Polskie lotnictwo wojskowe AD 2023. Czas przełomowych zmian
W polskim lotnictwie wojskowym zachodzą zmiany. Część z nich – jak choćby pospieszne pozyskanie samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW – to reakcja na wojnę w Ukrainie. Inne, jak zakup samolotów szkolno-treningowych M-346 Bielik, to rezultat długofalowego planu. Jak prezentuje się polskie lotnictwo wojskowe w 2023 r. i jaką transformację przeszło w ostatnich miesiącach?
7 grudnia rozpoczęła się siedemnasta Konferencja Lotnictwo Nowej Generacji 2023. To największa w Polsce konferencja poświęcona lotnictwu, zarówno cywilnemu, jak i wojskowemu. Jak – po niemal dwóch latach wojny za naszą wschodnią granicą – prezentuje się to drugie?
Działania, które obserwujemy w polskim lotnictwie wojskowym, to wypadkowa kilku czynników – wcześniejszych wieloletnich planów, działań wynikających z rozwoju sytuacji w Ukrainie, ale także ruchów doraźnych, będących efektem wypadków czy skandali.
Ich przykładem jest reakcja na ujawnienie losów rosyjskiej rakiety Ch-55, której upadek pod Bydgoszczą unaocznił luki w działaniu polskiej obrony powietrznej. Próbą ich pospiesznego łatania jest zakup dwóch samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Pożegnanie z rosyjskimi maszynami
Polskie lotnictwo wojskowe znajduje się dziś na rozdrożu. Trwa generacyjna wymiana sprzętu – szkolne Iskry TS-11 zostały ostatecznie wycofane w 2022 r., a samoloty Su-22 – choć formalnie pozostają w służbie – w praktyce, ze względu na archaiczną awionikę, nie liczą się jako maszyny bojowe.
Nawet MiG-i 29, przez lata stanowiące filar polskiego lotnictwa wojskowego, obecnie są już u kresu służby z biało-czerwonymi szachownicami na skrzydłach. Choć nadal widujemy je przy okazji różnych manewrów, sojuszniczych ćwiczeń czy działań air policing, ich rolę najlepiej podsumowuje fakt, że – według deklaracji MON-u – co najmniej 10 maszyn tego typu zostało przekazanych walczącej z rosyjską agresją Ukrainie.
W praktyce jesteśmy świadkami ostatnich lat obecności postsowieckiego sprzętu w polskim lotnictwie wojskowym. Ostatnie MiG-i 29 mają zostać wycofane w 2027 r., a Su-22 – nieoficjalnie – jeszcze wcześniej, bo w 2025 r. Zmianie towarzyszy zarazem sporo niepewności co do ostatecznego kształtu polskiego lotnictwa wojskowego, które docelowo ma liczyć 160 maszyn bojowych.
Dwie brakujące eskadry
Gdy zsumujemy liczbę posiadanych F-16 (48 egzemplarzy), a także zamówionych FA-50 (48, dostawy w latach 2023-2028) i F-35 (32, dostawy w latach 2025-2030), okaże się, że Polska w nieodległej przyszłości będzie dysponować flotą 128 samolotów bojowych. To – w porównaniu z planami – o dwie eskadry (32 maszyny) za mało. Czym uzupełnimy te braki?
Spekulacji na ten temat nie brakuje, zwłaszcza że zainteresowanie potencjalnym zakupem podsycają producenci, wspominając przy różnych okazjach o proponowanych Polsce samolotach, jak F-15EX Eagle II czy Eurofighter Typhoon.
Alternatywą dla nich jest zwiększenie zamówienia na F-35 lub dokupienie F-16 w nowej wersji F-16C/D Block 72. Wśród możliwych rozwiązań wspominany jest także południowokoreański samolot wielozadaniowy 5. generacji, KF-21 Boramae.
Zakup kolejnych dwóch eskadr – o ile dojdzie do skutku – to jednak na razie trudna do przewidzenia przyszłość. Jak w takim kontekście prezentuje się polskie lotnictwo wojskowe pod koniec 2023 roku i jakim sprzętem faktycznie dysponuje?
F-16
Filarem polskiego lotnictwa wojskowego od niemal dwóch dekad (pierwsze egzemplarze przekazano w 2006 r.) pozostają samoloty F-16. Polska ma do dyspozycji 48 maszyn tego typu. Są to samoloty w wariancie F-16 C/D Block 52+: ciągle nowoczesnym, ale odbiegającym już od najnowszych rozwiązań, oferowanych choćby przez produkowaną obecnie wersję Block 72.
Utrzymanie zdolności polskich F-16 wymaga przeprowadzenia w niedługim czasie MLU (Mid-Life-Upgrade), czyli modernizacji prowadzonej mniej więcej w połowie cyklu życia danego sprzętu.
Wśród postulowanych przez lotniczych ekspertów zmian znajduje się m.in. wymiana radaru, wyposażenie samolotów w nowe systemy WRE (walki radioelektronicznej) czy możliwość skrytej wymiany danych, podobna jak w przypadku F-35 dysponującymi systemem MADL.
FA-50GF
W 2023 r. rozpoczęły się dostawy do Polski pierwszych spośród 48 zamówionych samolotów FA-50. Do kraju dotarło pierwszych 12 maszyn w wariancie GF (Gap Filler), czyli samoloty pomostowe, o niepełnych możliwościach, odbiegające pod względem wyposażenia i zdolności od docelowego wariantu FA-50PL.
Kolejnych 36 maszyn ma być dostarczonych m.in. z instalacjami do pobierania paliwa w locie, nowoczesnymi radarami AESA PhantomStrike, a także z możliwością stosowania pocisków powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM i nowszej niż obecnie wersji pocisków krótkiego zasięgu AIM-9 Sidewinder (czyli wariantu AIM-9X). Do docelowego wariantu mają zostać przebudowane także dostarczone już do Polski samoloty.
MiG-29
Wiosną 2023 r. liczbę użytkowanych przez polskie lotnictwo wojskowe MiG-ów 29 szacowano na "około 30 egzemplarzy". Nieprecyzyjne dane to efekt pomocy, jaką Polska udzieliła Ukrainie, do której – według informacji MON-u – trafiło co najmniej 10 samolotów tego typu.
Su-22
Gdy w 1984 r. Su-22 wchodził do służby w polskim lotnictwie wojskowym, dysponował istotnym atutem w postaci uzbrojenia kierowanego, przeznaczonego do atakowania celów naziemnych.
Po niemal czterech dekadach służby jest to jednak samolot całkowicie przestarzały, którego użytkowanie służy obecnie głównie utrzymaniu wyszkolonego personelu lotniczego i naziemnego.
Teoretycznie – bo stan poszczególnych egzemplarzy nie jest znany - w służbie pozostaje dziś 18 maszyn tego typu.
M-346 Bielik
Uzupełnieniem bojowych odrzutowców są najbardziej zaawansowane samoloty szkolne, czyli 16 egzemplarzy M-346, których dostawy zakończyły się w 2023 r. To konstrukcja opracowana – początkowo w kooperacji z Rosją – przez włoski koncern Leonardo.
Choć powstała wersja bojowa (M-346FA, pozyskane przez Polskę M-346 to samoloty używane wyłącznie do szkolenia.
Wszystkie eksploatowane przez nas maszyny tego typu zostały 6 grudnia uziemione w wyniku incydentu, w czasie którego od lecącego samolotu odpadła owiewka kabiny. Do czasu wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia loty na polskich M-346 zostały zawieszone.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski