Z izraelskiego garażu do Polski. Abraham Karem, ojciec drona MQ‑9 Reaper
Współczesne drony o dużych możliwościach, sprawdzające się w misjach zwiadowczych czy uderzeniowych, są w znacznej mierze dziełem izraelskiego wynalazcy Abrahama Karema. W jego garażu powstał jeden z najsłynniejszych dronów świata – MQ-1 Predator. To protoplasta zamówionych przez Polskę dronów MQ-9 Reaper.
21.10.2022 | aktual.: 21.10.2022 13:38
Kto wymyślił drony bojowe? Prace nad bezzałogowymi machinami prowadzono już w starożytności, w XIX wieku Austriacy próbowali zbombardować Wenecję przy pomocy bezzałogowych balonów, a Nikola Tesla opracował zdalnie sterowany pojazd podwodny o nazwie Teleautomaton.
Już w czasie I wojny światowej Brytyjczycy opracowali maszynę o nazwie Ruston Proctor AT, której zadaniem było taranowanie niemieckich zeppelinów, a niedługo potem Amerykanie zbudowali praprzodka pocisków samosterujących – samolot kamikadze o nazwie Hewitt-Sperry.
Bezzałogowe machiny walczyły także w czasie II wojny światowej, gdy do roli tej wykorzystywano m.in., w ramach projektu Afrodyta, wyeksploatowane samoloty bombowe. Od dronów – a raczej wykonanego przy ich montażu zdjęcia – zaczęła się także kariera Normy Jane Mortenson, znanej później jako Marilyn Monroe.
Pogromca arabskiej obrony przeciwlotniczej
Przez całe dziesięciolecia drony były jednak albo skomplikowane, albo zawodne, albo niewiele potrafiły. Przełom nastąpił dopiero w latach 70. Ambitny izraelski inżynier, urodzony w 1937 r. Abraham Karem, pracował wówczas dla izraelskich sił powietrznych.
Odpowiadał za integrację samolotów z nowymi rodzajami broni, ale opracował także – co zajęło mu jedynie miesiąc – dron wabik, który prowokował wrogą obronę przeciwlotniczą do ujawnienia swojej pozycji, co ułatwiało jej zniszczenie.
Sprzęt Karema został z powodzeniem użyty m.in. podczas wojny Jom Kipur, jednak Izraelczyk postanowił rozwinąć swoją karierę gdzie indziej. W 1977 r. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i w garażu swojego kalifornijskiego domu założył firmę Leading Systems.
Dron dla DARPA
Amerykanie pracowali wówczas nad rozwojem drona rozpoznawczego MQM-105 Aquila, który – jak wspomina Abraham Karem – wymagał 30 osób do obsługi i rozbijał się średnio co 20 godzin lotu. Dlatego konstruktor postanowił z prostoty uczynić atut: zbudował drona low-tech, używając najprostszych rozwiązań – sklejki, włókna szklanego i dwusuwowego silnika z gokarta.
Tak, dzięki pracy zaledwie trzyosobowego zespołu, powstał prototyp o nazwie Albatros. Abraham Karem zainteresował swoim projektem DARPA (Agencję Zaawansowanych Projektów Badawczych Departamentu Obrony).
Nie mógł trafić lepiej – podczas testu garażowy dron utrzymał się w powietrzu przez 56 godzin, a DARPA otworzyło worek z pieniędzmi, aby przeprojektować Albatrosa na coś przydatnego dla wojska. Tak powstał Amber – dron, którego rozwój zaowocował powstaniem słynnego Predatora.
Prosta konstrukcja, wydajny komputer
Amber nadal miał bardzo prostą konstrukcję, ale – co było jego kluczowym atutem – zaawansowane wyposażenie elektroniczne. Sam konstruktor twierdzi, że moc obliczeniowa komputera sterującego garażowym dronem czterokrotnie przewyższała możliwości komputerów z wczesnej wersji F-16.
Jednocześnie cały dron kosztował mniej niż godzina lotu wojskowego MQM-105 Aquila. Niestety, zawirowania polityczne doprowadziły do skasowania programu rozwoju drona Amber, a firma Leading Systems zbankrutowała i została wykupiona przez Hughes Aircraft, a później General Atomics.
O projekcie Ameryka przypomniała sobie dopiero wraz z wojną w Jugosławii, gdy potrzebne okazało się transmitowanie danych rozpoznawczych w czasie rzeczywistym.
Od Predatora do Reapera
W tym celu ponownie zwrócono się do Abrahama Karema. Ten, na podstawie drona Amber, zaprojektował nową konstrukcję o nazwie Gnat 750. Była to wczesna wersja sprzętu, który – po dodaniu modułu łączności satelitarnej, a później także uzbrojenia – stał się ikoną amerykańskiej wojny z terrorem. Nazwano go MQ-1 Predator.
Sukcesy Predatorów sprawiły, że Amerykanie zdecydowali się na opracowanie jego następcy – drona o zbliżonym wyglądzie, który mógłby korzystać z infrastruktury przygotowanej dla Predatorów, ale o zdecydowanie większych możliwościach.
Tak powstał dron MQ-9 Reaper. Maszyna ma masę startową ponad 4,7 tony, 20 metrów rozpiętości skrzydeł i zasięg niemal 6 tys. km. Reper może pozostawać w powietrzu przez 28 godzin, prowadząc rozpoznanie dzięki radarowi z syntetyczną aperturą i głowicy optoelektronicznej.
Poza zadaniami zwiadowczymi, może także pełnić rolę maszyny uderzeniowej – na sześciu węzłach podwieszeń może przenosić różnego rodzaju uzbrojenie kierowane, a także dodatkowe zbiorniki paliwa czy zasobniki z aparaturą rozpoznawczą.
To właśnie takie drony – na razie z myślą o zadaniach rozpoznawczych – zamówiła Polska.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski