Rosjanie zbombardowani. Takich bomb od Ukraińców się nie spodziewali
Ukraińcy bombardują Rosjan z dronów przy pomocy wszystkiego, co tylko znajduje się pod ręką. Jednym z ciekawszych przykładów "bomb" są przerobione miny przeciwpancerne TM-62. Wyjaśniamy, jak to możliwe.
Drony zbiorczo określane mianem "Baba Jaga" zdolne przenosić nawet 20 kg ładunku stały się nieodzownym elementem ukraińskiego pola bitwy. W formie bomb Ukraińcy nie używają już wyłącznie pocisków moździerzowych, ponieważ w użyciu są granaty termobaryczne czy zapalające, pociski kierowane, a ostatnio pojawiły się nawet drony wyposażone w broń strzelecką.
Z kolei na poniższym zdjęciu widać przerobione miny przeciwpancerne TM-62 z dodaną sekcją ogonową wraz ze statecznikami mającymi zapewnić stabilny lot. Jest to bardzo groźna bomba zawierająca aż 7 kg trotylu zdolna np. bez problemu wysadzić bojowy wóz piechoty BMP-1/2 czy transporter opancerzony BTR-82A.
Naloty bombowe są skuteczne szczególnie w nocy, kiedy to odmiany drona "Baba Jaga" zwanej "Wampirem", lecącej na pułapie kilkuset metrów nie widać. Tymczasem ta, wyposażona w kamerę termowizyjną, widzi wszystko, co dzieje się na ziemi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miny przeciwpancerne TM-62 w charakterze bomb
Miny TM-62 to bardzo proste rozwiązanie z czasów ZSRR kryjące w stalowej obudowie o średnicy 320 mm i wysokości 88 mm 7 kg trotylu detonowanego przez zapalnik naciskowy MWCz-62. Ten, w zależności od lat produkcji, wymaga nacisku od 200 kg do 500 kg.
Miny te były produkowane na skalę masową i zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie rozstawili ich miliony wzdłuż linii frontu. Są to klasyczne miny przeznaczone do ustawiania przez żołnierzy, ale w dobie nowoczesnego pola bitwy, gdzie "mgła wojny" w zasadzie nie istnieje (podgląd terenu z dronów 24/7), jedynym sposobem okazały się zdalnie sterowane łaziki.
Z kolei do wykorzystania w charakterze min konieczna była modyfikacja zapalnika na uderzeniowy, do którego aktywacji potrzebna jest mniejsza siła. Ponadto, aby zapewnić przyzwoitą celność, konieczne było dodanie sekcji ze statecznikami. W efekcie żołnierze znaleźli sposób wykorzystania przestarzałych min w skuteczny sposób.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski