"Żelazna Dywizja" sprawdza nową broń. Sięgnie bardzo daleko

System Gladius, to oczy i uszy dla polskiej artylerii dalekiego zasięgu takiej jak choćby K239 Chunmoo (HOMAR-K), czy M142 HIMARS. Są to systemy o zasięgu nawet do 300 km w przypadku zastosowania pocisków balistycznych wymagające rozpoznania.

Kwestię tę mają rozwiązać drony systemu Gladius, które w razie konieczności pozwalają także atakować dane obiekty samodzielnie lub jako uzupełnianie ataku rakietowego. Pierwsze treningowe elementy systemu dostarczono już w grudniu 2022 r., a z końcem grudnia 2023 r. dostarczone zostały cztery bateryjne moduły bezzałogowych systemów poszukiwawczo-uderzeniowych Gladius.

System Gladius to opracowany przez Grupę WB polski system rozpoznawczo-uderzeniowy, który łączy zaawansowane sensory i efektory z krajowymi rozwiązaniami komunikacyjnymi oraz systemem kierowania ogniem TOPAZ.

Wykorzystuje on algorytmy sztucznej inteligencji w charakterze wsparcia analizy ogromnej ilości danych, zapewniając Wojskom Rakietowym i Artylerii zdolność do szybkiego wykrywania i niszczenia celów na dużych odległościach.

Główną częścią systemu są drony FT5 i BSP-U. Pierwsze są konstrukcją rozpoznawczą wyposażoną w różnorodne sensory, począwszy od głowicy obserwacyjnej z kamerą dzienną lub termowizyjną, a na systemach rozpoznania radioelektronicznego skończywszy. Są to drony o masie 85 kg wyposażone w silnik spalinowy. Mogą przebywać w powietrzu przez nawet 10 godzin.

Druga kategoria to zbliżone wymiarowo drony uderzeniowe BSP-U przenoszące głowice odłamkowo-burzące i kumulacyjne. Można rzec, że to taka duża wersja Warmate mogąca zwalczać cele na dystansie do 100 kilometrów.

Umożliwia to stosunkowo tanie polowanie na warte nawet kilkadziesiąt mln dolarów cenne cele pokroju systemów przeciwlotniczych lub ich radarów na dalekim zapleczu przeciwnika. Drony są wystrzeliwane z wyrzutni zamontowanych na pojazdach terenowych Waran, które posiadają uniwersalną wyrzutnię dla wszystkich bsp systemu Gladius.