System S‑125 Neva w akcji pod Odessą. Może pochodzić z Polski
W sieci pojawiło się zdjęcie pokazujące działalnoś ć baterii systemu przeciwlotniczego S-125 Neva gdzieś w okolicy Odessy. Przedstawiamy osiągi systemu, którego nieznaną liczbę baterii Ukraina otrzymała z Polski.
Ukraina ma poważne braki w obronie przeciwlotniczej ze względu na wyczerpanie się zapasu rakiet do systemów poradzieckich i zbyt małe dostawy nowoczesnych systemów z Zachodu. Z tego względu w użyciu są też przestarzałe systemy, takie jak MIM-23 HAWK z USA i Hiszpanii bądź S-125 Neva-SC i S-200 Wega z Polski.
Chociaż kompleksy te nie poradzą sobie z trudnymi celami, jak pociski balistyczne, to wciąż są zdolne zwalczania np. śmigłowców, dużych dronów, samolotów czy nawet bombowców strategicznych, takich jak Tu-22M3.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
S-125 Neva-SC - system zmodernizowany w Polsce
Systemy S-125 Neva powstały w w latach 60. XX wieku, a polski wariant SC, którego nazwa jest skrótem od samobieżny i cyfrowy, powstał w latach 90. XX wieku. Polska modernizacja koncentrowała się na wymianie analogowych systemów kierowania ogniem na mikroprocesorowe, dzięki współpracy z Wojskową Akademią Techniczną i Wojskowymi Zakładami Elektronicznymi w Zielonce. To zmniejszyło czas reakcji systemu i zwiększyło jego odporność na systemy walki elektronicznej (WRE).
Kluczowym elementem modernizacji było również zwiększenie mobilności systemu. Wyrzutnia pocisków systemu S-125 Neva SC została zainstalowana na podwoziu czołgu T-55, a radar na ośmiokołowym podwoziu MAZ-543.
Działanie systemu
Reszta elementów, czyli radar i pociski pozostały niezmienione, co oznacza, że nawet zmodyfikowana Neva może zwalczać cele na dystansie do 25 km i pułapie do 18 km. Nie jest to wprawdzie wiele, ale mówimytutaj jednak o wartości większej niż w przypadku ręcznych zestawów przeciwlotniczych typu PPZR Piorun, Mistral czy FIM-92 Stinger o zasięgu i maksymalnym pułapie zwalczanych celów poniżej 10 kilometrów.
Naprowadzanie dwóch pocisków jednocześnie w systemie S-125 Neva odbywa się radiokomendowo. Każdy pocisk ma odłamkową głowicę bojową o masie 72 kg, generującą 4,5 tysiąca odłamków podczas wybuchu. Rakiety mają konstrukcję dwustopniową, z czego pierwszy stopień, czyli rakietowy booster, odpada po kilku sekundach od odpalenia. Jedna wyrzutnia przenosi cztery pociski.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski