Ukraińskie buggy polują na rosyjskie czołgi. Błoto im niestraszne

Ukraińskie buggy polują na rosyjskie czołgi. Błoto im niestraszne

Ukraiński buggy z działem bezodrzutowym SPG-9.
Ukraiński buggy z działem bezodrzutowym SPG-9.
Źródło zdjęć: © Twitter | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek
27.11.2022 16:28, aktualizacja: 27.11.2022 16:39

Aktualne warunki w Ukrainie są bardzo trudne dla jakiegokolwiek uzbrojenia, a jednym z wyróżniających się typów są pojazdy buggy działające w charakterze łowców czołgów. Te umożliwiają Ukraińcom atakowanie Rosjan z najmniej spodziewanych kierunków.

Aktualnie teren w Ukrainie jest wyjątkowo niesprzyjający działaniom wojskowym, ponieważ w przypadku frontu wschodniego mamy już śnieżną zimę, a na południu jeszcze panuje tzw. "rasputica" szerzej opisana przez Karolinę Modzelewską. Sprawia ona, że wszystkie bezdroża lub drogi gruntowe stają się w zasadzie nieprzejezdne dla ciężkiego sprzętu, który musi się poruszać po nielicznych i stosunkowo łatwych do "pilnowania" drogach.

Z tego względu podobnie jak miało to miejsce wiosną, lekkie pojazdy typu buggy są jedynym środkiem transportu, który nie zatonie w błocie. Ze względu na niską masę własną (700 kg lub mniej) i otwartą konstrukcję buggy nie zapewniają żadnej ochrony i jedyną szansą na przetrwanie załogi jest pozostawanie niewykrytym.

Z tego względu buggy są wykorzystywane głównie przez zwiadowców lub operatorów jednostek specjalnych, którzy ze względu na swoją specyfikę preferują możliwie jak najlepszą mobilność — czasem nawet kosztem ochrony. Przemieszczanie odbywa się głównie w nocy, a ataki następują z zaskoczenia i są połączone z szybką ewakuacją z regionu działań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oto czym dysponują ukraińskie buggy będące łowcami czołgów

Uzbrojenie pojazdów buggy jest najróżniejsze, ale wcześniej widzieliśmy już buggy wyposażone w wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) Stugna-P, 9K111 Fagot, a najpewniej i modele z FGM-148 Javelin też się gdzieś znajdą. Z kolei powyżej widzimy ukraińskiego żołnierza z naszywką Baby Yoda, który strzela z działa bezodrzutowego SPG-9 być może pochodzącego z Bułgarii.

Co prawda SPG-9 zapewnia znacznie mniejszy zasięg i możliwości przebijania celów od ppk Stugna-P, ale z nawiązką wystarczy na starsze czołgi T-62 lub lżejsze cele w postaci bojowych wozów piechoty BMP-2, BMD lub transporterów opancerzonych BTR-82A na dystansie do 800 m.

Ukraińcy też mogą wykorzystywać SPG-9 zamontowane na buggy w charakterze improwizowanej lekkiej artylerii samobieżnej, ponieważ w przypadku pocisków z głowicą odłamkową pokroju OG-9VM możliwe jest uzyskanie maksymalnego zasięgu wynoszącego 4,5 km.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie