Program Zorawar: Indie pilnie potrzebują czołgu lekkiego

Program Zorawar: Indie pilnie potrzebują czołgu lekkiego

Zorawar ma być wreszcie odpowiedzią na rozmieszczenie w Tybecie czołgów lekkich typu 15. Wstępne plany mówią o pozyskaniu 359 szt., a dalekosiężne – nawet o 700.
Zorawar ma być wreszcie odpowiedzią na rozmieszczenie w Tybecie czołgów lekkich typu 15. Wstępne plany mówią o pozyskaniu 359 szt., a dalekosiężne – nawet o 700.
Źródło zdjęć: © DRDO
11.07.2023 16:26

Indyjskie media stały się w ostatnim czasie bardzo aktywne, zapewniając że przedsiębiorstwo Larsen & Toubro (L&T) ma już niemal gotowy prototyp czołgu lekkiego Zorawar (w języku pendżabskim to zlepek słów oznaczający odważny i silny). Pojazd pancerny powstający w programie o tej samej nazwie – na cześć generała Zorawara Singha Kahluriego, który w XIX wieku podbił Ladakh i Baltistan, rozszerzając zasięg indyjskiego panowania – ma spełniać podstawowe wymagania Bhāratīyan Thalasēnā. Powstaje w zakładach w mieście Hazira w stanie Gudźarat i według Aruna T. Ramchandaniego, wiceprezesa L&T ma być niemal na ukończeniu.

Na podstawie tych wypowiedzi możemy spodziewać się, że pierwsza prezentacja nastąpi już niebawem, a być może szansą na to będą obchody Dnia Niepodległości Republiki Indii, które przypadają na 15 sierpnia. W tym samym czasie czołg ma przystąpić do prób zakładowych. Źródła branżowe podały jednak, że termin przygotowania gotowego 25-tonowego prototypu nie został jeszcze dokładnie określony, ale plany resortu obrony zakładały, że próby rozpoczną się pod koniec 2023 roku. Rewelacje Ramchandaniego zdają się potwierdzać te założenia.

Nowe Delhi zakłada powstanie siedmiu pułków czołgów lekkich, w tym jednego złożonego z wozów opracowanych wyłącznie siłami L&T. Sześć pozostałych ma zostać zbudowanych przy znacznym udziale innych krajowych przedsiębiorstw. Rządowa Indyjska Organizacja Rozwoju i Badań Obronnych (DRDO) chce uniknąć w ten sposób zarzutów o stronniczość. Powstające czołgi mają być zgodne z założeniami Kampanii Samowystarczalne Indie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zgodnie z planem zatwierdzonym w grudniu 2022 roku wojska lądowe miały pozyskać 315 czołgów (po 45 na pułk). Najświeższe informacje mówią jednak o sześciu pułkach po 59 maszyn, co da ogólną liczbę 354 pojazdów pancernych. Projekt budowy lokalnego pojazdu pancernego wyłącznie za pomocą krajowego przemysłu obronnego już wielokrotnie napotykał problemy, a sięgniecie po zagranicznego partnera – a w zasadzie kraj wiodący – miało być lekiem na ten stan rzeczy.

Jednak bieżące informacje pozwalają na stwierdzenie, że Indusi powrócili do pierwotnych planów i niemal sami zamierzają poradzić sobie z wyzwaniem budowy pojazdów tej klasy. Z pewnością odrzucili możliwość pozyskiwania lekkich czołgów pływających Sprut-SDM1, które są rozwinięciem lufowych gąsienicowych niszczycieli czołgów 2S25 Sprut-SD dla rosyjskich wojsk powietrznodesantowych. W grze miał też się liczyć czołg lekki K21-105 z dwuosobową wieżą CT-CV 105HP uzbrojoną w stabilizowaną wysokociśnieniową armatę gwintowaną kalibru 105 milimetrów. To wszystko jej już historią.

Wybudowany krajowymi siłami czołg ma być napędzany silnikiem MTU V8 o mocy 800-1000 KM, zoptymalizowanym do pracy na dużych wysokościach. Będzie uzbrojony w gotową wieżę John Cockerill 3105 z armatą kalibru 105 mm, zakupioną od belgijskiego John Cockerill. Zgodne z najnowszymi doniesieniami pancerniacy mają mieć do dyspozycji przenośny przeciwpancerny pocisk kierowany (MPATGM) opracowany i przetestowany przez DRDO i przedsiębiorstwo VEM Technologies Private Limited. Naprowadzany w podczerwieni pocisk o masie około 14,5 kg wyposażono w głowicę kumulacyjną i zaprojektowano do rażenia celów z górnej półsfery w zasięgu 2,5 km. Co więcej, na początku tego roku DRDO zakomunikowała, że chce zredukować masę o 10-20%, aby uzyskać lepszą ergonomię żołnierza, któremu przyjdzie go nosić i odpalać.

Masa bojowa czołgu – obsługiwanego przez dwu- lub trzyosobową załogę – nie powinna przekraczać 25 ton. Jednak sfera założeń to jedno, a praktyka – drugie. Jeśli ma bazować na podwoziach gąsienicowych haubic samobieżnych K9 Vajra kalibru 155 mm, to Indusi raczej będą musieli pogodzić się z tym, że masa będzie oscylować jednak w granicach 30 ton. Resort obrony i dowództwo wojsk lądowych chcą pojazdu odznaczającego się mobilnością, małym naciskiem na podłoże i relatywnie dużą siłą ognia.

  • MPATGM ma wzmocnić potencjał bojowy czołgu do walki z celami mocno opancerzonymi.
  • Wszystkie indyjske PT-76 wycofano ze służby liniowej do 2009 roku.
  • Zorawar ma być wreszcie odpowiedzią na rozmieszczenie w Tybecie czołgów lekkich typu 15. Wstępne plany mówią o pozyskaniu 359 szt., a dalekosiężne – nawet o 700.
  • Masa Arjunów sięgająca nawet 68 ton sprawia, że nie nadają się do działań na obszarach wysokogórskich. Zaprojektowane zostały do operacji na równinnych i pustynnych obszarach przy granicy z Pakistanem.
[1/4] MPATGM ma wzmocnić potencjał bojowy czołgu do walki z celami mocno opancerzonymi.Źródło zdjęć: © Government of India

Zorawary wyposażone zostaną w sztuczną inteligencję i aktywny system ochrony pojazdu (ASOP) oraz środki ochrony przed atakiem UAV-ów i amunicji krążącej. Mają współpracować z bezzałogowymi statkami latającymi oraz ich naziemnymi odpowiednikami. Dzięki temu miałaby wzrosnąć świadomość sytuacyjna załogi i skuteczność prowadzenia walki, szczególnie w obszarach wysokogórskich. Wymiary mają pozwolić na przewożenie w ładowniach indyjskich samolotów transportowych – Iłów-76MD i C-17A Globemasterów III.

Konieczność pozyskania czołgów lekkich wiążę się z ujawnionymi brakami po starciach z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą w maju 2020 roku wzdłuż spornej granicy we wschodnim Ladakhu. Dowództwo zostało wówczas zmuszone do rozmieszczenia czołgów T-72M1 i T-90S na wysokości ponad 3000 m przeciwko bardziej zwrotnym czołgom lekkim typu 15 (ZTQ-15). Oficerowie indyjskiego korpusu pancernego twierdzili, że ciężkie czołgi były nieprzystosowane do manewrowania po stromych górskich drogach, a ponadto istniały "ograniczenia" w obniżaniu i podnoszeniu dział kal. 120 mm, co uniemożliwiało im skuteczne prowadzenie walki. Niskie ciśnienie powietrza na tych wysokościach utrudniało pracę silników, a ujemne temperatury zmuszały żołnierzy do włączania pojazdów na maksymalnie 30 minut co dwie lub trzy godziny, aby zapobiec zamarzaniu komponentów jednostek napędowych.

Chińscy żołnierze wraz z czołgami lekkimi ZTQ-15

Program budowy indyjskiego czołgu lekkiego to jeden z efektów wyścigu zbrojeń między Indiami a Chińską Republiką Ludową. Dowództwo Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej dostarczyło bliżej niesprecyzowaną liczbę czołgów lekkich typu 15 między innymi do 32. Mieszanej Brygady Górskiej wchodzącej w skład 75. Grupy Armijnej z dowództwem w Kunmingu oraz do pododdziałów w Tybetańskim Regionie Autonomicznym. Wprowadzenie pojazdów o tej klasie wagowej przez Kraj Środka, wymaga od Indusów reakcji, gdyż używane w obszarach wysokogórskich czołgi podstawowe T-72M1 czy T-90S Bhishma nie mogą sprostać wymaganiom terenowym i nie są przystosowane do prowadzenia działań bojowych, co stwarza ryzyko nie tylko dla samych pojazdów, ale wystawia na niebezpieczeństwo przede wszystkim załogi.

Autor Andrzej Pawłowski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)