Rosjanie cofnęli się w czasie. Jechali do walki 68‑letnim czołgiem
31.05.2024 20:58, aktual.: 31.05.2024 21:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosyjska załoga, najprawdopodobniej w regionie wsi Robotyne, atakowała Ukraińców być może najstarszym, a już z pewnością jednym z najstarszych czołgów w służbie. Mowa o T-54B, który został wprowadzony do służby w ZSRR w 1956 r. Wyjaśniamy, co ten 68-letni zabytek robił na linii frontu.
Jarosław Wolski, analityk ds. obronności opublikował na sowim profilu na X ciekawe zdjęcie przedstawiające czołg T-54. Zdjęcie najprawdopodobniej pochodzi z regionu wsi Robotyne, gdzie widziano szturmujące rosyjskie czołgi z rodziny T-54/55. Poniższy okaz wygląda na T-54B (charakterystyczny oświetlacz podczerwieni obok armaty), który był produkowany od 1956 r. Ewentualnie może to być jeszcze starszy T-54-3, który został później zmodernizowany do tego standardu.
Czołgi T-54 - bezużyteczne kawały żelastwa podatne w zasadzie na cokolwiek
Czołgi T-54 i będące ich rozwinięciem T-55 powstały w wyniku doświadczeń zdobytych podczas II wojny światowej. Celem Rosjan było stworzenie nowoczesnego czołgu średniego, który ewoluował do roli czołgu podstawowego po porzuceniu koncepcji rozwoju czołgów ciężkich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początkowo Rosjanie próbowali dostosować czołg T-34 do większej armaty, co nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Podobny los spotkał czołg T-44 będący poprzednikiem zaprezentowanych w 1946 r. pierwszych prototypów czołgu T-54. Jego produkcja seryjna, po wielokrotnych modernizacjach, rozpoczęła się w 1949 r.
Od tego czasu powstało kilka wariantów różniących się m.in. kształtem wieży i grubością pancerza. Ten składał się wyłącznie ze stali pancernej i dzisiaj jest w stanie sobie z nim poradzić w zasadzie jakakolwiek ręczna broń przeciwpancerna z głowicą kumulacyjną.
W praktyce pancerz zapewni ochronę jedynie przed ostrzałem z karabinów maszynowych i niektórych armat automatycznych, ponieważ np. ta z bojowego woju piechoty CV90 może już być w stanie przebić nawet przedni pancerz kadłuba, a o słabszych bokach nie ma już nawet co wspominać.
Jedynym, można rzec, plusem czołgów T-54 jest ich gwintowana armata D-10 kal. 100 mm, która mimo bezradności wobec przedniego pancerza czołgów T-72 czy T-64 wystarczy np. na bojowe wozy piechoty. Jedynym zastosowaniem jest tutaj wykorzystanie tych czołgów jako pojazdów wsparcia artyleryjskiego ostrzeliwujących dany obszar pociskami odłamkowo-burzącymi.
To będzie jednak bardzo trudne, ponieważ T-54 nie jest wyposażony w komputer balistyczny, a noktowizja pojawiła się dopiero w modelu T-54B i maszynach zmodernizowanych do tego standardu. Jest to jednak system pierwszej generacji, wymagający oświetlacza podczerwieni, który jest łatwo dostrzegalny niczym światło latarki w innych noktowizorach.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski