Nowe karabinki AK‑12 całkowicie zardzewiałe. Wymagają przeładowania butem
Rosyjscy zmobilizowani dostają różnoraki sprzęt często pamiętający głębokie czasy ZSRR lub nawet i wojnę ojczyźnianą (II wojnę światową). Okazuje się jednak, że nawet mające maksymalnie cztery lata, nowoczesne karabinki AK-12, nie obejdą się bez butelki odrdzewiacza i papieru ściernego.
08.11.2022 | aktual.: 10.11.2022 16:12
Karabinki AK-12 są dostarczane do rosyjskiej armii od 2018 roku, toteż najstarsze modele mają zaledwie cztery lata, a stan niektórych okazów jest wręcz tragiczny. Karabinki są pokryte rdzą, a w przypadku jednej sztuki, którą na Twitterze przedstawia Remigiusz Wilk, Rosjanin musiał użyć buta na dźwigni przeładowania i oprzeć się masą całego ciała, aby przeładować broń.
Karabinek w takim stanie nie nadaje się do niczego i być może dopiero kąpiel w misce z odrdzewiaczem i papier ścierny przywróciłyby ją do stanu używalności. Z kolei Galileo przedstawia egzemplarz, gdzie widzimy mocno skorodowany blok gazowy oraz sam tłok.
Karabinki AK-12 - cofnięcie się w rozwoju karabinku kałasznikowa
Karabinki AK-12 miały być wprowadzeniem broni kałasznikowa w erę modularności, ale jak pokazała wojna w Ukrainie, AK-12 potrafi być wyraźnie gorsze od starszego AK-74M wspartego akcesoriami od Zenitco, często widywanego w rękach żołnierzy rosyjskiego Specnazu.
Działanie broni pozostało niezmienione w porównaniu do karabinków AK-74M wspartych dostępnymi na rynku dodatkami, a ergonomia użytkowania uległa znaczącemu pogorszeniu. Co zaskakujące, utrudniono też czyszczenie najbardziej brudzących się w nich elementów, czyli rury gazowej i bloku gazowego, podczas gdy w Rosji do dzisiaj wykorzystywana jest amunicja korozyjna.
Ta opiera się o wykorzystanie spłonek zawierających chloran potasu, który wskutek spalania przeobraża się chlorek potasu, który ma właściwości korozyjne. Warto zaznaczyć, że w takim przypadku sole potasu należy wpłukać, ponieważ czyszczenie broni na sucho nic nie pomoże.
Co prawda karabinki AK-12 mają też stalowe elementy pokryte warstwą chromu, ale to nie oznacza odporności na rdzę tylko spowolnienie jej działania. W zasadzie każdy nieodpowiednio zakonserwowany karabin oddany do składowania na parę lat da taki efekt (jeśli wykorzystywano korozyjną amunicję, to szybciej niż później). Nie tak dawno w Polsce pojawiło się na rynku cywilnym sporo karabinów Beretta BM59 zapakowanych w hermetyczne foliowe opakowania przez włoskie siły zbrojne. Sporo sprzedawców liczyło na "ładne sztuki", a tymczasem po otwarciu opakowań sporo karabinów było powiedzmy w średnim stanie.
Ogólnie pisząc, jeśli się postaramy, to nawet karabin ze stali nierdzewnej można doprowadzić do takiego stanu np. poprzez przechowywanie i użytkowanie w warunkach morskich.
Rosyjska nowoczesna logistyka pokazuje po raz kolejny, że jest w stanie doprowadzić do ruiny nawet stosunkowo młody sprzęt i czasem nawet zabytki z czasów ZSRR lub wojny ojczyźnianej pomimo dekad składowania mogą być w lepszym stanie.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski