Pożar Omsktransmasz. Bez tych zakładów rosyjska ofensywa się załamie
12.09.2024 21:52, aktual.: 13.09.2024 10:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zakłady Omsktransmasz to druga po Niżnym Tagile fabryka czołgów w Rosji należąca do koncernu Uralwagonzawod. W Omsku są remontowane lub przebudowywane czołgi z rodziny T-80 oraz powstają ciężkie miotacza ognia TOS-1A czy armatohaubice 2S19 "Msta-S". Niedawno wybuchł tam pożar.
Pożar wybuchł 12 września na terenie fabryki Omsktransmasz, a powodem wedle Rosjan miały być prace remontowe prowadzone przez zewnętrzną firmę. Zgodnie z komunikatem zakładów pożar miał nie wpłynąć na proces produkcyjny i obyło się bez ofiar. Czy tak było w rzeczywistości okaże się, jak pojawią się zdjęcia z terenu obiektu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kluczowy sprzęt dla Rosjan
Rosjanie w wyniku ponoszonych strat podczas wojny w Ukrainie wyciągają ze "strategicznych złomowisk" co tylko się da. Okazało się jednak, że stan poradzieckiego sprzętu ze składów bywa różny i w ostatnich latach na potęgę wyciągano nie czołgi T-72, których teoretycznie było więcej, ale T-80. Także Ukraińcy zdobywający ostatnio czołgi Rosjan w obwodzie kurskim przyznawali, że T-80BWM i T-90M są w dużo lepszym stanie niż egzemplarze T-72.
Można zakładać, że mniej popularna na świecie rodzina maszyn była po prostu mniej rozkradana przez ostatnie dekady i była w stanie nadającym się do szybszego przywrócenia do gotowości bojowej. Grupa Covert Cabal zajmująca się analizą rosyjskich składów oszacowała na podstawie dostępny zdjęć satelitarnych, że z około 1200-1600 sztuk T-80B/BW sprzed wojny na połowę 2024 r. zostało Moskwie mniej niż 300 egzemplarzy.
Rosjanie prowadzą masową przebudowę tych maszyn do standardu T-80BWM będącego jednym z najgroźniejszych czołgów, na jaki mogą trafić Ukraińcy. Bez w miarę nowoczesnych czołgów prowadzenie ofensywy jest niemożliwe, o czym wiedzą sami Rosjanie.
Przebudowa rosyjskich czołgów
Czołgi T-80BWM produkowane od 2017 r. to przebudowa starszych maszyn, gdzie poza generalnym remontem instalowany jest nowy system kierowania ogniem z celownikiem termowizyjnym, automat ładowania jest dostosowywany do dłuższych pocisków. Na pancerz zasadniczy kładziona jest natomiast ciężka dwuwarstwowa osłona reaktywna Relikt, która zapewnia ochronę przed pociskami z tandemową głowicą kumulacyjną.
Ponadto od 2023 r. doszły zagłuszarki dronów i "daszki" mające ochronić przed bombletami czy granatami PG-7VL zrzucanymi z dronów typu "Baba Jaga". Ogólnie rzecz biorąc czołgi T-80BWM to wytrzymałe maszyny zdolne przetrwać nawet kilka trafień dronów FPV, o ile te nie iderzą w kilka krytycznych miejsc, powodując eksplozję magazynu amunicji.
Ponadto zakłady w Omsku produkują ciężkie miotacze ognia TOS-1A, czyli wyrzutnie rakiet zawierających 45 kg termobarycznego materiału wybuchowego. Ten w przeciwieństwie do klasycznych ładunków wybuchowych jest dużo bardziej zabójczy, szczególnie w terenie zabudowanym lub w przypadku fortyfikacji. Poza klasycznymi efektami eksplozji w strefie rażenia powstają próżnia oraz skoki ciśnienia rozrywające organy wewnętrzne.
Zobacz także
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski