Bardzo cenna broń Rosjan. Ukraińcy skasowali ją sprzętem wartym grosze
Ukraińskie drony FPV latają coraz dalej za linię frontu i są w stanie polować nawet na rosyjską artylerię lufową. Jednym z priorytetowych celów są armatohaubice Msta-S. Przedstawiamy ich osiągi oraz jak jedna została zniszczona.
19.09.2024 | aktual.: 19.09.2024 20:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Artyleria w Ukrainie jest drugim kluczowym środkiem walki po lotnictwie zrzucającym bomby kierowane, bez którego niemożliwa jest skuteczna ofensywa bądź obrona.
Najbardziej cenne są artyleryjskie systemy samobieżne, które mogą bardzo szybko oddać kilkupociskową salwę i szybko się ewakuować z pozycji ogniowej, zanim ta zostanie ostrzelana przez ostrzał kontrbateryjny przeciwnika. Warto zaznaczyć, że obydwie strony dysponują pewną liczbą radarów artyleryjskich mogących obliczyć punkt wystrzału artylerii przeciwnika z dokładnością do kilku metrów i przekazać te koordynaty własnej artylerii.
W takich warunkach bardzo trudne staje się wykorzystanie klasycznej artylerii holowanej niezdolnej do szybkiej zmiany pozycji i w zasadzie jedyną bezpieczną opcją pozostają systemy samobieżne. Z tego względu są one bardzo wysoko na liście celów i Ukraińcy zaczęli do polowania na nie używać wariantów dronów FPV najpewniej o wydłużonym zasięgu. Jest to identyczne podejście jak Rosjan polujących za pomocą dronów Lancet-3 na polskie Kraby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poniżej można zobaczyć nagranie z kamery drona obserwacyjnego, a następnie z kamery drona FPV wysłanego do zniszczenia wykrytej armatohaubicy Msta-S. Warto zaznaczyć, że jednostkowo drony, do których często za pomocą trytytki przyczepia się bomblety z amunicji kasetowej lub granaty PG-7VL, kosztują mniej niż 1 tys. dolarów.
Armatohaubica Msta-S - jeden z najcenniejszych systemów Rosji
Wprowadzenia do uzbrojenia Federacji Rosyjskiej w 1989 r. armatohaubica 2S19 Msta-S opiera się na wykorzystaniu działa kal. 152 mm o długości 47 kalibrów z automatem ładowania osadzonego na podwoziu czołgu T-80 z silnikiem diesla zapożyczonym z czołgu T-72.
Zastosowana armata o długości nieco ponad 7 m jest rzadkością wśród rosyjskich systemów artyleryjskich, co zapewnia prowadzenie ostrzału standardową amunicją kal. 152 mm na dystansie do 25 km, podczas gdy zwykłe systemy pokroju 2S3 Akacja sięgną najdalej do 18 km.
Z kolei przy zastosowaniu pocisków z gazogeneratorem zasięg rażenia Msta-S wzrasta do 29 km, a przy zastosowaniu rzadkich pocisków z dopalaczem rakietowym - do około 36 km. To przy szybkostrzelności do 8 strz./min sprawia, że Msta-S jest bardzo groźnym przeciwnikiem.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski