Astronomowie czekali na to od dekad. Pierwszy CME na innej gwieździe

Astronomowie z Europejskiej Agencji Kosmicznej w końcu tego dokonali. Po raz pierwszy w historii udało się zaobserwować koronalny wyrzut masy (CME) na gwieździe innej niż Słońce. Co więcej, była to tak silna erupcja, że mogłaby całkowicie zerwać atmosfery z pobliskich planet.

Koronalny wyrzut masy na pobliskiej gwieździeKoronalny wyrzut masy na pobliskiej gwieździe
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Callingham et al., Olena Schmahalo
Radosław Kosarzycki

W toku prowadzonych obserwacji, autorzy najnowszego opracowania wykryli krótkotrwały, intensywny sygnał radiowy powstały w fali uderzeniowej przemieszczającego się obłoku materii wyrwanej z pobliskiej gwiazdy. Szczegółowa analiza wykazała, że źródłem emisji był czerwony karzeł oddalony od nas o ok. 130 lat świetlnych. Dzięki temu, że naukowcy mogli wykorzystać do obserwacji radioteleskop LOFAR oraz kosmiczny teleskop XMM-Newton, udało się ustalić, że po raz pierwszy w historii zaobserwowano koronalny wyrzut masy (CME) z innej gwiazdy niż Słońce.

Ten konkretny CME poruszał się z prędkością ok. 2400 km/s. Jak wskazują autorzy odkrycia, jest to prędkość, która w przypadku CME na Słońcu zdarza się niezwykle rzadko, mniej więcej raz na 2000 zdarzeń. Erupcja była na tyle szybka i gęsta, że mogłaby całkowicie pozbawić atmosfer planetę krążącą blisko gwiazdy, co ma kluczowe znaczenie dla oceny jej potencjalnej zamieszkiwalności takich planet.

Zespół podkreśla wagę bezpośredniego potwierdzenia ucieczki materii poza magnetosferę gwiazdy. Joe Callingham z holenderskiego instytutu ASTRON wyjaśnia, że poprzednie prace jedynie sugerowały obecność takich zjawisk. Tutaj jednak było inaczej, krótki, intensywny sygnał radiowy nie pozostawił żadnych wątpliwości co do tego, że jego źródłem jest obłok plazmy wyrzucony z atmosfery obserwowanej gwiazdy.

Polska ma czego szukać w kosmosie

Warto tutaj podkreślić, że ową gwiazdą jest czerwony karzeł o masie o połowę mniejszej od Słońca, obracający się wokół własnej osi niemal 20 razy szybciej niż Słońce i na dodatek otoczony polem magnetycznym aż trzystukrotnie silniejszym od słonecznego. To ważne, bo większość znanych planet w Drodze Mlecznej krąży właśnie wokół takich obiektów. Silna aktywność może więc oznaczać bardziej ekstremalną pogodę kosmiczną w ich otoczeniu.

Naukowcy wykorzystali nowatorskie metody przetwarzania danych LOFAR opracowane w Observatoire de Paris-PSL. Połączenie czułości i pasma radioteleskopu z danymi rentgenowskimi XMM-Newton pozwoliło odtworzyć ruch CME i osadzić go w kontekście zjawisk słonecznych.

Cyfrowy Polak
Cyfrowy Polak © Cyfrowy Polak
Wybrane dla Ciebie
Księżyce swobodnych planet. To najciekawsze obiekty w kosmosie
Księżyce swobodnych planet. To najciekawsze obiekty w kosmosie
Rosjanie szukają klienta na myśliwce. Postawili na egzotyczny kierunek
Rosjanie szukają klienta na myśliwce. Postawili na egzotyczny kierunek
Zginęło ponad 200 delfinów. Temperatura jezior sięgnęłą 41°C
Zginęło ponad 200 delfinów. Temperatura jezior sięgnęłą 41°C
IRIS-T dla Ukrainy. Niemcy wzmacniają tarczę powietrzną
IRIS-T dla Ukrainy. Niemcy wzmacniają tarczę powietrzną
Wyjątkowe zjawisko. Zamiast ogona wyrosła druga głowa
Wyjątkowe zjawisko. Zamiast ogona wyrosła druga głowa
Bardzo dobra wiadomość. Enceladus traci ciepło na obu biegunach
Bardzo dobra wiadomość. Enceladus traci ciepło na obu biegunach
Rosja przerzuca sprzęt. Ukraińcy nie mają wątpliwości, jaki jest powód
Rosja przerzuca sprzęt. Ukraińcy nie mają wątpliwości, jaki jest powód
Podwodne wysypisko śmieci. Odpady na głębokości 5 km
Podwodne wysypisko śmieci. Odpady na głębokości 5 km
Tu może uderzyć obiekt międzygwiezdny. Najwyższe ryzyko
Tu może uderzyć obiekt międzygwiezdny. Najwyższe ryzyko
Nowe czołgi T-80BWM. Rosjanin mówi prawdę o jakości maszyn
Nowe czołgi T-80BWM. Rosjanin mówi prawdę o jakości maszyn
Duże straty Rosjan. Zdjęcia satelitarne nie zostawiają złudzeń
Duże straty Rosjan. Zdjęcia satelitarne nie zostawiają złudzeń
Rosyjskie "mini-Sonciepioki" jadą na front. Co kryje ta nazwa?
Rosyjskie "mini-Sonciepioki" jadą na front. Co kryje ta nazwa?