Zbadali, jak Rosjanie bronią się przed dronami. Jedna metoda jest powszechna

Dowództwo ukraińskich sił specjalnych opublikowało obszerny raport dotyczący wykorzystania przez Rosjan strzelb jako obrony antydronowej. Oto co on zawiera.

Rosjanin, któremu udało się zestrzelić drona za pomocą strzelby.
Rosjanin, któremu udało się zestrzelić drona za pomocą strzelby.
Źródło zdjęć: © Telegram
Przemysław Juraszek

05.11.2024 20:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

30-stronicowy raport, do którego dotarł portal hartpunkt.de zawiera sześć sekcji io zagrożeniach i taktyce działania Rosjan w warunkach obecności dronów, a w szczególności dronów FPV.

Raport przedstawia, że podstawowym środkiem antydronowym są strzelby kalibru 12 sparowane ze środkami walki elektronicznej i pasywnymi detektorami dronów. Rosjanie mają dodawać do każdego oddziału lub załogi otwartego pojazdu wyspecjalizowanego "strażnika" wyposażonego w samopowtarzalną strzelbę.

Taki przysłowiowy Wania ze strzelbą ma współpracować z operatorami systemu walki elektronicznej, bądź posiadaczem pasywnego detektora dronów typu Bułat-3/4 umożliwiającego wykrycie drona na dystansie 1 km lub mniej. Ponadto okoliczni Rosjanie mają obserwować trasy lotu ukraińskich dronów i próbować tworzyć zasadzki strzelców ze strzelbami lub karabinami maszynowymi na przewidywanych trasach przelotu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjska obrona antydronowa — jej rdzeniem są strzelby samopowtarzalne

Rosjanie wykorzystują masę różnych cywilnych rozwiązań, ale systemowo według Ukraińców są stosowane dwa modele. Pierwszym jest Mołot Vepr-12, a drugim Baikał MP-155. Obydwie to konstrukcje samopowtarzalne umożliwiające szybkie oddawanie strzałów, ale Vepr-12 jest zasilany z wymiennych magazynków, a Baikał MP-155 to klasyczna strzelba myśliwska z magazynkiem rurowym umieszczonym pod lufą.

Mołot Vepr-12 to konkurent dla Saigi-12 będący w praktyce karabinkiem AK przeprojektowanym do strzelania amunicją śrutową kal. 12. Konstrukcyjnie jest to broń o masie około 4 kg, a po doposażeniu w hamulce wylotowe i celowniki kolimatorowe staje się bardzo efektywnym narzędziem w dobrych rękach. Zasilanie odbywa się z pudełkowych magazynków o pojemności 5, 6 lub 10 nabojów, ale w sprzedaży są też rozwiązania bębnowe mieszczące aż 25 nabojów.

Z kolei Baikał MP-155 mieści maksymalnie cztery naboje plus jeden w komorze nabojowej. Rosjanie mają też korzystać z jednostrzałowych wkładów "Rosyanka" do podlufowych granatników GP-25. Jest to po prostu broń ostatniej szansy dla żołnierza z karabinkiem AK.

Z kolei w przypadku amunicji to Rosjanie mieli skupić się głównie na amunicji śrutowej kal. 12/89 Ultramagnum. Kaliber 12 nie odnosi się do średnicy lufy, tylko jest pochodną od liczby pocisków kulistych dla danej lufy, które można było odlać z funta ołowiu. Jest to obecnie najpopularniejszy kaliber, a długą wartością jest długość komory nabojowej, gdzie najpopularniejszą wartością jest 70 mm, co daje kal. 12/70. Z czasem powstały też różne wariacje, a 89 mm to najdłuższa wartość dla tego kalibru.

Dłuższy nabój pozwala zapakować do niego więcej śrucin, co zwiększa szansę na porażenie celu ze względu na dosłownie gęstszą ścianę ołowiu. Można też stosować taką samą liczbę większych śrucin jak w krótszych nabojach, a cięższe obiekty są mniej podatne na wiatr i przekazują więcej energii przy trafieniu.

Rosjanie wedle raportu Ukraińców mają jednak opierać się śrucie o średnicy 3,5 mm, którego zawartość ma wynosić w pocisku 40-45 g. Podczas wystrzału ma powstawać ściana 150-170 śrucin co w połączeniu z prędkością wylotową może nawet 500 m/s (ładunek prochowy będzie bardzo bogaty) ma zapewnić zasięg skuteczny rzędu 50-75 metrów.

Jest to dobry wynik w porównaniu od powszechnej wśród sportowców amunicji kal. 12/70 (około 30 metrów), ale odstaje on nowej amunicji Beretty mającej oferować zasięg nawet ponad 100 metrów bez stosowania długich komór nabojowych. Warto też zaznaczyć, że Ukraińcy także powszechnie wykorzystują strzelby i żołnierzy z doświadczeniem strzelania do rzutków, ponieważ jest to najtańsza powszechna metoda eliminacji dronów.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainiestrzelba