Kierowana amunicja 155 mm. Precyzyjne pociski dla polskich Krabów i K9
Agencja Uzbrojenia ogłosiła rozpoczęcie wstępnych konsultacji rynkowych, dotyczących kierowanej amunicji kalibru 155 mm. Na liście potencjalnych dostawców – obok firm z całego świata – znajduje się także polskie Mesko, oferujące Amunicję Precyzyjnego Rażenia.
Wstępne konsultacje rynkowe w sprawie kierowanej amunicji kalibru 155 mm to pierwszy etap procesu, którego celem jest zakup takich pocisków przez Polskę. Aby w ogóle rozważać zakup, Agencja Uzbrojenia musi najpierw oficjalnie zorientować się kto i jakie pociski produkuje – i właśnie temu służą wstępne konsultacje.
Potencjalni oferenci mają czas na przedstawienie swoich produktów do 31 sierpnia, a konsultacje mają zostać przeprowadzone do końca września. Agencja Uzbrojenia jest przy tym zainteresowana nie tylko samymi pociskami, ale także kwestiami logistycznymi i możliwością zakupu przez Polskę licencji pozwalającej na samodzielną produkcję kierowanej amunicji artyleryjskiej.
Analizując plany Agencji Uzbrojenia, serwis Defence 24 przedstawił listę producentów kierowanej amunicji artyleryjskiej i ich produktów. Jakie firmy mogą – potencjalnie – przedstawić Polsce swoją ofertę?
- BAE Systems Bofors i RTX - pociski M982 Excalibur;
- BAE Systems Bofors i KNDS - pociski BONUS;
- Diehl i Rheinmetall - pociski SMArt 155;
- KNDS France - pociski KATANA;
- Leonardo - pociski Vulcano GLR;
- ZM Mesko i CRW Telesystem-Mesko - pociski APR 155.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Amunicja Precyzyjnego Rażenia
Wśród kierowanej amunicji 155 mm z całego świata jest także rezultat programu Amunicja Precyzyjnego Rażenia. Dzięki niemu opracowano w Polsce – z wykorzystaniem rozwiązań dostarczonych przez Ukrainę – rodzinę pocisków o różnych kalibrach i przeznaczeniu, które łączy sposób naprowadzania.
W ramach programu APR powstał lekki przeciwpancerny pocisk kierowany Pirat, a także 120-mm pocisk dla moździerzy samobieżnych Rak, oraz 155-mm pocisk artyleryjski, przeznaczony dla armatohaubic Krab i K9, czerpiący z rozwiązań, opracowanych przez Ukraińców na potrzeby pocisku Kwitnyk.
Wraz z amunicją opracowano w Polsce laserowy podświetlacz celów LPC-1. Kierowane w taki sposób pociski mają interesujące możliwości – po wystrzeleniu z haubicy pociski mogą być naprowadzane na cel np. przez obserwatora, pojazd czy drona.
W praktyce oznacza to, że znajdujący się w pobliżu przeciwnika żołnierz może wskazać cel dla haubicy, której stanowisko znajduje się 20 km dalej. Taki sposób naprowadzania jest zarazem niewrażliwy np. na zakłócanie GPS-u.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski