Zapad 2025, czyli kapiszon zamiast bomby. "Cyrk dla generałów z lornetkami"

Rosyjsko-białoruskie manewry Zapad 2025 dobiegają końca. Choć przed ich rozpoczęciem nie brakowało obaw co do ich przebiegu i zaangażowanych przez Rosję sił, manewry wydają się potwierdzać problemy rosyjskiej armii. Krytycznie oceniają je także sami Rosjanie.

A still image taken from handout video provided 15 September 2025 by the Russian Defence ministry press-service shows Russian servicemen taking part in the Zapad-2025 (West-2025) joint military drills of the Russian and Belarus armed forces at an undisclosed location in Russia. EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE/HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALESHANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA.Manewry Zapad 2025
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE/HANDOUT
Łukasz Michalik

13 tys. zaangażowanych żołnierzy, przelot bombowców i odpalenie jednego pocisku, którego zestrzelenie nie stanowi dla systemu Patriot większego problemu. O ile organizatorzy manewrów Zapad 2025 nie przewidzieli na ich koniec czegoś niezwykle spektakularnego, najnowszą edycję rosyjsko-białoruskich ćwiczeń można ocenić jako wyjątkowo skromną.

Jeśli ich celem było, jak dotychczas, pokazanie rosyjskiej potęgi i przestraszenie Zachodu, to cel ten nie został osiągnięty. Propaganda Kremla usiłowała stworzyć wrażenie zagrażającej Zachodowi potęgi Moskwy, choćby publikując film z wyrzutnią pocisków Iskander w pobliżu polskiej granicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI w. | Historie Jutra

Gdy jednak bez emocji spojrzymy na to, co pokazali Rosjanie, wnioski są jednoznaczne: tegoroczny Zapad jest cieniem poprzednich edycji manewrów. Trafnie podsumowuje to Marcin Ogdowski, były korespondent wojenny i autor publikacji poświęconych m.in. wojnie w Ukrainie:

Jest rzeczą niepokojącą, jak łatwo "obrabia nas" kremlowska propaganda. "Zapad", gdzie z "niczego" kręci się przysłowiowy bicz (...) jest kolejnym na to dowodem. Dojrzyjmy owo "nic", i generalnie dostrzeżmy realne możliwości rosyjskiej armii, brutalnie weryfikowane w Ukrainie. I przestańmy u licha panicznie się bać.

Marcin Ogdowski
Były korespondent wojenny

"Cyrk dla generałów"

Rozczarowania manewrami nie kryją sami Rosjanie. Śledząc przebieg ćwiczeń można bowiem odnieść wrażenie, że w Rosji istnieją niezależne od siebie, dwie różne armie. Jedna walczy w Ukrainie: jest wykrwawiona, nadrabia braki sprzętowe nieustanną improwizacją, ale adaptuje się do nowych warunków. Druga ćwiczy przed generałami tak, jakby doświadczenia z Ukrainy były jej zupełnie obce.

Spostrzeżenia te zawiera m.in. wstępna, opublikowana jeszcze przez zakończeniem Zapadu, próba podsumowania manewrów przygotowana przez Defence Blog. Poświęcony obronności serwis przywołuje m.in. głosy rosyjskich komentatorów, wyrażających opinie mocno krytyczne wobec tegorocznego Zapadu.

A still image taken from handout video provided 15 September 2025 by the Russian Defence ministry press-service shows a Russian Mikoyan MiG-31 a supersonic interceptor aircraft preparing for flight while taking part in the Zapad-2025 (West-2025) joint military drills of the Russian and Belarus armed forces at an undisclosed location in Russia. EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE/HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALESHANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA.
Rosyjski samolot Su-24 © PAP | PAP/EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE/HANDOUT

"To nie są ćwiczenia. To cyrk dla generałów z lornetkami" - możemy przeczytać na popularnym, publikującym na platformie Telegram kanale Voenny Osvedomitel. Tak surowa ocena wynika m.in. z przeprowadzonych w czasie manewrów bombardowań - samoloty Su-24 i Su-34 atakowały cele zrzucając na nie z niewielkiej wysokości swobodnie opadające bomby, zupełnie jak na początku ataku na Ukrainę.

W sytuacji, gdy przeciwnik dysponuje choćby polskimi Piorunami, nie mówiąc o cięższych systemach przeciwlotniczych, to przepis na zagładę bombowców. Dlatego właśnie w Ukrainie zaniechano tak prowadzonych ataków.

Odnaleziony w Ukrainie moduł UMPK, który zmienia zwykłe bomby w kierowane bomby szybujące
Odnaleziony w Ukrainie moduł UMPK, który zmienia zwykłe bomby w kierowane bomby szybujące © Defense Express

Uderzenia lotnicze Rosjanie wykonują obecnie z bezpiecznego dystansu używając bomb szybujących, które mogą przelecieć nawet kilkadziesiąt kilometrów. Obok opracowanych przed laty bomb KAB rosyjskie lotnictwo stosuje, opracowane pod wpływem doświadczeń z Ukrainy, połączenie starej bomby FAB z modułem UMPK. To rozwiązanie mało finezyjne, ale skuteczne.

Brak wniosków z Hostomla

Zdziwienie wywołał również element Zapadu w postaci ćwiczeń wojsk powietrznodesantowych. Była to w zasadzie rekonstrukcja niesławnego ataku na lotnisko Hostomel, gdzie rosyjskie oddziały powietrznodesantowe zostały najpierw zdziesiątkowane ogniem artylerii, a następnie wybite przez ukraińskich obrońców.

Rosja i Białoruś przygotowuje się do manewrów Zapad-2025
Przygotowania do manewrów Zapad-2025 © Getty Images | Mikhail Svetlov

Całość została zorganizowana tak, jakby Rosjanie zakładali posiadanie pełnego panowania w powietrzu, pozwalającego na swobodne działanie bombowców czy samolotów transportowych.

Tymczasem to właśnie lotnictwo wydaje się, w przypadku ewentualnej konfrontacji z NATO, obszarem, gdzie przewaga Zachodu nad Rosją jest najbardziej miażdżąca. Uzyskanie przez Rosjan komfortu swobodnego działania w powietrzu w starciu z NATO to fikcja.

Manewry jako preludium do wojny

Zapad 2025 doskonale pokazuje, jak gigantycznym wysiłkiem jest dla Rosji wojna w Ukrainie. Wcześniejsze edycje manewrów, z udziałem dziesiątek czy nawet setek tysięcy żołnierzy, były z punktu widzenia NATO zagrożeniem.

Propaganda Mińska i Moskwy usiłuje tworzyć obraz ważnych, dużych manewrów wojskowych, stanowiących dla Zachodu problem i wyzwanie, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Dlaczego wcześniej, przez długie lata, rosyjskie manewry wywoływały zaniepokojenie?

Przygotowań do pełnoskalowego konfliktu nie da się ukryć - koncentracja wojsk czy budowa zaplecza logistycznego jest dobrze widoczna dla satelitów. Dlatego właśnie rosyjskie manewry, w czasie których mobilizowano i wyprowadzano z koszar duże, gotowe do działania oddziały, budziły obawy, że - pod ich przykrywką - Rosja może przygotowywać napaść na któregoś z sąsiadów. W 2021 roku, gdy wojska po manewrach Zapad zamiast do koszar, skierowano nad granicę z Ukrainą, okazało się to prawdą.

Propaganda Kremla kontra rzeczywistość

Tymczasem w 2025 roku Rosja i Białoruś skierowały do ćwiczeń oddziały liczące zaledwie 13 tys. żołnierzy (liczba ta w kolejnych komunikatach rosyjskich władz stopniowo rosła - do 30, 57, a w ostatnim dniu nawet 100 tys.). NATO, w odpowiedzi, prowadzi wzdłuż rosyjskich granic ćwiczenia z udziałem co najmniej 70-tysięcznych sił. Z tej liczby 30 tys. natowskich żołnierzy ćwiczy w Polsce, zgrywając w ramach "Żelaznego Obrońcy" nowoformowaną, wyposażoną w najlepszy na świecie sprzęt - jak czołgi Abrams czy wyrzutnie Homar-K - 18 Dywizję Zmechanizowaną.

Przelot nad Morzem Barentsa samolotów Tu-22M3 czy patrol Tu-160 także trudno uznać za pokaz rosyjskiej potęgi. Zwłaszcza, że bombowce wykonały jedynie symulację ataku, a liczba tych coraz bardziej wyeksploatowanych maszyn z roku na rok topnieje.

Rosja poinformowała o teście rakiety Cyrkon
Wystrzelenie pocisku Cyrkon - zdjęcie ilustracyjne © Twitter

Również wystrzelenie przez fregatę Admirał Gołowko pocisku 3M22 Cyrkon raczej nie zasługuje na uwagę, jaką poświęcono mu choćby w polskich mediach. Cyrkon, którym przed dekadą rosyjski prezydent z przekonaniem straszył świat, okazał się nie "cudowną bronią Putina", ale kolejnym pociskiem, z którym radzi sobie nawet starsza wersja systemu Patriot.

Gdy założymy, że tegoroczny Zapad nie jest kremlowską "maskirowką" - jakąś formą rosyjskiej dezinformacji – ale prowadzonymi na serio manewrami, trudno o bardziej optymistyczny dla Zachodu obraz rosyjskiej armii.

Zwłaszcza, że NATO – zmuszone agresywną polityką Rosji – budzi się z niemal 30-letniego letargu wywołanego "końcem historii" i zaczyna zbroić się w niewidzianym od zimnej wojny tempie. Tylko w tym roku europejscy członkowie NATO i Kanada - nawet bez Stanów Zjednoczonych - wydadzą na obronność trzykrotnie więcej niż Rosja.

Wybrane dla Ciebie

Estonia wzmacnia granicę z Rosją. Buduje rów przeciwczołgowy
Estonia wzmacnia granicę z Rosją. Buduje rów przeciwczołgowy
"Nie chcemy krzeseł z pradawnych lasów". IKEA na celowniku Greenpeace
"Nie chcemy krzeseł z pradawnych lasów". IKEA na celowniku Greenpeace
Lubelskie lasy pod większą ochroną. Utworzono trzy nowe rezerwaty
Lubelskie lasy pod większą ochroną. Utworzono trzy nowe rezerwaty
Jak AI zmienia naszą rzeczywistość? Dragan i Dukaj na AI Summit 2025
Jak AI zmienia naszą rzeczywistość? Dragan i Dukaj na AI Summit 2025
Zbroją się na potęgę. Porównują się z Polską
Zbroją się na potęgę. Porównują się z Polską
Jak ludzie korzystają z ChatGPT? Przeanalizowano 1,5 mln rozmów
Jak ludzie korzystają z ChatGPT? Przeanalizowano 1,5 mln rozmów
Naukowcy są przekonani. Zaawansowane cywilizacje są mało prawdopodobne
Naukowcy są przekonani. Zaawansowane cywilizacje są mało prawdopodobne
Czterokrotny wzrost wstrząsów w rejonie superwulkanu. Są nowe dane
Czterokrotny wzrost wstrząsów w rejonie superwulkanu. Są nowe dane
Niepokojąca sytuacja kraju NATO. "Nie jesteśmy gotowi"
Niepokojąca sytuacja kraju NATO. "Nie jesteśmy gotowi"
Nowa strategia walki z groźnym grzybem. Wirus jako cel terapii
Nowa strategia walki z groźnym grzybem. Wirus jako cel terapii
Luftwaffe nad Polską. Pomaga odstraszać Rosję
Luftwaffe nad Polską. Pomaga odstraszać Rosję
Rosyjskie bombowce Tu-160. Manewry nad Morzem Barentsa to część Zapad 2025
Rosyjskie bombowce Tu-160. Manewry nad Morzem Barentsa to część Zapad 2025
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Tech