Żołnierz wspiął się na maszt. Na jego ramieniu spoczywała groźna broń
17.04.2023 12:18, aktual.: 17.04.2023 18:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Maszty radiowe mają wiele zastosowań, co udowodnili ukraińscy żołnierze z 45. Brygady Artylerii w obwodzie ługańskim. Jeden z nich wspiął się na taką konstrukcję, aby oddać strzał przy użyciu amerykańskiego przenośnego systemu przeciwpancernych pocisków kierowanych typu "wystrzel i zapomnij" - FGM-148 Javelin. Jest to broń, która cieszy się dużą popularnością ze względu na łatwość użycia i jednocześnie dużą skuteczność.
Maszty radiowe to konstrukcje, które umożliwiają montaż anten odbiorczych i nadawczych, lub - jak to miało miejsce w obwodzie ługańskim - oddanie strzałów z ppk Javelin. Tego typu obiekty mają wysokość sięgającą nawet kilkuset metrów. Przykładowo, maszt radiowy w Konstantynowie (znany też jako maszt w Gąbinie), który zawalił się w 1991 r. podczas prac konserwacyjnych, miał ponad 646 metrów wysokości. Przez wiele lat uznawano go za najwyższą na świecie konstrukcję zbudowaną przez człowieka.
FGM-148 Javelin - nietypowe użycie w Ukrainie
Nagranie opublikowane przez ekspertów z Ukraine Weapons Tracker pozwala zauważyć, że ukraiński maszt jest sporo niższy. Można jednak przypuszczać, że wdrapanie się na niego z dodatkowym obciążeniem w postaci FGM-148 Javelin nie należało do najłatwiejszych zadań. Przypuszczalnie w ten sposób żołnierze z ukraińskiej 45. Brygady Artylerii chcieli zwiększyć szanse na skuteczne dotarcie do celu pocisku, który w zależności od wersji umożliwia rażenie celów opancerzonych na odległość od 2,5 do nawet 4 km.
Jak już informowaliśmy, FGM-148 Javelin (ang. oszczep) to amerykański przenośny system przeciwpancernych pocisków kierowanych typu "wystrzel i zapomnij" (ppk). Powstał jako następca amerykańskiego przenośnego zestawu przeciwpancernego M47 Dragon pod koniec lat 80. Amerykanie potrzebowali skutecznej broni do zwalczania ciężko opancerzonych pojazdów, np. czołgów podstawowych i lżejszych pojazdów wojskowych, ale też helikopterów i niszczenia bunkrów oraz fortyfikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
System składa się z wyrzutni, będącej jednostką dowodzenia i odpalania, oraz pocisku kierowanego (jego tandemowa głowica waży nieco ponad 8 kg), który może działać w dwóch trybach. Pierwszy zakłada bezpośrednie uderzenie w cel. Zazwyczaj wykorzystuje się go do niszczenia słabo opancerzonych pojazdów czy umocnień. W drugim z trybów pocisk wznosi się na znaczną wysokość, sięgającą nawet 150 m, a następnie uderza w wybrany cel z góry. Taka opcja sprawdza się w przypadku lepiej opancerzonych obiektów np. czołgów.
Pocisk posiada wbudowany sensor podczerwieni. Po jego wystrzeleniu podczerwień pozwala "obserwować" cel i automatycznie korygować tor lotu pocisku. Rozwiązanie cieszy się sporą popularnością na całym świecie. Z kompaktowego, lekkiego Javelina korzystają nie tylko Ukraińcy. Taka broń jest też na wyposażeniu Wojska Polskiego. Pod koniec stycznia 2023 r. minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak donosi o zakupie kolejnych wrzutni i pocisków dla Polski. Informował o zamówieniu ok. 500 ppk FGM-148F wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski