Włosi się zbroją. Chcą kupić aż 250 czołgów Leopard 2A7

Dobrze poinformowane źródła portalu agenparl.eu wskazują, że Włosi są zainteresowani nabyciem nawet 250 czołgów Leopard 2A7 lub A7+ za kwotę 8 mld euro. Jest to bardzo ciekawa informacja, ponieważ Włosi dwie dekady temu wyprodukowali 200 czołgów C1 Ariete, które jednak sukcesu eksportowego nie osiągnęły.

Co więcej, Włochy uczestniczą w programie europejskiego czołgu przyszłości MGCS, ale mają tam status obserwatora, a nie członka jak Francja i Niemcy. Wygląda, że wojna w Ukrainie pchnęła kolejne państwo po Polsce, Norwegii i Rumuni do skokowego zwiększenia możliwości swoich sił pancernych w stosunkowo krótkim czasie.

Czołgi Leopard 2A7 zostały wprowadzone do służby w niemieckiej Bundeswehrze w 2014 r., a producent Krauss-Maffei Wegmann oferuje czołgi w wariancie A7+. Ten blisko 70-tonowy kolos obejmuje wszystkie dotychczasowe modyfikacje w postaci: dłuższej armaty Rh-120 L/55 zgodnej z amunicją programowalną, charakterystycznych klinów na wieży oraz najnowszy wariant pancerza opartego na mieszaninie kompozytów, materiałów ceramicznych, tytanu, kevlaru czy wolframu.

Jak chwalą się Niemcy, nowy Leopard ma zwiększoną też ochronę przed minami z uwzględnieniem przeciwburtowych oraz dysponuje bezzałogową wieżyczką FLW 200 z wielkokalibrowym karabinem maszynowym M2 Browning. Aktualnie w większości wyprodukowanych czołgów jest on obsługiwany przez jednego z członków załogi, co wystawia go na atak snajperów lub strzelców wyborowych.

Największe zmiany w najnowszym Leopardzie w stosunku do starszych wariantów dotyczą modyfikacji w ramach systemu zarządzania polem walki IFIS (Integriertes Führungs- und Informationssystem), który m.in. informuje o lokalizacji własnych czołgów lub ostatniej znanej pozycji przeciwnika. Ponadto w czołgu wprowadzono klimatyzację znacznie poprawiającą komfort załogi oraz pomocniczy generator APU zasilający całą elektronikę przy wyłączonym silniku głównym, co ogranicza emisję cieplną czołgu.