Kubańska misja okrętu podwodnego Kazań. Rosjanie strzelili sobie w kolano
Rejs zespołu rosyjskich okrętów na Kubę był dla Kremla ważnym sukcesem propagandowym. Szeroko nagłaśniany, stał się okazją do akustycznego "polowania" na okręt podwodny Kazań projektu 885M. Rosyjscy komentatorzy zwracają uwagę, że decyzja o wysłaniu na tę misję szczytowego osiągnięcia rosyjskiej myśli technicznej była błędem.
Wizyta, jaką na Kubie w dniach 12-17 czerwca złożyła rosyjska eskadra, została przedstawiona przez propagandę Kremla jako ważny sukces. Realne znaczenie rejsu dwóch zaledwie okrętów wojennych – okrętu podwodnego Kazań i fregaty Admirał Gorszkow - którym towarzyszył holownik i tankowiec, trudno jednak uznać za istotne.
Zwłaszcza, że cena, jaką zapłaciła Rosja za kilka dni propagandowej chwały, może okazać się bardzo wysoka.
Zwracają na to uwagę nie tylko zachodni, ale także rosyjscy komentatorzy – jak Aleksander Tymochin z serwisu Topwar.ru – bo wraz z informacją o rejsie rosyjskich okrętów zaczęło się na Atlantyku specyficzne "polowanie".
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Znając miejsce, do którego zmierzają rosyjskie okręty, Stany Zjednoczone dołożyły starań, aby nie tylko śledzić ich położenie, ale – przede wszystkim – zebrać możliwie dużo danych na temat okrętu podwodnego Kazań.
Pozwoliły na to nieustanne patrole amerykańskich i kanadyjskich, morskich samolotów rozpoznawczych, jak P-8 Poseidon czy P-3 Orion, dysponujących – poza radarami – zestawem boi hydroakustycznych. To zrzucane z samolotu sensory (aktywne i pasywne), służące do wykrywania zanurzonych okrętów podwodnych.
Przez lata Amerykanie ryzykowali, pływając swoimi okrętami podwodnymi tuż przy rosyjskich, aby zebrać jak najwięcej danych, co prowadziło do licznych kolizji. W tym przypadku nie było takiej konieczności.
Dźwiękowa wizytówka okrętu Kazań
Ścisły nadzór nad Kazaniem miał na celu nie tylko śledzenie ruchów okrętu, ale przede wszystkim stworzenie jak najdokładniejszego profilu akustycznego i behawioralnego – bazy danych zawierającej dźwięki emitowane przez rosyjski okręt i sposób, w jaki porusza się w wodzie.
W przyszłości pozwoli to na łatwiejsze wytropienie Kazania i bliźniaczych jednostek, częściowo niwelując kluczową zaletę tych okrętów, jaką jest wyjątkowo wysoki – jak na rosyjską flotę – poziom wyciszenia. Dlaczego możliwość nasłuchiwania przez Amerykanów dźwięków, wydawanych przez rosyjski okręt, ma tak istotne znaczenie?
Ostatni projekt Sowietów
Kazań, razem z resztą okrętów projektu 885/885M (pięć ukończono, kolejne są w różnych etapach budowy), to wyjątkowe jednostki. Okręt jest reprezentantem projektu 885 (typ Jasień) – ostatniego, opracowanego w czasach ZSRR, a produkowanego już w Rosji. Powstał tylko jeden okręt projektu 855 – reszta serii, w tym także Kazań, to jednostki zmodyfikowanego, ulepszonego projektu 855M.
W przeciwieństwie do okrętów zaprojektowanych po rozpadzie ZSRR, jak jednostki projektu 955 (typ Boriej), a zwłaszcza projektu 677 (typ Łada), projekt 885/885M jest dopracowany, górując nad nowszymi konstrukcjami m.in. poziomem wyciszenia.
Prace projektowe rozpoczęły się jeszcze w latach 70., a odpowiadało za nie biuro Malachit, z którego pochodziło wiele udanych projektów sowieckich okrętów podwodnych. Konstruktorzy okrętu postanowili uporać się z największą wadą jednostek z napędem jądrowym – wysokim poziomem hałasu, generowanym zwłaszcza przy większych prędkościach.
Z tego powodu okręty projektu 885M zostały bardzo starannie wyciszone, górując pod tym względem nad wszystkimi innymi okrętami z ZSRR i Rosji, a także nad większością konstrukcji amerykańskich, z wyłączeniem nielicznych okrętów typu Seawolf i Virginia.
Techniczne zaawansowanie idzie w parze z ceną – okręty projektu 885M są niemal dwukrotnie droższe od znacznie większych jednostek projektu 955 (koszt budowy i wyposażenia może sięgać nawet 2 mld dol.). Ze względu na swoją specyfikę są zarazem przeznaczone do innych zadań, niż atomowe "boomery". W jakim celu je zaprojektowano i zbudowano?
Typ Jasień - uderzeniowy okręt podwodny z napędem jądrowym
Rosyjskie okręty podwodne z napędem jądrowym i międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi pełnią obecnie – z uwagi na zasięg swojej broni – rolę przybrzeżnych, zanurzalnych platform startowych.
Nie muszą być doskonale ciche, ponieważ ich przeznaczeniem jest działanie w pobliżu własnego wybrzeża, pod ochronnym parasolem zapewnianym przez własną marynarkę wojenną i nadbrzeżne wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych, jak Bał czy Bastion.
Jednostki projektu 855M mają inną specyfikę – to okręty uderzeniowe (SSGN). Choć wyposażono je w napęd jądrowy, zapewniający nieograniczony zasięg i zdolność do długotrwałego przebywania pod wodą, okręty te są uzbrojone w pociski manewrujące – ich przeznaczeniem są konwencjonalne ataki na cele morskie i lądowe, możliwe do wykonania bez wywoływania III wojny światowej. Pozwala na to 32-kontenerowa wyrzutnia VLS, umożliwiająca wystrzeliwanie m.in. pocisków Kalibr, Oniks lub Cyrkon.
Z tego powodu okręty projektu 885M muszą działać znacznie bliżej nieprzyjaciela, bez ochrony zapewnianej przez własne siły. Z tego powodu kwestia wyciszenia odgrywa w ich przypadku pierwszorzędną rolę, pozwalając na skryte działanie i przetrwanie z dala od własnego zaplecza.
Okręty projektu 885M – pokrycie kadłuba
Poza wyciszeniem samego napędu, kadłub okrętów typu 885 został pokryty specjalną powłoką anechoiczną. To rozwiązanie opracowane przez Niemców w czasie II wojny światowej i udoskonalone przez Sowietów w latach 70. XX wieku. Powłoka anechoiczna jest zewnętrzną warstwą kadłuba, tworzoną przez płytki z tworzywa sztucznego i gumy.
Jej rolą jest pochłanianie i rozpraszanie sygnału emitowanego przez sonary przeciwnika. W praktyce stanowi to odpowiednik cech stealth znanych z konstrukcji lotniczych i zmniejsza sygnaturę sonarową nawet o 20 decybeli, co w określonych warunkach przekłada się nawet na 50 proc. mniejsze szanse na wykrycie okrętu.
Dodatkową korzyścią z zastosowania powłoki anechoicznej jest wytłumienie odgłosów, dobiegających z wnętrza okrętu. Choć Rosjanie byli w czasach współczesnych prekursorami tego rozwiązania, obecnie jest ono szeroko stosowane na całym świecie.
Wysoka prędkość cichego pływania
Cechą, dzięki której okręty projektu 885M są dla przeciwnika wyjątkowo niebezpieczne, jest możliwość cichego, a zarazem szybkiego pływania w zanurzeniu. W specyfikacjach okrętów podwodnych często można spotkać wartości prędkości maksymalnej pod wodą sięgające 30 czy nawet więcej węzłów.
Podwodna prędkość maksymalna jest ważna, ale płynący z nią okręt hałasuje tak bardzo, że jest łatwy do zlokalizowania i zniszczenia. Dlatego istotniejsza od niej jest możliwość jak najszybszego pływania bez generowania wysokiego poziomu hałasu.
W przypadku okrętów projektu 885 wartość ta sięga prawdopodobnie około 20 węzłów (niezweryfikowane źródła podają nawet 28) i w przypadku okrętów z napędem jądrowym jest najwyższa w całej rosyjskiej flocie podwodnej. Dzięki zdobyciu przez Amerykanów dokładnej, dźwiękowej "wizytówki" okrętów projektu 885M, ta ważna zaleta rosyjskiego okrętu straciła częściowo na znaczeniu.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski