciła już podczas walk kilkaset czołgów, z czego na tę chwilę udokumentowane zdjęciami są 263 maszyny. Najnowsze zdobycze Ukrainy pokazują, że Rosja wystawia do walki coraz starsze konstrukcje.
Dotychczas ukraińscy żołnierze niszczyli bądź przejmowali nowsze sprzęty pokroju T-80BWM, T-90A, T-80U (wraz z modernizacjami) oraz czołgi T-72B i ich ulepszone warianty. Tymczasem od paru dni trafiają się zdjęcia zniszczonych bądź opuszczonych starszych modeli jak dzisiejszy T-72AW, który został przejęty w pobliżu Kijowa.
Wariant AW jest modernizacją modelu T-72A produkowanego od 1979 roku, która przyniosła zastosowanie pancerza reaktywnego Kontakt-1. Mimo to T-72AW znacząco ustępował pod kątem ochrony wprowadzonemu do służby w 1985 roku T-72B, a nie wspominając o jego najnowszych modernizacjach pokroju T-72B3M wyposażonych w ciężki dwuwarstwowy pancerz reaktywny Relikt.
Tymczasem Ukraińcy w dwóch ostatnich tygodniach walk zdołali przejąc pewną liczbę nowszych konstrukcji, które będą znacznie bardziej niebezpieczne dla Rosjan niż dotychczas najczęściej spotykane przez nich czołgi T-64.
Czołgi T-72AW charakteryzują się umieszczeniem kostek pancerza reaktywnego wyłącznie na przodzie wieży, kadłuba oraz przedniej części bocznych fartuchów. Pancerz reaktywny znacząco zwiększył odporność czołgu na uzbrojenie wykorzystujące ładunek kumulacyjny.
Mowa tutaj o różnego rodzaju przeciwpancernych środkach piechoty pokroju np. granatników RPG-7, ale odporność na amunicję kinetyczną (czołgową) nie uległa poprawie. Masa czołgu wynosi 43 tony, a 12-cylindrowy silnik diesla zapewnia 840 KM, co w późniejszych wersjach czołgów zostało podniesione do ponad 100 KM.
Czołg posiada też podstawową noktowizję, która co prawda pozwala widzieć na ponad 1 km, ale tylko w trybie aktywnym. Warto zaznaczyć, że oświetlacz podczerwieni jest doskonale widoczny dla innych pojazdów wyposażonych w pasywną noktowizję, a w tym trybie T-72AW może widzieć na niecałe 500 m.