Sprawdziły się na Ukrainie. Teraz będą bronić Bułgarii
Pod wpływem zaostrzających się stosunków na linii wschód-zachód wynikających z agresywnej, ekspansjonistycznej polityki Rosji i jej napaści na Ukrainę, kolejne państwa NATO inwestują w modernizację swoich sił zbrojnych. Doświadczenia z wojny w Ukrainie ukazują kluczowe znaczenie obrony przeciwlotniczej. Kolejnym państwem, które zdecydowało się na unowocześnienie tego wycinka własnych zdolności obronnych jest Bułgaria, która postawiła na system odznaczający się w Ukrainie bardzo wysoką skutecznością w zwalczaniu rosyjskich środków napadu powietrznego.
Bułgaria, podobnie jak wiele innych państw byłego Układu Warszawskiego, ma w uzbrojeniu głównie systemy wyprodukowane jeszcze w ZSRR. Są to systemy krótkiego zasięgu 2K12 Kub, 9K33 Osa, ZSU-23-4 Szyłka i Strzała-10. Do zwalczania celów na większych odległościach służą wprowadzone do uzbrojenia w połowie lat 80-tych systemy S-200 i S-300. Kluczowym zadaniem tych systemów w przypadku konfliktu będzie obrona infrastruktury krytycznej, do której zalicza się szczególnie elektrownia jądrowa Kozłoduj pokrywająca 33% zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. Poza nią w Bułgarii działa również kilkanaście innych elektrowni i hydroelektrowni, a do kluczowej infrastruktury wlicza się również liczne zapory wodne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aby odpowiedzieć na te wyzwania Bułgaria zakupiła niemiecki system przeciwlotniczy IRIS-T SLM zbierający bardzo dobre opinie na Ukrainie. Według oficjalnych danych ukraińskich w 2023 roku system osiągnął 100% skuteczność, nawet przy zwalczaniu dużej liczby celów jednocześnie. Jest to system wyspecjalizowany w zwalczaniu samolotów, śmigłowców, dronów i pocisków manewrujących na małych i średnich odległościach. Są to właśnie te rodzaje celów, które Bułgaria postrzega jako główne zagrożenie dla swojej infrastruktury. Jako możliwy kierunek ewentualnego ataku wskazuje się Morze Czarne i pociski manewrujące odpalane z samolotów i okrętów wojennych.
Bułgarski parlament ratyfikował umowę obejmującą stopniowe dostawy sześciu systemów IRIS-T SLM. Ze względów budżetowych na razie został zamówiony pojedynczy system, ale w kolejnych latach dołączy do niego pięć kolejnych. Zakup pierwszego systemu o wartości około 200 mln dolarów jest finansowany z funduszy przyznanych Bułgarii w zamian za sprzęt wojskowy przekazany Ukrainie. W kolejnym roku wartość tego funduszu ma ulec dalszemu zwiększeniu. Kolejne zakupy będą realizowane w ramach możliwości budżetowych. Dostawy sześciu systemów IRIS-T SLM, a także jednego IRIS-T SLX o większym zasięgu, powinny zakończyć się do 2032 roku, a łączny koszt może sięgnąć 1,4 mld dolarów.
Początkowo rozważano zakup amerykańskich systemów przeciwlotniczych MIM-104 Patriot o większych zdolnościach i większym zasięgu, ale na przeszkodzie stanęła cena. Jedna bateria Patriotów kosztuje około miliarda dolarów – pięć razy więcej od systemu niemieckiego. Uznano, że w sytuacji, gdy zagrożenie atakiem z wykorzystaniem pocisków balistycznych jest dalece mniej prawdopodobnie niż atak z wykorzystaniem pocisków manewrujących, lepiej będzie przeznaczyć podobną sumę pieniędzy na większą liczbę systemów IRIS-T SLM. Ponadto Bułgaria liczy, że w razie wojny będzie mogła skorzystać z ochrony oferowanej przez systemy Patriot zakupione przez sąsiadującą od północy Rumunię. Elektrownia jądrowa jest zlokalizowania niedaleko granicy bułgarsko-rumuńskiej, więc sojusznicza obrona przeciwlotnicza może jej zapewnić znaczną ochronę.
Innym argumentem za systemem europejskim jest udział Bułgarii w europejskim programie tworzenia obrony przeciwlotniczej European Sky Shield Initiative (ESSI). Jest to inicjatywa prowadzona przez 21 państw, której celem jest stworzenie zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej. Cały system ma się w dużej mierze opierać właśnie na rozwiązaniach niemieckich. Najniższe piętro mają stanowić systemy Skyranger 30, a średnie, właśnie wyrzutnie IRIS-T SLM. Wybór tego systemu jest wyrazem bułgarskiego przywiązania do europejskiego programu obrony przeciwlotniczej.
IRIS-T SLM
IRIS-T SLM to zestaw średniego zasięgu mogący razić cele na dystansie do 40 kilometrów i do wysokości 20 kilometrów. Może zwalczać wszystkie rodzaje celów powietrznych, w tym samoloty, śmigłowce, drony i pociski manewrujące. Zasięg wykrywania radaru TRML-4D wynosi do 250 kilometrów, dla celu wielkości myśliwca jest to 120 kilometrów, a dla pocisku naddźwiękowego – 60 kilometrów. Radar może śledzić do 1500 celów. Zespół ogniowy systemu IRIS-T SLM składa się z trzech wyrzutni, radaru i stanowiska dowodzenia.
Efektorem systemu jest pocisk ziemia–powietrze IRIS-T SL. Bazuje na rozwiązaniach lotniczego pocisku krótkiego zasięgu IRIS-T, ale z modyfikacjami umożliwiającym odpalanie go z wyrzutni lądowej. Objęły one zastosowanie mocniejszego silnika rakietowego opracowanego przez Nammo i łącza danych opracowanego przez IDE. Łącze danych umożliwia wstępne naprowadzenie pocisku na cel, który po starcie jest niewidoczny dla głowicy na podczerwień. Dla zmniejszenia oporów powietrza IRIS-T SL ma bardziej aerodynamiczny, ostry dziób, który w dalszej fazie lotu jest odrzucany odsłaniając wizjer głowicy na podczerwień. Dla pomieszczenia mocniejszego silnika i większego zapasu paliwa względem wersji lotniczej, średnica pocisku uległa zwiększeniu.
Po odpaleniu pocisk kieruje się w stronę celu kierowany komendami radiowymi z radaru kierowania ogniem. Dla określenia swojej pozycji wykorzystuje system nawigacji satelitarnej GPS połączony z nawigacją bezwładnościową. W terminalnej fazie ataku pocisk naprowadza się na cel z wykorzystaniem głowicy na podczerwień. IRIS-T korzysta z matrycy FPA umożliwiającej łatwe odróżnienie celu prawdziwego od celów pozornych. Cel jest niszczony głowicą odłamkową detonowaną przez zapalnik zbliżeniowy. Pocisk jest wyjątkowo zwrotny ponieważ poza powierzchniami sterowymi wykorzystuje sterowanie wektorem ciągu. Pocisk osiąga ponad trzykrotną prędkość dźwięku.
Głównym producentem i integratorem całego systemu IRIS-T SLM jest Diehl Defence, który odpowiada również za produkcję wyrzutni i pocisków. Natomiast Hensoldt jest dostawcą radaru wielofunkcyjnego TRML-4D z anteną z aktywnym skanowaniem elektronicznym. Z kolei Airbus odpowiada za opracowanie systemu dowodzenia i kontroli IBMS-FC.
Jak wspomniano, Bułgaria planuje pozyskać także jeden system IRIS-T SLX. Jest to będąca dopiero w opracowaniu wersja o zasięgu 80 kilometrów i maksymalnej wysokości 30 kilometrów. Tak znaczne powiększenie obwiedni osiągów było możliwe dzięki zastosowaniu nowych pocisków i drobnym ulepszeniom wprowadzonym w radarze i stanowisku dowodzenia. Szczegóły dotyczące nowego pocisku nie zostały jeszcze ujawnione.
Autor: Marcin Wołoszyk