Europa dogadana. Polska pominięta. To może osłabić nasze wojsko
Sześć państw NATO podpisało 16 czerwca na spotkaniu ministrów obrony sojuszu w Brukseli protokół ustaleń w sprawie wspólnej pracy nad koncepcjami śmigłowca nowej generacji.
NATO poinformowało, że Francja, Niemcy, Grecja, Włochy, Holandia i Wielka Brytania przeznaczą 26,7 mln euro na projekt nowej generacji śmigłowców (NGRC). "Zaczniemy od czystej karty, ale będziemy współpracować z przemysłem, by opracować rozwiązania technologiczne, które najlepiej odpowiadają potrzebom rynku", podano w oświadczeniu.
Śmigłowce nowej generacji mogą wykorzystywać takie rozwiązania technologiczne, jak napęd hybrydowy czy elektryczny oraz otwartą architekturę, która umożliwi łatwe modyfikowanie samolotów pod potrzeby konkretnych jednostek. Dzięki temu będzie można je szybko dopasować do zmieniającej się sytuacji.
Zgodnie z wytycznymi postawionymi przez NATO, nowe samoloty muszą spełniać kilka warunków. Powinny być w stanie przelecieć ponad 1650 km bez konieczności ponownego tankowania i wytrzymać w powietrzu do 8 godzin. Docelowa ładowność ma wynieść od 10 000 do 17 000 kilogramów.
Nie bez znaczenia pozostanie również dopasowanie śmigłowców do realiów wojny elektronicznej. Nowe maszyny mają sprostać różnym zadaniom - od transportu, poprzez ewakuację medyczną i ratownictwo, a kończąc na szturmach. Sześciu przedstawicieli NATO planuje ukończyć prace koncepcyjne do 2035 roku.
Będzie to pierwsze tego typu przedsięwzięcie między krajami NATO od lat. Jednocześnie kraje, które wezmą udział w programie NGRC będą konkurować z amerykańskim i europejskim przemysłem śmigłowcowym, co może przynieść im wiele potencjalnych korzyści w przyszłości.
Klaudia Stawska, dziennikarka Wirtualnej Polski