Egipt zmodernizuje Abramsy oraz kupi APKWS i Hellfire’y

Amerykański Departament Stanu zatwier­dził zaanga­żo­wa­nie w program moder­ni­zacji 555 czołgów M1A1 Abrams używanych przez Egipt. Transakcja ma wartość 4,69 miliarda dolarów. Ponadto do afrykańskiego państwa trafią 2183 pociski rakietowe AGM-114R Hellfire o wartości 630 milionów dolarów i zestawy kierujące APKWS dla pocisków rodziny Hydra 70 za 30 milionów dolarów.

M1A1 Abrams - zdjęcie poglądowe
M1A1 Abrams - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © US Air Force | Staff Sgt. Michael Battles

Kair jest jednym z największych odbiorców amerykańskiej pomocy wojskowej od czasu traktatu pokojowego z Izraelem w 1979 roku. Najważniejszą decyzją jest sprzedaż sprzętu, który pozwoli na doprowadzenie egipskich M1A1 do konfiguracji SA (Situational Awareness) – tej samej, w której czołgi trafiły do uzbrojenia sił zbrojnych Ukrainy. Wszystkie prace odbędą się w Fabryce numer 200 w Abu Zabal pod Kairem, a nad ich poprawnym przebiegiem czuwał będzie General Dynamics Land Systems. Fabryka numer 200 zmontowała w latach 1988–2011 ponad 1100 czołgów z podzespołów dostarczonych z USA (z niewielkim udziałem komponentów produkowanych lokalnie).

Abramsa w konfiguracji o zwiększonej świadomości sytuacyjnej wyposażono w wielo­warst­wowy pancerz III generacji zbudowany z płyt ze stopu zubożonego uranu (niedostępny dla klientów eksportowych), system FLIR II generacji, system wsparcia dowodzenia oddziałem wielkości brygady lub mniejszym FBCB2 (Force XXI Battle Command Brigade and Below) czy system Far Target Locate określający odległość do celu za pomocą dalmierza laserowego. Świadomość sytuacyjną załogi poprawiono również dzięki instalacji wyświetlaczy pozwa­la­ją­cych odróżnić jednostki swoje od wrogich (Blue Force Tracking), wyposażeniu wieżyczki dowódcy w termowizyjne przyrządy obserwacyjno-celownicze RTS (Remote Thermal Sight) i usprawnionemu systemowi obserwacji kierowcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W skład amerykańskiego pakietu dla Egiptu wchodzi 555 zestawów AN/VAS5B Driver Vision Enhancer (DVE-A), 555 celowników termowizyjnych Thermal Imagination System dla dowódcy czołgu, wyrzutnie granatów dymnych M250; silniki czołgowe AGT-1500 i prze­kład­nie X-1100, części zamienne, sprzęt pomocniczy, wsparcie inżynieryjne na etapie modernizacji, wsparcie techniczne i logistyczne.

Według raportu The Military Balance 2024 uzbrojeniu egipskich wojsk lądowych pozostaje 1130 czołgów M1A1 Abrams, 1150 M60A1/A3 Patton i 200 T-62. Flota pancerna wymaga znacznych inwestycji. Z tego powodu w ostatnim czasie Kair intensywnie poszukiwał partnera, który tę flotę odnowi.

Zwykle o modernizację egipskich czołgów dbali Amerykanie. Z uwagi na brak postępów w zakresie ochrony praw człowieka kierunek amerykański był mocno ograniczony. Nie pomyliliśmy się jednak, pisząc w ubiegłym roku, że gdy przychodzi do wielkich interesów w zakresie zbrojeniówki, nic nie jest niemożliwe. Podczas targów EDEX 2021 pojawiły się sygnały o możliwej modernizacji egipskich M1A1 do wariantu M1A2. Wówczas nic z tego nie wyszło i na decyzję należało poczekać jeszcze trzy lata.

M1A1 w Kairze podczas rewolucji w lutym 2011 roku.
M1A1 w Kairze podczas rewolucji w lutym 2011 roku.© Essam Sharafm, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

W tym czasie Egipt poszukiwał innych możliwości i rozważał zwrócenie się w stronę Moskwy. Nawet jeśli oba kraje mają dobre relacje, rosyjski przemysł musiałby wznieść się na wyżyny, aby zagwarantować produkcję na cele eksportowe i jednocześnie zaopatrywać własne wojska prowadzące wojnę w Ukrainie. Drugie pytanie było jeszcze trudniejsze: co można zaoferować północnoafrykańskiemu państwu? Najnowszy rosyjski czołg T-14 Armata nadal nie wszedł do służby, nie zakończył oficjalnie testów, a tym bardziej nie sprawdził się w boju.

Zupełnie teoretycznie rozważano ofertę konsorcjum KNDS, które proponowało Egipcjanom francusko-niemiecki czołg EMBT, będący hybrydą niemieckiego Leoparda 2 i francuskiego Leclerca.

Zgoda na sprzedaż sprzętu następuje w czasie, gdy Egipt krytykowany jest z powodu licznych aresztowań o podłożu politycznym. Amnesty International szacuje, że w Egipcie przebywa obecnie około 60 tysięcy więźniów politycznych, w tym brytyjsko-egipski aktywista Alaa Abd Al-Fattah, skazany za "rozpowszechnianie fałszywych wiadomości" po tym, jak udostępnił na Facebooku wpis o brutalności policji.

Decyzja o wzmocnieniu sojusznika w Afryce stoi też niejako w sprzeczności z deklaracjami ustępującego już prezydenta Joe Bidena. Na początku kadencji, w styczniu 2021 roku, Biden zapowiedział, że przyjmie stanowczy ton wobec Egiptu, zwłaszcza w kwestii poszanowania praw człowieka. Ale pomoc wojskowa w wysokości 1,3 miliarda dolarów przyznawana Kairowi przez Waszyngton corocznie od czasu porozumień z Camp David podpisanych w 1979 roku nie uległa zmianie. Z małą różnicą.

Wyobrażenie C-130J Super Herculesa w barwach egipskich.
Wyobrażenie C-130J Super Herculesa w barwach egipskich.© Lockheed Martin

Wypłata części tej sumy – 300 milionów dolarów – miała być uzależniona od ewolucji praw człowieka w Egipcie. W rzeczywistości administracja amerykańska odeszła od tej zasady, powołując się na imperatywy bezpieczeństwa narodowego. Wywołało to ogromny sprzeciw organizacji pozarządowych, ale ten nie zmienił polityki Białego Domu.

Od 2021 roku Waszyngton dał zielone światło kilku transakcjom. Egipskie siły zbrojne pozyskały dwanaście samolotów transportowych C-130J Hercules (2,2 miliarda dolarów), trzy stacje radiolokacyjne L3Harris SPS-48 LBR (355 milionów), ponad 5 tysięcy ppk TOW 2A (691 milionów), dwadzieścia trzy ciężkie helikoptery transportowe CH-47F Chinook (2,6 miliarda) czy nawet przenośne zestawy przeciwlotnicze Stinger (740 milionów).

W przypadku właśnie zatwierdzonej sprzedaży AGM-114RAPKWS będzie to uzupełnienie zapasów. W uzasadnieniu drugiej potencjalnej sprzedaży Agencja Departamentu Obrony do spraw Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa (DSCA), odpowiedzialna za eksport amery­kań­skiego sprzętu wojskowego za pośrednictwem systemu FMS, podkreśliła, że transakcja ma na celu zwiększenie zdolności egipskich sił powietrznych "do prowadzenia operacji przeciwko siłom terrorystycznym przy jednoczesnym znacznym zmniejszeniu ryzyka dla ludności cywilnej". Wydaje się, że Kongres – wzorem lat poprzednich – nie będzie robił problemów i o ile nie zajdzie zasadnicza zmiana okoliczności (na przykład zamach stanu), transakcje dojdą do skutku już niebawem.

Autor: Andrzej Pawłowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)