Żołnierz wspiął się na drzewo. Na jego ramieniu spoczywała groźna broń
Ukraińscy żołnierze już wielokrotnie zasłynęli kreatywnością i nie inaczej jest w tym przypadku, kiedy to w celu zapewnienia sobie lepszej pozycji strzeleckiej dla systemu FGM-148 Javelin ukraińscy żołnierze wspięli się na drzewo. Wyjaśniamy, dlaczego taka "sztuczka" jest niemożliwa w przypadku starszych systemów.
03.08.2023 | aktual.: 03.08.2023 19:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przeciwpancerne pociski kierowane (ppk) FGM-148 Javelin są bardzo skutecznym środkiem, który w porównaniu do starszych rozwiązań, jak TOW-2, jest znacznie lżejszy oraz łatwiejszy w użyciu dzięki działaniu na zasadzie "odpal i zapomnij".
Z tego względu FGM-148 Javelin nadaje się do stosowania z nietypowych stanowisk strzeleckich, co już miało miejsce. Parę miesięcy temu mieliśmy przypadek odpalenia Javelina z masztu radiowego, a teraz - z drzewa.
Na powyższym nagraniu widać, jak dwóch żołnierzy odpala pocisk do rosyjskiego celu (najpewniej czołgu), stojąc na drzewie. Jeden z żołnierzy operuje wyrzutnią, a drugi zapewnia dla niego mniej więcej stabilną podstawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
FGM-148 Javelin — wszechstronny niszczyciel czołgów z USA
Amerykański system FGM-148 Javelin jest produkowany od 1996 r. i jak dotąd do Ukrainy trafiły głównie najwcześniejsze wersje FGM-148A/B/C/D pierwszej serii Block 0, ale trafiały się też wersje FGM-148E serii Block 1 produkowanej od 2006 r. z zasięgiem 2500 m w porównaniu do najnowszych wersji dysponującym zasięgiem do 4750 m.
Co ważne, jest to system typu "odpal i zapomnij", co oznacza, że strzelec nie musi naprowadzać pocisku aż do chwili trafienia. Jest to ważne, ponieważ pociski przeciwpancerne zazwyczaj lecą z prędkością około 200 m/s. To sprawia, że w przypadku strzelania do celu odległego o 2 km lot pocisku zajmuje około 10 sekund, co w przypadku zautomatyzowanych systemów samoobrony w nowoczesnych konstrukcjach może wystarczyć na oddanie strzału w miejsce wystrzelenia ppk.
Tutaj po oddaniu strzału obsługa może się natychmiast schować, co zwiększa jej szanse na przetrwanie. Wszystko to jest możliwe dzięki chłodzonemu sensorowi działającemu w podczerwieni czwartej generacji widzącemu termiczny obraz celu (tzw. IIR). To on naprowadza pocisk na namierzony cel, np. czołgi, których temperatura jest zazwyczaj znacznie wyższa niż otoczenia.
Warto jednak zaznaczyć, że Rosjanie nauczyli się zmniejszać jego skuteczność poprzez stosowanie wielozakresowych siatek maskujących oraz atakowanie o świcie lub o zmierzchu, kiedy to temperatura pancerza jest zbliżona do temperatury otoczenia.
Jednakże w praktyce żaden rosyjski czołg nie jest w stanie przetrwać uderzenia potężnej tandemowej głowicy kumulacyjnej, zdolnej pokonać wszelkie formy stalowych klatek montowanych na wieżach czołgów czy kostki pancerza reaktywnego Kontakt-1. Do tego FGM-148 Javelin atakuje lotem nurkowym górny pancerz czołgu, który jest znacznie słabszy niż przedni.
To wszystko jest zamknięte w komplecie wyrzutni i pocisku ważących razem 22,1 kg. Może nie jest to bardzo mało, ale na tle innych systemów, jak np. słynna ze względu na liczbę nagrań z ataków Stugna-P o masie całkowitej około 100 kg, jest to imponujący wynik.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski