Testy Bookera. Amerykański czołg lekki na Alasce

Amerykański czołg lekki M10 Booker przechodzi obecnie bardzo ważne próby poligonowe w Arctic Regions Test Center, ośrodku testowania w niskich temperaturach w Fort Greely na Alasce. Obiekt położony jest około 160 km na południowy wschód od Fairbanks i słynie z tego, że znajduje się w jednym z najzimniejszych obszarów w Stanach Zjednoczonych. Ocena w Fort Greely w najchłodniejszych miesiącach zimowych pomoże ustalić, czy M10 Booker jest gotowy do rozpoczęcia pełnoskalowej produkcji seryjnej.

Booker sprawdza swoją formę na poligonie Yuma Proving Ground
Booker sprawdza swoją formę na poligonie Yuma Proving Ground
Źródło zdjęć: © Mark Schaue, US Army

Co więcej, określany przez US Army jednym z "najważniejszych priorytetów modernizacyjnych" jest testowany w atmosferze wzrostu zainteresowania Arktyką ze strony Waszyngtonu. Cofanie się lodu arktycznego otwiera nowe szlaki morskie i dostęp do zasobów naturalnych, nasilając geopolityczną konkurencję, szczególnie z Rosją i Chinami.

Podstawowym uzbrojeniem M10 jest działo czołgowe M35 kal. 105 mm o niskim odrzucie i zamontowany współosiowo karabin maszynowy kal. 7,62 mm, a także wielkokalibrowy karabin maszynowy M2 kal. 12,7 mm
Podstawowym uzbrojeniem M10 jest działo czołgowe M35 kal. 105 mm o niskim odrzucie i zamontowany współosiowo karabin maszynowy kal. 7,62 mm, a także wielkokalibrowy karabin maszynowy M2 kal. 12,7 mm © Mark Schaue, US Army

Podczas testów rozwiązywane są problemy związane z eksploatacją pojazdu opancerzonego w takich temperaturach, tj. krzepnięcie paliwa i zmniejszona wydajność akumulatorów i systemów elektronicznych. Arktyczne warunki utrudniają uruchamianie silników pojazdów opancerzonych, zwłaszcza silników Diesla. W tej sytuacji bada się czy konieczne będzie zastosowanie technik podgrzewania wstępnego i zastosowania dodatków do paliwa zapobiegających jego zgęstnieniu.

Pojazd jest również testowany pod kątem wydajności układu przeniesienia napędu i uzbrojenia, aby upewnić się, że wytrzymają one trudy arktycznego terenu. Powyższe problemy to nie jedyne zagrożenia dla pracy Bookerów w surowym klimacie. Równie ważne jest zapewnienie właściwej izolacji przewodów elektrycznych, aby nie stawała się krucha i nie pękała, zwiększając ryzyko awarii. Co więcej, arktyczne temperatury zagęszczają płyny hydrauliczne i smary, spowalniając obrót wieży i podnoszenie działa, a zmiany lepkości oleju mogą zmniejszyć wydajność silnika i skrzyni biegów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WIDEO

Zobacz także: SięKlika #38 - wiadomości technologiczne z humorem

Gąsienice gumowe mogą stać się kruche i bardziej podatne na pękanie. Elementy zawieszenia, w tym drążki skrętne i amortyzatory, może się usztywnić, co negatywnie wpłynie na osiągi na nierównym terenie. Do tych kłopotów dochodzi też kondensacja na elementach optycznych, która powoduje wzrost awaryjności tych podzespołów.

Ashley John, rzeczniczka interdyscyplinarnego zespołu Next Generation Combat Vehicle Cross-Functional Team z Dowództwa Przyszłościowego wojsk lądowych powiedziała, że testy w Arktyce zostały zaplanowane jeszcze w 2022 r. Jak na razie nie wiadomo kiedy się zakończą ani też to jak pojazd sprawdził się w zimnie lub co o Bookerze sądzą żołnierze. Pentagon za wszelką cenę chce uniknąć tego, co przydarzyło się w 2022 r., gdy Amerykanie wycofali z Alaski flotę kołowych transporterów opancerzonych Stryker, m.in. z powodu trudności w utrzymaniu ich sprawności w arktycznych warunkach, w których temperatura spada do 50 stopni poniżej zera.

Zdolny do działania w każdym zakątku świata

Amerykański czołg lekki ma być zdolny do działania w każdych warunkach środowiskowych i na każdej szerokości geograficznej. Tym samym musi przejść wymagające próby w różnych miejscach, które w pewnym sensie imitują późniejsze środowisko bojowe. Dlatego też niemal równocześnie prowadzone są testy w innych lokalizacjach. W zeszłym miesiącu US Army rozpoczęła gromadzenia danych na temat M10 na obszarze poligonu Yuma Proving Ground (YPG) w Arizonie. W Grand Canyon pojazd przeszedł testy i ocenę, wykonując wiele zadań, w tym niektóre pod pełnym obciążeniem.

Poligon położony jest na obszarze pustynnym, o dużym zapyleniu, które jest bardzo wymagające dla podzespołów tego pojazdu. Testy mobilności i wydajności, a także próby ogniowe odbywały się w trudnym terenie, na stromych zboczach i w przeszkodach wodnych. Pozwala to opracować strategię konserwacji podzespołów, aby ustrzec się większych awarii.

– Dane, które zbieramy, służą do podjęcia decyzji o pełnej produkcji latem przyszłego roku – wyjaśniła Jade Janis, oficer testowy w Yuma Proving Ground. – To lekki pojazd piechoty o masie podobnej do Bradleya, ale z bardziej potężnym uzbrojeniem.

Przed przystąpieniem do testów w YPG personel, od kierowców po strzelców, musiał przejść szkolenie zapoznawcze z Bookerem przed rozpoczęciem testów. Wśród nich była też kadra z Arctic Regions Test Center, która później wykorzystała informacje pozyskane podczas różnych scenariuszy, zaś podczas zasadniczych testów zapoznanie z pojazdem miała już za sobą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Booker – bohater przyszłych wojen?

Wiosną ubiegłego roku wojska lądowe Stanów Zjednoczonych odebrały pierwszą partię wozów M1 podczas uroczystości w Aberdeen Proving Ground w stanie Maryland. Natomiast testy Bookera rozpoczęły się w połowie lipca 2024 r. Żołnierze 82. Dywizji Powietrznodesantowej ruszyli wówczas z wstępnymi testami operacyjnymi i oceną wozu. Były to pierwsze zasadnicze próby, które miały pomóc w określeniu wymaganych krótko- i długoterminowych modyfikacji. Załogi i obsługa techniczna z Fort Liberty (dawniej Fort Bragg) w Karolinie Północnej rozpoczęły od szkoleń, które pozwoliły na zaznajomienie się z wyposażeniem gąsienicowego pojazdu bojowego, jego obsługą i zachowaniem na polu bitwy.

Wieżę czołgu uzbrojono w 105-milimetrowe działo, ale istnieje opcja jej integracji z armatami XM360 lub M256A1 L/44 kal. 120 mm.
Wieżę czołgu uzbrojono w 105-milimetrowe działo, ale istnieje opcja jej integracji z armatami XM360 lub M256A1 L/44 kal. 120 mm.© US Army

M10 Booker jest częścią programu Mobile Protected Firepower, którego celem jest zwiększenie mobilności i siły ognia na polu walki. Ten nowy pojazd bojowy ma wypełnić lukę w zakresie potencjału, którą stała się widoczna po dwóch dekadach prowadzenia operacji kontrpartyzanckich w Afganistanie i Iraku. W tamtym czasie nie było potrzeby posiadania lekkiego czołgu, który mógłby zająć miejsce między czołgiem podstawowym M1 Abrams a pojazdami opancerzonymi, takimi jak Bradley i Stryker. Obecnie – wobec narastającej groźby mienia się z przeciwnikiem

W sierpniu ubiegłego roku US Army przyznała firmie General Dynamics kontrakt na produkcję małoseryjną o wartości 322,7 mln dolarów. Do 2035 r. wojska lądowe zamierzają przyjąć do służby 504 sztuki, co pozwoli na utworzenie 12 batalionów, w skład których będą wchodzić po 42 wozy (trzy kompanie). Po dostawach do 82. Dywizji Powietrznodesantowej bataliony tych czołgów lekkich trafiać będą do Fort Johnson w Los Angeles, Fort Campbell w stanie Kentucky (101. Dywizja Powietrznodesantowa), Fort Drum (10. Dywizja Górska) i Fort Carson w Kolorado, a także do pododdziałów Gwardii Narodowej, zapewniając formacjom lekkiej piechoty niezbędne wsparcie na polu bitwy.

Przy przewidywanej cenie około 13 milionów dolarów za sztukę, całkowity pakiet wyniósłby około 6,5 miliarda dolarów. Całkowity koszt cyklu życia programu, w tym utrzymanie, konstrukcja wojskowa i personel, szacuje się na 17 miliardów dolarów.

Źródło artykułu:konflikty.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (22)