Atak ukraińskich dronów. Płonie lotnisko w Rosji

Pożar na lotnisku Millerowo koło Rostowa nad Donem będący efektem nocnego ataku ukraińskich dronów.
Pożar na lotnisku Millerowo koło Rostowa nad Donem będący efektem nocnego ataku ukraińskich dronów.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek

20.07.2024 13:26, aktual.: 20.07.2024 13:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraińcy zaatakowali rosyjskie lotnisko wojskowe Millerowo zlokalizowane nieopodal Rostowa nad Donem za pomocą przynajmniej kilkudziesięciu dronów. Rosjanie twierdzą, że zestrzelili 26, ale pożary na terenie lotniska wskazują, że część dronów uderzyła zgodnie z planem. Oto co trzymali tam Rosjanie.

Ukraińcy zaatakowali rosyjskie lotnisko Millerowo w nocy z 19 na 20 lipca 2024 roku rojem liczącym kilkadziesiąt dronów. Nawet jeśli Rosjanie zdołali zestrzelić 26 z nich, to efekt spowodowany przez resztę, która dosięgła celu, jest wyraźnie widoczny. Lokalni mieszkańcy pisali o przynajmniej 16 eksplozjach.

Drony wywołały ogromny pożar, który objął część lotniska, gdzie ulokowane były zbiorniki paliwa oraz sekcja postojowa dla samolotów. Ta na wcześniejszych zdjęciach satelitarnych zajmowana była przez m.in. samoloty Su-30SM bądź Su-34. Warto zaznaczyć, że etatowo baza Millerowo jest miejscem bazowania dla 31. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego Gwardii wyposażonego w samoloty Su-30SM, a wcześniej bazował tam też 368. Pułk Lotnictwa Szturmowego latający na Su-25 Frogfoot.

Jest to atak bardzo podobny do tego na lotnisko Morozowsk z połowy czerwca 2024 roku, który ma utrudnić rosyjskiemu lotnictwu kampanię bombardowania pozycji ukraińskich wykrytych dzięki tzw. "mięsnym szturmom". Ich zadaniem jest wystawienie się na ostrzał Ukraińców, aby rosyjscy dowódcy wiedzieli, jakie miejsca ma zbombardować lotnictwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lotnictwo przy pomocy bomb kierowanych z rodziny FAB z modułami UMPK potrafi zniszczyć nawet najpotężniejsze fortyfikacje, pozwalając Rosjanom - mimo ogromnych strat - posuwać się naprzód. Z tego względu każda szansa na zniszczenie lub uszkodzenie rosyjskich samolotów jest dla Ukraińców na wagę złota.

Straty Rosjan na tę chwilę pozostają nieznane, ale warto zaznaczyć, że nauczyli się oni ewakuować zagrożone lotniska po wykryciu dronów, przez co Ukraińcy mogli nie porazić samolotów, które były w stanie odlecieć. W takim przypadku mogły zostać trafione np. maszyny podczas napraw czy służące za źródło części zamiennych dla innych samolotów.

Su-30SM - jedne z najlepszych maszyn Rosjan

Su-30SM to wielozadaniowy myśliwiec będący rozwinięciem myśliwca Su-27, z ulepszeniami wprowadzonymi w zakresie awioniki, systemów kontroli i uzbrojenia. Su-30SM wyróżnia się zaawansowaną aerodynamiką oraz możliwościami manewrowymi, co sprawia, że jest efektywny w różnorodnych misjach bojowych. Maszyna może operować zarówno jako myśliwiec przewagi powietrznej, jak i samolot uderzeniowy, co czyni ją wszechstronnym narzędziem w arsenale rosyjskich sił powietrznych.

Czytaj więcej Czytaj więcej Czytaj więcej

Jest to maszyna o długości 21,9 m i rozpiętości skrzydeł wynoszącej 14,7 m wyposażona w dwa silniki Saturn AL-31FP umożliwiające rozpędzenie Su-30SM do maksymalnie 2,35 Ma (około 2 500 km/h). Samolot jest też wyposażony w duże zbiorniki paliwa zapewniające zasięg operacyjny około 3 tys. km.

Z kolei uzbrojenie poza pokładowym działkiem GSz-30-1 kalibru 30 mm można podwiesić na 12 pylonach o łącznym udźwigu 8 ton. Poza bronią powietrze-powietrze dostępny jest także bogaty arsenał do atakowania celów naziemnych obejmujący poza najprostszą bronią taką jak zasobniki rakiet niekierowanych S-8 czy pociski Ch-25 także bomby kierowane FAB-1500 z modułem UMPK bądź pociski Raduga Ch-59 o zasięgu ponad 200 km.

Czytaj więcej Czytaj więcej Czytaj więcej

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także