Rosjanie giną nie tylko z ręki Ukraińców. Problemem jest też jakość ich broni i amunicji

Rosjanie giną nie tylko z ręki Ukraińców. Problemem jest też jakość ich broni i amunicji

Przykład zakleszczonej łuski z wypadniętą spłonką rosyjskiej amunicji 9x19 mm "Tuła".
Przykład zakleszczonej łuski z wypadniętą spłonką rosyjskiej amunicji 9x19 mm "Tuła".
Źródło zdjęć: © YouTube | TheHumbleMarksman
Przemysław Juraszek
11.02.2023 17:09

Broń produkowana przez Rosję uchodziła w powszechnej opinii za niezawodną, ale problemy z jakością tamtejszej amunicji są dobrze znane od lat. Wadliwe naboje mogą w najlepszym przypadku doprowadzić do niedziałania broni, a w najgorszym do śmierci jej użytkownika. Wyjaśniamy, dlaczego niska jakość amunicji może być zabójcza dla każdego, kto kiedykolwiek po nią sięgnie.

ZSRR produkował wiele udanych wzorów broni, ale jakość wytwarzanej amunicji zawsze była loterią. Tę bogatą tradycję odziedziczyła Federacja Rosyjska, która jednak w ostatnich dekadach zajmowała się jedynie rozwojem sprzętu poradzieckiego z lepszym bądź gorszym skutkiem. Do ciekawszych przykładów rozwoju idei z czasów ZSRR można zaliczyć produkowane małoseryjne wyspecjalizowane karabiny WKS/WSSK Wychłop czy karabinki A-545.

W rosyjskiej armii do dzisiaj nie wprowadzono do służby następcy legendarnego karabinu wyborowego SWD i Rosja nie dysponuje nowoczesną amunicją i bronią snajperską, jaką produkują państwa Zachodu (istnieje tylko jedna prywatna firma opierająca się na wykorzystaniu amunicji zachodniej). Z kolei mający być rewolucyjnym rozwinięciem AK-74M karabinek AK-12 jest porażką konstrukcyjną z licznymi wadami, których część być może wyeliminuje trzecia rewizja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z drugiej strony priorytetem dla Rosjan zawsze była ilość, nawet kosztem jakości, co dotyczy zarówno amunicji, jak i broni strzeleckiej i większego kalibru, pokroju nawet armat automatycznych. Poniżej mamy zdjęcie lufy armaty automatycznej z różną grubością ścianek bądź lufę karabinka AKMS, która została rozdęta w wyniku użycia niskiej jakości amunicji. Problemy dotyczą zarówno produkcji lokalnej, także dla wojska, jak i eksportowej.

  • Karabinek AKMS (cywilna Saiga) z rozdętą lufą w wyniku użycia niskiej jakości amunicji.
  • Karabinek AKMS (cywilna Saiga) z rozdętą lufą w wyniku użycia niskiej jakości amunicji.
  • Karabinek AKMS (cywilna Saiga) z rozdętą lufą w wyniku użycia niskiej jakości amunicji.
[1/3] Karabinek AKMS (cywilna Saiga) z rozdętą lufą w wyniku użycia niskiej jakości amunicji.Źródło zdjęć: © YouTube | Kuznetsov Konstantin

Sytuację w rosyjskiej armii dobrze oddaje raport na stronie warhead.su z 2018 r., gdzie znajdziemy jeden z przypadków utknięcia pocisku w lufie wielkokalibrowego karabinu maszynowego Kord kal. 12,7x108 mm czy informacje o eksplozji broni spowodowanej zbyt mocnym ładunkiem prochowym w naboju. Miało też miejsce odpadnięcie spłonki naboju, która zdetonowała się w magazynku bądź nawet umieszczanie błędnych pocisków w naboju.

Na jakość amunicji narzekali też żołnierze specnazu, którzy najgorsze zdanie mieli o przeciwpancernej amunicji 7N21 i 7N31 kal 9x19 mm, której pociski miały wyjątkowo często zostawać w lufach pistoletów Jarygina znanych też jako MP-443 "Grach".

Niska jakość i problemy dotyczą także produkcji na rynek cywilny, gdzie rosyjska amunicja była do 2022 r. całkiem popularna ze względu na cenę. Była ona najniższą na rynku pośród amunicji fabrycznej, ale odbywało się to kosztem paru bardzo istotnych kwestii, o których za chwilę.

Rosyjska amunicja — tania za wszelką cenę

Rosyjska amunicja wykorzystuje łuski wykonane ze stali zamiast z droższego mosiądzu. Poza gorszym uszczelnieniem komory nabojowej (mosiądz lepiej się rozszerza pod wpływem temperatury) jest ona podatna na korozję, aczkolwiek ta w produkcji na rynek cywilny jest pokryta lakierem lub polimerem.

Drugą oszczędnością jest stosowanie stalowego, a nie miedzianego lub mosiężnego płaszcza ołowianego rdzenia pocisku, który jest tylko platerowany bardzo cienką warstwą miedzi. Nawet najmiększa stal jest znacznie bardziej twarda od miedzi, co wpływa na szybsze zużycie luf broni. Problem dotyczy w szczególności tych egzemplarzy, gdzie pocisk porusza się z dużą prędkością oraz ma dużą powierzchnię styku z gwintem lufy.

Może to prowadzić do nawet dwukrotnie szybszego zużycia lufy karabinków AR-15 jak pokazał test przeprowadzony przez Lucky Gunner. W takcie jego trwania wystrzelono po 10 tys. sztuk amunicji każdego rodzaju, z czego lufy, gdzie stosowano rosyjską amunicję z pociskami ze stalowym płaszczem pokrytym miedzią, były do wymiany po 6 tys. strzałów. Dla porównania karabin zasilany amunicją z pociskami z wyłącznie miedzianym płaszczem oferował jeszcze dobre wyniki po 10 tys. strzałach.

Podobnie będzie w przypadku karabinów zasilanych amunicją 7,62x51 mm NATO czy 7,62x54R mm. Szybsze zużycie lufy dotyczy także karabinków z rodziny AK kal. 7,62x39 mm, ale tam proces jest wolniejszy, ponieważ pociski mają bardzo mały obszar styku z lufą i poruszają się wolniej.

Rosjanie długo stosowali też korozyjne spłonki z chloranem potasu, który wskutek spalania przeobraża się w chlorek potasu. Ten niszczy broń tak samo jak sól drogowa samochody zimą i bez dokładnego wypłukania i wyczyszczenia nowa broń z czasem szybko zamieni się w zardzewiały złom.

Słaba kontrola jakości może być śmiertelna

Do tego dochodzi słaba kontrola jakości powodująca szereg problemów. W przypadku amunicji precyzja jest niezwykle ważna, ponieważ jej brak może być nawet śmiertelny. Mowa tutaj o błędach rzędu dziesiętnych mm lub granów. Nabój składa się z łuski, pocisku, prochu oraz spłonki zapalającej proch po uderzeniu w nią iglicy (spłonka detonuje się pod wpływem uderzenia).

Jak już wspomnieliśmy wyżej, Rosjanom zdarzały się przypadki utknięcia pocisku w lufie (tzw. squib), co przytrafia się także strzelcom cywilnym. Jest to bardzo niebezpieczne zjawisko, którego powodem jest np. zbyt mało lub brak prochu w naboju. Wtedy eksploduje tylko spłonka, która wpycha pocisk na parę lub parędziesiąt mm w głąb lufy. Katastrofa jest gotowa, jeśli strzelec się nie zorientuje i potraktuje to jako zacięcie, przeładuje broń, wprowadzając do komory następny nabój.

Pokaz co może spowodować utknięty pocisk w lufie (squib) w wykonaniu Kentucky Ballistics

Parę przypadków utknięcia pocisków w lufie (squib)

Rosjanie prezentują przypadki utknięcia pocisku w lufie (squib) przy wykorzystaniu krajowej amunicji

Przy strzale rozpędzony pocisk napotka przeszkodę, co spowoduje gwałtowny skok ciśnienia w lufie i od szczęścia i jakości broni zależy, jak sytuacja potoczy się dalej. Jeśli producent broni zaprojektował ją z ogromnym zapasem wytrzymałości to możliwe, że obydwa pociski zostaną wystrzelone, ale najczęstszym przypadkiem jest pęknięcie lufy i/lub jej obsady.

Producenci broni często projektują na ten wypadek słabe punkty, które mają przekierować energię z dala od głowy strzelca, co można zobaczyć na przykładzie wysadzonego przez zbyt wysokie ciśnienie karabinu antysprzętowego Barrett M107.

Przykład eksplozji amerykańskiej reprodukcji karabinka AK-74 produkowanej przez Century Arms na podstawie części z Rosji.

Z kolei w najgorszym przypadku puszczą rygle, przez co cała energia pójdzie w kierunku strzelca, powodując poważne rany lub jego śmierć (niszczycielskie możliwości rosną wraz z kalibrem broni). Identycznie jest w przypadku zbyt dużego ładunku prochowego lub np. omyłkowego zastosowania dłuższych pocisków. Tutaj zagrożenie jest największe w broni strzelającej z zamka otwartego z zamontowaną na stałe iglicą, która może odpalić nabój, nawet gdy zamek nie jest w pełni domknięty.

Test cywilnej amunicji 9x19 mm z uwzględnieniem rosyjskiej marki Tuła w wykonaniu TheHumbleMarksman

Z tego względu dobra amunicja ma bardzo dobrą powtarzalność, którą można poznać np. po małych odchyleniach prędkości wylotowej przy badaniu chronografem. Słaba w takich warunkach będzie miała znacznie większe odchylenia, jak widać powyżej na przykładzie amunicji Tuła.

Na koniec warto wspomnieć o kwestii spłonek, które są umieszczone w dnie łuski i dodatkowo uszczelnione lakierem. W rosyjskiej amunicji zdarzały się przypadki krzywo umieszczonych spłonek, które potrafiły odpadać po strzale lub nawet przed. Taka spłonka, jeśli wpadnie do mechanizmu spustowego, czyni broń bezużyteczną.

Ogólnie rzecz biorąc, problemy z jakością wykonania uzbrojenia i amunicji są jednym z istotnych czynników wpływających na to, dlaczego rosyjska inwazja na Ukrainę idzie dalece gorzej od założeń Kremla.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie