Rafale M i dodatkowe Scorpène dla Indii
22.08.2023 16:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Można powiedzieć, ze stało się to, co miało się stać. 14 lipca w Paryżu prezydent Emmanuel Macron i premier Narendra Modi ogłosili zacieśnienie współpracy francusko-indyjskiej. Krótko potem koncern lotniczy Dassault ogłosił wybór przez indyjską marynarkę wojenną Rafale’a M jako nowego myśliwca pokładowego. Na tym nie koniec, Indie zamierzają pozyskać dodatkowe okręty podwodne typu Scorpène i skorzystać z francuskiej pomocy przy kilku kolejnych programach.
Modi odwiedził Francję w dniach 13–14 lipca i był gościem honorowym na obchodach Święta Narodowego. W defiladzie na Polach Elizejskich wzięło udział około 250 indyjskich żołnierzy reprezentujących wszystkie rodzaje wojsk. Nad Paryżem przeleciały trzy Rafale’e indyjskich sił powietrznych. Takie potraktowanie Nowego Delhi miało bardzo istotny powód – w tym roku przypada dwudziesta piąta rocznica podpisania indyjsko-francuskiego partnerstwa strategicznego. Macron mówił przy tej okazji wręcz o "strategicznej intymności".
Padły ważne deklaracje w sprawie zakupów sprzętu i zacieśniania współpracy, ale do wiążących kontraktów jeszcze daleko. Modi i Macron dopiero zainicjowali negocjacje. Sporo już jednak wiadomo. Źródła Reutersa okazały się jak zwykle bardzo dobrej jakości. Indie zamierzają kupić dwadzieścia sześć myśliwców Rafale M. Tutaj pojawiło się specyficzne wymaganie strony indyjskiej żądającej samolotów dwumiejscowych do celów szkoleniowych. Rafale M nie ma takiej wersji, w związku z czym cztery maszyny zostaną dostarczone w używanym już przez siły powietrzne Indii wariancie Rafale DH. Będą one służyć w lądowych ośrodkach szkoleniowych i nie trafia na pokład lotniskowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oprócz samolotów kontrakt zawarty w formie umowy międzyrządowej obejmować będzie sprzęt dodatkowe uzbrojenie, części zamienne, symulatory, rozszerzone pakiety logistyczny i szkoleniowy, a także integrację wyposażenia wskazanego przez indyjską marynarkę wojenną. Według niepotwierdzonych jeszcze doniesień francuskich mediów Indie otrzymają najpierw dwa do czterech Rafale’i z zasobów Marine nationale. Posłużą one do zapoznania się użytkownika z nowymi maszynami oraz szkolenia pierwszych pilotów i obsługi naziemnej. Dziennik The Indian Express twierdzi, że umowa obejmie utworzenie ośrodek techniczny w Goa, który będzie zabezpieczał służbę lądowych Rafale’i.
Początkowo spekulowano, że Indie mogą zamówić nawet pięćdziesiąt siedem nowych myśliwców pokładowych. Tak się nie stało, a Rafale M na dobrą sprawę będzie samolotem przejściowym, kompensującym słabo oceniane MiG-i-29K. Docelową maszyną, która ma stanowić trzon indyjskich grup pokładowych, będzie rodzimy TEDBF (Twin Engine Deck Based Fighter, dwusilnikowy myśliwiec pokładowy). Wejście do służby opracowywanego przez DRDO samolotu spodziewane jest w roku 2032.
Wobec historii przebiegu indyjskich programów nowych typów uzbrojenia, wydaje się to nazbyt optymistycznym terminem. Stąd w tle cały czas jest rezerwowa możliwość w postaci pokładowej wersji Tejasa. Wiele wątpliwości związanych z tą maszyną rozwiały testy na pokładzie Vikramadityi na początku 2020 roku. Niemniej marynarka obstaje przy samolocie dwusilnikowym, a DRDO zdecydowała się wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom.
Tutaj na scenę wchodzi Francja, a konkretnie Safran. Do końca tego roku ma powstać mapa drogowa współpracy francuskiej firmy z DRDO w sprawie rozwoju silników lotniczych. Najważniejsza będzie turboodrzutowa jednostka napędowa przewidziana dla TEDBF, rodzimego indyjskiego myśliwca nowej generacji AMCA i Tejasa Mk2. W planach jest także rozwój silników dla śmigłowców.
Na morzu
Zwycięstwo Rafale’a M nad amerykańskim F/A-18E/F Super Hornetem było spodziewane już od kilku miesięcy, ale i tak, jak widać z komunikatu prasowego Dassaulta, dało Francuzom dużą satysfakcję. Zaskoczeniem okazała się natomiast zapowiedź zakupu trzech kolejnych okrętów podwodnych typu Scorpène, używanego już przez indyjską marynarkę wojenną jako typ Kalvari. Pomysł nosi znamiona zakupu interwencyjnego związanego ze starzeniem się okrętów podwodnych typu 209 i projektu 877 oraz ciągle nierozstrzygniętym postępowaniem P-75(I), mającym wyłonić ich następcę. Notabene zmodyfikowana wersja Scorpène jest jednym z uczestników tego przetargu.
Sześć jednostek typu Kalvari zbudowano w Indiach na licencji w ramach programu P-75. Druga transza zamówiona w ramach tego samego programu ma różnić się od poprzedniej większym udziałem indyjskiego przemysłu. W grę ma wchodzić wykorzystanie opracowanego przez DRDO systemu napędu niezależnego od powietrza atmosferycznego (AIP), wykorzystującego ogniwa paliwowe z kwasem fosforowym. DRDO zamierza zainstalować moduł AIP na Kalvari w ramach zaplanowanego na koniec 2024 roku remontu. Strona indyjska podpisała z Naval Group umowę w tej sprawie na początku tego roku.
Ambicje indyjskiego odpowiednika amerykańskiej agencji DARPA zdają się sięgać dalej. W czerwcu bieżącego roku DRDO podpisało umowę ze stocznią Larsen & Toubro na budowę dwóch modułów AIP. Prawdopodobnie drugi moduł trafi na jeden z okrętów projektu 877. Serwis PSU Connect informował w zeszłym roku, że agencja wystąpiła o przekazanie jednostki tego typu do wykorzystania w testach rodzimych silników elektrycznych, akumulatorów litowo-jonowych i AIP właśnie.
Czy Francuzi wezmą udział także w tych pracach? Nie wiadomo, ale pojawiają się sugestie, że tak. Indyjskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało o liście intencyjnym podpisanym przez stocznie Mazagon Dock Shipbuilders i Naval Group. Obie strony mają współpracować przy rozwoju indyjskiej floty podwodnej. W grę wchodzi francuska pomoc w rozwoju rodzimego atomowego wielozadaniowego okrętu podwodnego. Nie byłby to dla Paryża pierwszy taki przypadek. Francja wspiera brazylijski program atomowego okrętu podwodnego Almirante Álvaro Alberto (SN10). Jednostka jest de facto powiększoną wersją typu Scorpène, wyposażoną w napęd jądrowy.
Naval Group podpisała też list intencyjny z inną indyjską stocznią – Garden Reach Shipbuilders and Engineers. Tym razem ma chodzić o współpracę w rozwoju okrętów nawodnych, aczkolwiek brak bardziej konkretnych informacji na ten temat.
Autor Paweł Behrendt