Polscy ochotnicy w Ukrainie. Oto czego używają do walki z Rosją
Polscy ochotnicy walczący w szeregach ukraińskich sił zbrojnych pochwalili się swoim sprzętem przeciwpancernym. Przedstawiamy, czego używają.
02.09.2024 11:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ramach Legionu Międzynarodowego w Ukrainie walczy wielu doświadczonych ochotników z państw NATO i nie tylko, ponieważ zdarzają się nawet grupy pochodzące z tak egzotycznych kierunków jak Kolumbia czy Japonia. Do jednej z liczniejszych grup należą Polacy. Na poniższym zdjęciu widać jak prezentują swoje wyposażenie w postaci lekkich jednorazowych granatników przeciwpancernych RPG-75-M i Pansarskott m/86 (AT4).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ultralekki granatnik z Czech stosowany przez JW GROM
Na pierwszym planie widać bezodrzutowy granatnik przeciwpancerny RPG-75M. Jest to zmodernizowany wariant, zaprojektowanego jeszcze w Czechosłowacji granatnika RPG-75 (Reaktívny Protitankový Granát vz.75). Czechosłowacja podczas zimnej wojny była wyjątkiem na tle większości państw Układu Warszawskiego, która zamiast produkować licencyjne wersje radzieckiej broni stawiała na własne konstrukcje.
Jedną z nich jest rozwijany do dzisiaj RPG-75 będący lekką jednorazową bronią przeciwpancerną dla żołnierza umożliwiającą zwalczanie celów pancernych na dystansie do 300 metrów. Jego osiągi penetracyjne na pierwszy rzut oka nie zachwycają, ponieważ jest to około 300 mm stali pancernej, ale to i tak bardzo dobry wynik jak na broń o kalibrze 68 mm i masie zaledwie 3,2 kg.
Granatniki te powstały także w odmianie z głowicą termobaryczną idealną do eliminacji przeciwnika w fortyfikacjach lub budynkach bądź w odmianie przeciwpancerno-termobarycznej zapewniającej efekt działania głowicy termobarycznej połączony z możliwością przepalenia 150 mm stali pancernej.
Jest to bardzo ciekawa broń o bardzo specyficznym zastosowaniu i sposobie działania, ponieważ pocisk jest wyrzucany tylko za pomocą energii ładunku prochowego jak w dziale bezodrzutowym, ponieważ nie ma on własnego napędu rakietowego. W Polsce użytkownikiem tego granatnika jest Jednostka Wojskowa GROM.
Lekki bat na rosyjski pancerz ze Szwecji
Tymczasem drugi żołnierz ma granatnik przeciwpancerny Pansarskott m/86 (AT4) podarowany Ukrainie przez Szwecję, Jest to lekka konstrukcja o masie poniżej 8 kg zdolna do zniszczenia celu na dystansie 300 metrów w optymalnych warunkach.
Jest to broń dodatkowa dla każdego żołnierza z oddziału dająca noszącemu ją żołnierzowi możliwość zwalczania celów opancerzonych, ponieważ na cięższe cele są dedykowane systemy pokroju np. granatników Panzerfaust-3 czy wyrzutni FGM-148 Javelin.
Co prawda głowica kal. 84 mm nie jest bardzo imponująca, ponieważ w zależności od wersji pozwala przepalić od 350 mm do 460 mm wedle producenta, chociaż dla ostatniego modelu AT4CS ER Francuzi twierdzili, że może on pokonać nawet 600 mm stali pancernej. Tyle nie wystarczy na przebicie przedniego pancerza stosunkowo nowych rosyjskich czołgów (od T-72 w górę), ale np. na transportery opancerzone BTR, bojowe wozy piechoty z serii BMP czy antyki w postaci czołgów T-54/55 wystarczy w zupełności.
Warto jednak zaznaczyć, że zwalczanie nowszych czołgów jest możliwe, ale pod warunkiem trafienia w bok co w sprzyjających warunkach jest możliwe. Zdarzały się przypadki skutecznego trafienia czołgów T-90M. Ogromnym plusem granatników AT4 z oznaczeniem CS od Confined Space jest możliwość bezpiecznego strzelania z pomieszczeń zamkniętych.
Znacząco ułatwia to przygotowanie zasadzek w porównaniu do systemów starszej generacji, gdzie odpalenie z wnętrza budynku byłoby śmiertelne dla strzelającego ze względu na odbicie się od ściany fali uderzeniowej gorących gazów wylotowych. W przypadku szwedzkiego granatnika wykorzystuje się rozwiązanie niwelowania tego zjawiska przy wykorzystaniu słonej wody.
Z czasem powstały też rozwiązania z głowicami burzącymi i odłamkowymi, oznaczone jako AT4CS AST i AT4CS HE. Pierwszy model charakteryzuje się zasięgiem do 200 m i jest w stanie przebić podwójną żelbetonową ścianę o grubości 200 mm, by zdetonować się po drugiej stronie lub stworzyć przejście dla żołnierzy. Drugi model ma zasięg do 1 km i jest przeznaczony do zwalczania piechoty na otwartym terenie. Wystrzelony pocisk eksploduje w powietrzu po przebyciu zaprogramowanego dystansu, rażąc odłamkami.
Tego typu lekka broń przeciwpancerną dla każdego żołnierza jest kwestią kluczową w przypadku przeważających sił przeciwnika, ponieważ dedykowana drużyna przeciwpancerna może być niedostępna. Wtedy taki podręczny środek przeciwpancerny może zapewnić każdemu żołnierzowi szansę wyjścia zwycięsko z pojedynku z np. BMP-2 lub nawet czołgiem.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski