Żołnierz wspiął się na maszt. Na jego ramieniu spoczywała groźna broń
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Maszty radiowe mają wiele zastosowań, co udowodnili ukraińscy żołnierze z 45. Brygady Artylerii w obwodzie ługańskim. Jeden z nich wspiął się na taką konstrukcję, aby oddać strzał przy użyciu amerykańskiego przenośnego systemu przeciwpancernych pocisków kierowanych typu "wystrzel i zapomnij" - FGM-148 Javelin. Jest to broń, która cieszy się dużą popularnością ze względu na łatwość użycia i jednocześnie dużą skuteczność.
Maszty radiowe to konstrukcje, które umożliwiają montaż anten odbiorczych i nadawczych, lub - jak to miało miejsce w obwodzie ługańskim - oddanie strzałów z ppk Javelin. Tego typu obiekty mają wysokość sięgającą nawet kilkuset metrów. Przykładowo, maszt radiowy w Konstantynowie (znany też jako maszt w Gąbinie), który zawalił się w 1991 r. podczas prac konserwacyjnych, miał ponad 646 metrów wysokości. Przez wiele lat uznawano go za najwyższą na świecie konstrukcję zbudowaną przez człowieka.
FGM-148 Javelin - nietypowe użycie w Ukrainie
Nagranie opublikowane przez ekspertów z Ukraine Weapons Tracker pozwala zauważyć, że ukraiński maszt jest sporo niższy. Można jednak przypuszczać, że wdrapanie się na niego z dodatkowym obciążeniem w postaci FGM-148 Javelin nie należało do najłatwiejszych zadań. Przypuszczalnie w ten sposób żołnierze z ukraińskiej 45. Brygady Artylerii chcieli zwiększyć szanse na skuteczne dotarcie do celu pocisku, który w zależności od wersji umożliwia rażenie celów opancerzonych na odległość od 2,5 do nawet 4 km.
Jak już informowaliśmy, FGM-148 Javelin (ang. oszczep) to amerykański przenośny system przeciwpancernych pocisków kierowanych typu "wystrzel i zapomnij" (ppk). Powstał jako następca amerykańskiego przenośnego zestawu przeciwpancernego M47 Dragon pod koniec lat 80. Amerykanie potrzebowali skutecznej broni do zwalczania ciężko opancerzonych pojazdów, np. czołgów podstawowych i lżejszych pojazdów wojskowych, ale też helikopterów i niszczenia bunkrów oraz fortyfikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
System składa się z wyrzutni, będącej jednostką dowodzenia i odpalania, oraz pocisku kierowanego (jego tandemowa głowica waży nieco ponad 8 kg), który może działać w dwóch trybach. Pierwszy zakłada bezpośrednie uderzenie w cel. Zazwyczaj wykorzystuje się go do niszczenia słabo opancerzonych pojazdów czy umocnień. W drugim z trybów pocisk wznosi się na znaczną wysokość, sięgającą nawet 150 m, a następnie uderza w wybrany cel z góry. Taka opcja sprawdza się w przypadku lepiej opancerzonych obiektów np. czołgów.
Pocisk posiada wbudowany sensor podczerwieni. Po jego wystrzeleniu podczerwień pozwala "obserwować" cel i automatycznie korygować tor lotu pocisku. Rozwiązanie cieszy się sporą popularnością na całym świecie. Z kompaktowego, lekkiego Javelina korzystają nie tylko Ukraińcy. Taka broń jest też na wyposażeniu Wojska Polskiego. Pod koniec stycznia 2023 r. minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak donosi o zakupie kolejnych wrzutni i pocisków dla Polski. Informował o zamówieniu ok. 500 ppk FGM-148F wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski