Karabiny FN FAL w Ukrainie. Oto historia "prawej ręki wolnego świata"
Do Ukrainy trafiły karabiny FN FAL używane przez blisko setkę państw świata i wykorzystywane praktycznie w każdym konflikcie zbrojnym od lat 50. XX wieku. Wyjaśniamy historię i możliwości konstrukcji z tzw. świętej trójcy karabinów zimnej wojny.
16.10.2022 | aktual.: 16.10.2022 12:22
Historia FN FAL, tak samo jak i popularnego kałasznikowa, sięga II wojny światowej, kiedy to swoją skuteczność udowodnił pierwszy masowo produkowany karabinek szturmowy StG44. Pozwalał na prowadzenie ognia precyzyjnego na odległość kilkuset metrów i ognia ciągłego jak pistolet maszynowy. Po zakończeniu II wojny światowej w wielu państwach rozpoczęto badania nad bronią nowej generacji.
Wraz z powstaniem NATO, 4 kwietnia 1949 roku zaczęto pracować nad standaryzacją uzbrojenia. Koncepcji było kilka, z czego np. Wielka Brytania wraz z Belgią forsowały nabój .280 British, wokół którego Dieudonné Saive (pracujący dla FN Herstal i odpowiedzialny za dokończenie słynnego Browninga Hi-Power, którego prototypy były inspiracją na polskiego VIS wz. 35) zaprojektował FN FAL na podstawie swojego wcześniejszego dzieła SAFN-49.
Jednakże dla Amerykanów liczyła się siła obalająca i dla nich nabój brytyjski był zbyt słaby, więc ostatecznie przeforsowali w grudniu 1953 swoją konstrukcję jako standard dla całego NATO. Jedynym państwem, które się wyłamało, była Francja używająca bardzo zbliżonego naboju 7,5×54 mm French.
W związku z zaistniałą sytuacją Dieudonné Saive przeprojektował karabin pod wybraną amunicję, tworząc rewolucyjny - jak na swoje czasy - karabin FN FAL. Nazwa to skrót od Fabrique Nationale fusil automatique léger.
Karabin był ogromnym sukcesem, ponieważ jeszcze w 1953 roku został przyjęty do wyposażenia wojsk Belgii, a w 1955 roku pojawiły się zamówienia z Izraela, Kanady (produkującej jako pierwsze państwo calową wersję FN FAL ze zmienionymi przyrządami celowniczymi) oraz z RFN, gdzie chciano uzbroić w ten karabin nowo utworzoną Bundeswehrę.
Niemcy zakupiły pierwszą partię kilku tys. karabinów oznaczonych jako G1 i po kolejnym zamówieniu 100 tys. sztuk chciały prowadzić licencyjną produkcję. Belgowie pamiętający jeszcze nieodległą II wojnę światową odmówili, co ostatecznie zaowocowało przycięciem przez RFN do uzbrojenia karabinów HK G3 będących głównym rywalem na rynku dla FN FAL, co bez wątpienia zasługuje na osobną historię.
W następnych latach FN FAL trafił też do uzbrojenia austriackich, luksemburskich oraz holenderskich sił zbrojnych i stosunkowo niewiele brakowało, aby został etatowym karabinem US Army, o czym pisaliśmy w tekście poświęconym M14.
FN FAL w 1957 roku trafił także do wyposażenia brytyjskich sił zbrojnych na podstawie udanych doświadczeń Kanadyjczyków, ale Brytyjczycy słusznie zrezygnowali z możliwości prowadzenia ognia ciągłego (przy tym kalibrze strzelanie ogniem ciągłym "z ręki" to marnotrawstwo amunicji) i zdecydowali się produkować karabin strzelający wyłącznie ogniem pojedynczym oznaczony jako L1A1 Self-Loading Rifle (SLR). Z tego względu niedługo później karabin rozprzestrzenił się po innych państwach Wspólnoty Narodów.
Następnie FN FAL trafił do wielu innych państw głównie w regionie Ameryki Południowej, Środkowej oraz Afryki i był wykorzystywany praktycznie we wszystkich konfliktach zbrojnych. FN Herstal nie było tak chętne do udzielania licencji na produkcję, jak niemieckie Heckler und Koch, ale FAL był produkowany na licencji przez Wielką Brytanię, Kanadę, RPA, Brazylię, Austrię, Argentynę, Indie, Australię, Izrael, Meksyk czy Wenezuelę.
FN FAL — relikt zimnej wyprzedzający swoją epokę
Karabin wykorzystuje system gazowy o krótkim skoku tłoka, a ryglowanie odbywa się poprzez przekoszenie zamka w płaszczyźnie pionowej. To, co wyróżnia FN FAL to wielopołożeniowy regulator gazowy pozwalający precyzyjnie wyregulować broń do danej amunicji, co w rękach niedoświadczonego rekruta może być potencjalnym problemem.
Komora zamkowa FN FAL jest frezowana z jednego bloku stali, co zapewnia jej wyższą sztywność niż w konstrukcjach wykorzystujących tłoczoną blachę pokroju HK G3, ale z drugiej strony podwyższa koszty produkcji.
Karabin jest też wyposażony w bardzo rzadko stosowane blokowanie się zespołu ruchomego w tylnym położeniu po wystrzeleniu ostatniego naboju, które dzisiaj jest już standardem. Oszczędza to czas przy przeładowaniu, ponieważ po wpięciu nowego magazynka nie trzeba przeładowywać karabinka. Bardzo wygodna jest też nieruchoma podczas strzału rączka przeładowania, co także dzisiaj jest uważane za luksus.
FN FAL jest zasilany najczęściej z 20-nabojowych stalowych magazynków oraz cechuje się masą około 4,3 kg i długością 1,1 m przy lufie o długości 533 mm. Skrócona wersja PARA ze składaną kolbą i 463 mm lufą waży ok. 3,8 kg. Istniała też ciężka wersja FALO ze znacznie grubszą lufą i składanym dwójnogiem pełniąca funkcję karabinu maszynowego. Mnogość wersji FN FAL sprawiła, że ten karabin stał się popularny na każdej możliwej długości i szerokości geograficznej.
Ten karabin był wszędzie
W latach 50. XX wieku karabiny FN były używane podczas rewolucji kubańskiej przez obydwie strony, ponieważ reżim generała Fulgencio Batisty zakupił partię tych karabinów, które były też wykorzystywane przez bojowników pod wodzą Fidela Castro. Karabiny były także uzbrojeniem kubańskich emigrantów biorących udział w inwazji w Zatoce Świń.
Dekadę później FN FAL był szeroko wykorzystywany w wojnie rodezyjskiej, gdzie dobrze wyszkolone przez Brytyjczyków siły bezpieczeństwa chcącej się uniezależnić Rodezji wspieranej przez RPA robiły dobry użytek z przewagi balistycznej naboju 7,62x51 mm NATO nad radzieckim 7,62x39 mm używanym w karabinkach AK używanych przez rebeliantów m.in. Afrykańskiego Narodowego Związku Zimbabwe (ZANU).
Pociski wystrzelone z FN FAL miały większy zasięg skuteczny niż te z karabinków AK oraz pozwalały na skuteczniejsze przebijanie przeszkód takich jak pnie drzew. Przykładowo, energia wylotowa pocisku wystrzelonego z karabinu pokroju FN FAL to lekko ponad 3 tys. J, a w przypadku karabinka AK jest to około 2 tys. J.
Te zalety nie zawsze są przydatne, o czym przekonał się Izrael podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku, kiedy karabin FN FAL uznano za zbyt ciężki i nieporęczny w walkach w terenie zurbanizowanym. Problemem był też fakt, że broń była bardzo trudna do opanowania podczas strzelania ogniem ciągłym z ręki.
Izraelscy żołnierze skarżyli się też na zawodność broni, ale FN FAL można łatwo "zepsuć" majstrując przy regulatorze gazowym. Sprzęt jest za to stosunkowo odporny na błoto czy mróz.
W związku z tymi wadami Izrael zaczął poszukiwać czegoś innego i zdecydował się wykorzystać karabinki AK-47, co poskutkowało powstaniem karabinka IMI Galil zasilanego nowym nabojem pośrednim 5,56x45 mm NATO.
Są to identyczne wnioski, jakie amerykanie wynieśli z Wietnamu przy okazji karabinka M16. Z czasem także inne państwa głównie należące do NATO zaczęły się przesiadać na nowe konstrukcje zasilane nabojem pośrednim. Ogólnie rzecz biorąc FN FAL zostały w nich zachowane jako karabiny wyborowe, ale nie są aż tak popularne w tej roli jak HK G3. Z tego względu na rynku jest bardzo ograniczony wybór akcesoriów pozwalających na montaż dodatków. Z kolei Afryce bądź Ameryce Południowej FN FAL jest stosowany do dzisiaj.
FN FAL brał też udział m.in. w wojnie Jom Kipur, libańskiej, angolskiej czy nigeryjskiej wojnie domowej, wojnie wietnamskiej, wojnie o niepodległość Bangladeszu czy wojny o Falklandy, podczas której obydwie strony wykorzystywały w zasadzie ten sam karabin.
FN FAL był też wykorzystywany podczas wojny o niepodległość Chorwacji oraz jest stosowany w trwających do dzisiaj wojnach w Jemenie, Libii, Syrii czy walce z Boko Haram w Nigerii. Teraz "prawa ręka wolnego świata" trafiła do Ukrainy, gdzie jest po dekadach wykorzystywana z wolą twórcy do obrony przed ZSRR/Rosją.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski