Pociski LGM‑118 Peacekeeper, czyli USA bez nowoczesnego odstraszania atomowego

Rosja, Korea Północna i Chiny mogą straszyć świat startującymi z lądu, nowoczesnymi pociskami balistycznymi dalekiego zasięgu. W tym samym czasie Stany Zjednoczone dysponują jedynie starymi, 50-letnimi pociskami LGM-30 Minuteman. USA miały nowoczesne pociski balistyczne, ale z nich zrezygnowały. Teraz próbują nadrobić zaległości.

Zwiastun zagłady: test atomowych pocisków Peacekeeper, zmierzających w stronę powierzchni ziemi
Zwiastun zagłady: test atomowych pocisków Peacekeeper, zmierzających w stronę powierzchni ziemi
Źródło zdjęć: © Wiki media
Łukasz Michalik

22.11.2024 | aktual.: 22.11.2024 18:26

Amerykański arsenał atomowy przypomina muzeum techniki. Jeszcze kilka lat temu komputery odpowiedzialne za nadzór nad wyrzutniami międzykontynentalnych pocisków balistycznych pracowały z wykorzystaniem archaicznych nośników danych, jak opracowane w 1972 r. 8-calowe dyskietki.

Choć do połowy 2019 r. ostatecznie zastąpiono je nowoczesnymi nośnikami danych, bez zmian pozostała umieszczona w podziemnych silosach broń – pociski LGM-30G Minuteman III. To rakiety wprowadzone do służby na początku lat 70., a zatem – obecnie – konstrukcje ponad 50-letnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ma prawie 100 lat i wciąż jest na topie. Co z tą telewizją? - Historie Jutra napędza PLAY #3

LGM-30G Minuteman III – 50-letni filar bezpieczeństwa Zachodu

Minuteman III to trzystopniowy pocisk na paliwo stałe o masie przekraczającej 32 tony i długości nieco ponad 18 m. Minuteman oferuje zasięg rzędu 13 tys. km i prędkość lotu sięgającą Mach 24 (słowa Putina twierdzącego, że tylko Rosja ma tak szybkie pociski, nie są prawdą). CEP, czyli kołowy błąd trafienia określający celność, to w tym przypadku ok. 180 m.

Ponieważ pocisk LGM-30G Minuteman III przenosi głowicę jądrową o mocy nawet 475 kt (bomba zrzucona na Hiroszimę miała moc ok. 16 kt), wysoka celność nie ma większego znaczenia. Pocisk został zaprojektowany do niszczenia miast czy ośrodków przemysłowych na drugiej półkuli, a nie punktowych celów.

Podstawowe dane techniczne Minutemanów są podobne do współczesnych rakiet – większość pocisków międzykontynentalnych i pośredniego zasięgu ma podobne gabaryty, masę czy zasięg. Nowoczesne ICBM-y mają jednak istotną przewagę, jaką jest większa zdolność do przenikania obrony antybalistycznej.

Choć konkretne rozwiązania techniczne są zazwyczaj tajne, większe szanse na penetrację obrony przeciwnika można uzyskać m.in. stosując głowice MIRV z licznymi subgłowicami, cele pozorne uwalniane w końcowej fazie lotu, różnego rodzaju wabiki albo zwyczajnie maskując sam fakt wystrzelenia rakiety.

W grę wchodzi także walka radioelektroniczna, stosowanie aktywnych zakłóceń czy nawet próba dezaktywacji radarów na znacznym obszarze za pomocą impulsu elektromagnetycznego.

Pocisk LGM-118A Peacekeeper i atomowe pociągi

Pentagon rozumiał słabości Minutemanów już dziesiątki lat temu. Dlatego jeszcze w latach 70. opracowano w USA następcę dla tej broni – pocisk LGM-118A Peacekeeper. Czterostopniowa rakieta ważyła ponad 80 ton.

W porównaniu z Minutemanem Peacekeeper oferował większą celność, zdolność do przenoszenia nawet 11 subgłowic, a także tzw. zimny start. Polega on na tym, że pocisk nie startuje bezpośrednio z silosu, ale najpierw jest z niego wyrzucany (zazwyczaj za pomocą gazu pod ciśnieniem) na wysokość kilkunastu-kilkudziesięciu metrów. Dopiero wówczas, już w powietrzu, następuje uruchomienie silnika.

Planowano, że Peacekeeper trafi nie tylko do stacjonarnych silosów, ale także na mobilne wyrzutnie, trudniejsze do odnalezienia i zniszczenia.

Z myślą o takim zastosowaniu opracowano nawet cały system wyrzutni kolejowych o nazwie Peacekeeper Rail Garrison. Pociągi uzbrojone w 50 pocisków miały krążyć po sieci kolejowej, pozostając w ciągłym ruchu, albo ukrywać się w tunelach, wyjeżdżając z nich tylko po to, by odpalić pociski.

Ostatecznie nie wdrożono tego rozwiązania, ale stacjonarny wariant Peacekeepera wszedł do służby w latach 80. Pozostawał w niej aż do 2005 roku, gdy USA zdecydowało o wycofaniu i zniszczeniu wszystkich pocisków tego typu. Wcześniej, na początku lat 90. XX wieku, zaniechano prac nad lekką, międzykontynentalną rakietą balistyczną przeznaczoną dla wyrzutni mobilnych MGM-134 Midgeteman.

Wagon z wyrzutnią należący do Peacekeeper Rail Garrison
Wagon z wyrzutnią należący do Peacekeeper Rail Garrison© Gregory J Kingsley, Lic. CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

ICBM z głowicami konwencjonalnymi

Jednym z pomysłów na wykorzystanie wycofywanych pocisków klasy ICBM – już bez głowic atomowych – było użycie ich do globalnych, bardzo szybkich ataków głowicami konwencjonalnymi. Rakiety zdolne w ciągu pół godziny uderzyć w dowolny zakątek globu miały zostać wykorzystane m.in. w czasie tzw. wojny z terroryzmem.

Na użycie pocisków balistycznych w takiej roli nie zgodziła się wówczas Rosja. Moskwa argumentowała, że wystrzelenie pocisku – nawet bez głowicy atomowej – może zostać zinterpretowane jako początek wojny jądrowej.

RS-26 Rubież
RS-26 Rubież© X, @nashaniva

Warto zwrócić uwagę, że 20 listopada 2024 roku Rosja zaatakowała ukraińskie miasto Dniepr za pomocą pocisku – prawdopodobnie – RS-26 Rubież. Choć jest to pocisk klasyfikowany jako IRBM (pośredniego zasięgu), a zatem o mniejszym zasięgu od ICBM, w praktyce Rosja zrobiła to, do czego – powołując się na globalny system bezpieczeństwa – zdołała zniechęcić USA.

Przyszłość amerykańskiego odstraszania strategicznego

Obecnie Stany Zjednoczone usiłują odbudować swój potencjał strategicznego odstraszania. Służą temu trzy kluczowe programy zbrojeniowe.

Dotyczą one programu budowy strategicznych okrętów podwodnych typu Columbia (dawniej SSBN-X), trudno wykrywalnych bombowców B-21 Raider oraz międzykontynentalnego pocisku balistycznego nowej generacji LGM-35A Sentinel.

Wizja artystyczna pocisku LGM-35A Sentinel
Wizja artystyczna pocisku LGM-35A Sentinel© US Air Force

Prace nad nim – jako zwycięzca programu GBSD (Ground Based Strategic Deterrent) – prowadzi od 2020 roku koncern Northrop Grumman. Pod względem koncepcji Sentinel ma być zbliżony do Minutemana – będzie lekkim i stosunkowo prostym pociskiem, wyposażonym w jedną głowicą jądrową W87 mod 1 (choć technicznie dostosowanym do przenoszenia trzech).

Jak w 2022 roku stwierdził dowódca, Air Force Global Strike Command gen. Anthony Cotton: "Sentinel będzie wysoce odpornym i skutecznym środkiem odstraszającym, który zapewni globalną stabilność nam i naszym sojusznikom przez wiele dekad".

Program, którego koszt jest obecnie szacowany na 160 mld dol., jest opóźniony o co najmniej dwa lata – planowano, że pierwsze Sentinele wejdą do służby w 2029 lub 2030 roku, stopniowo całkowicie zastępując wszystkie pociski Minuteman. Pociski LGM-35A Sentinel mają pozostać filarem amerykańskiego odstraszania nuklearnego do 2070 roku.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)