Dron vs system budzący trwogę. Efekt był bardzo widowiskowy
Pilot ukraińskiego drona FPV zauważył budzący trwogę system TOS-1A, który natychmiast stał się priorytetowym celem. Wygląda na to, że wyrzutnia była w pełni załadowana w drodze na stanowisko ogniowe, ponieważ trafienie wywołało potężną eksplozję niszczącą wszystko w okolicy. Przedstawiamy osiągi systemu TOS-1A.
13.07.2024 | aktual.: 14.07.2024 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraiński pilot drona FPV służący w 59. Brygadzie Piechoty Zmotoryzowanej zdołał zniszczyć potężny rosyjski system TOS-1A nazywany często, z uwagi na swoje działanie, "bronią z piekieł". Jak widać na poniższym nagraniu, trafienie wyrzutni spowodowało zapłon jednej bądź kilku rakiet i reakcję łańcuchową pozostałych kończącą się potężną eksplozją.
TOS-1A - w miejscu gdzie trafi nic nie przeżyje
Rosjanie przed wojną dysponowali ok. 50 systemami z czego przynajmniej 28 zostało już zniszczonych. Jednakże Rosjanie widząc skuteczność tej broni wznowili, a następnie zwiększyli jej produkcję, o czym pisał dziennikarz Wirtualnej Polski Łukasz Michalik. Najpewniej pozwoliło to odbudować część strat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Systemy TOS-1A, które Rosja włączyła do swojego uzbrojenia podczas interwencji w Afganistanie są wyjątkowo skuteczne w zwalczaniu wrogów ukrywających się w umocnieniach bądź zabudowaniach miejskich. Wykorzystują ładunki termobaryczne.
Centralnym elementem tego systemu jest wyrzutnia mieszcząca 24 niekierowane pociski o kalibrze 220 mm, zamontowana na podwoziu czołgu T-72. Każdy z pocisków zawiera aż 45 kg materiału termobarycznego, co sprawia, że ich siła rażenia jest potężna, a ochrona przed nimi niezwykle trudna.
Ładunki termobaryczne różnią się od konwencjonalnych tym, że nie zawierają tlenu w swojej strukturze, przez co posiadają więcej substancji czynnej przy tej samej masie w stosunku do klasycznych materiałów wybuchowych. Do spalania wciąż potrzebny jest tlen, który w przypadku ładunków termobarycznych jest pobierany z atmosfery. Powoduje to też powstanie próżni w miejscu eksplozji.
To pociąga za sobą fatalne skutki, ponieważ poza standardową falą uderzeniową rozchodzącą się na zewnątrz, następuje również zwrotna fala powstała w wyniku próżni. Różnica ciśnień powoduje skoki ciśnienia rzędu setek kg/cm², które mogą uszkodzić nawet kadłuby samolotów.
Poza skokami ciśnienia i zużyciem tlenu następuje wzrost temperatury do ok. 3000 stopni Celsjusza, co prowadzi do odparowania wszelkiego życia w epicentrum wybuchu. W związku z tym broń termobaryczna bywa nazywana "biednym kuzynem broni jądrowej", ponieważ skala zniszczeń jest porównywalna, z tym że nie ma promieniowania i jej zasięg jest bardzo ograniczony.
Zobacz także
Eksplozja głowic termobarycznych zachodzi w dwóch etapach: najpierw dochodzi do rozproszenia ładunku temobarycznego w formie aerozolu, a następnie opóźniony zapalnik inicjuje zapłon powstałej mieszaniny.
Plusem dla Ukraińców jest fakt, że systemy TOS-1A mają ograniczony zasięg maksymalny do 6 km, a ich celność pozostawia wiele do życzenia ze względu na zastosowanie niekierowanych rakiet. Krótki zasięg i bardzo trudna do ukrycia sylwetka sprawiają, że systemy TOS-1A są łatwym celem dla dronów czy pocisków przeciwpancernych, takich jak Stugna-P czy Brimstone.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski