Przeszukali chiński statek. Niebywałe, co znaleźli w środku
Włoskim służbom udało się przechwycić transportowane do Libii chińskie drony wojskowe Wing Loong, które próbowano przemycić jako części do turbin wiatrowych. Wyjaśniamy, jakie są możliwości tych chińskich bezzałogowców oraz przybliżamy kulisy całej sytuacji.
Jak poinformował dziennik "The Libya Observer", drony były transportowane w częściach, które ukryto w kilku kontenerach. Celników próbowano przechytrzyć nie tylko tym, ale również przemieszaniem części z rozkręconych bezzałogowców z elementami do turbin wiatrowych.
Nieudany przemyt chińskich dronów wojskowych
Włosi przechwycili transport (który wyruszył z południowochińskiego portu Yantian) w porcie Gioia Tauro w Kalabrii. Udało się tego dokonać dzięki informacjom amerykańskiego wywiadu. Jako powód konfiskaty chińskiego sprzętu podano międzynarodowe embargo nałożone na broń dostarczaną Libii.
Wszystko wskazuje na to, że chińskie drony miały dotrzeć do portu w Bengazi i wesprzeć oddziały generała Chalifa Haftara, czyli przywódcy libijskiej opozycji. Już od pewnego czasu pojawiają się informacje sugerujące, że Stany Zjednoczone są coraz bardziej zaniepokojone rosnącymi powiązaniami Haftara z Rosją i Chinami. Przed kilkoma tygodniami, również przy pomocy Amerykanów, we Włoszech przejęty został statek z rosyjską bronią zmierzający do tego samego portu w Libii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drony Wing Loong. Co to za sprzęt?
Portal Defense Express specjalizujący się w tematyce militarnej określił drony Wing Loong mianem "odpowiedników Bayraktara TB2". Zostały zaprojektowane do użytku jako platforma obserwacyjno-rozpoznawcza, ale mogą zostać wyposażone w broń typu powietrze-ziemia i tym samym pełnić również rolę uderzeniową.
Chińskie bezzałogowce cechują się długością wynoszącą nieco ponad 9 metrów oraz rozpiętością ok. 14 metrów. Ich masa startowa sięga 1100 kg, a obciążenie bojowe może wynosić nawet 200 kg. Są w stanie poruszać się z maksymalną prędkością 280 km/h, na pułapie do 5000 km. Deklarowane przez producenta zasięg i czas trwania lotu wynoszą odpowiednio 40 km i 20 godzin.
Niewykluczone, że chińskie drony zostaną teraz dokładnie zbadane przez wojskowych specjalistów NATO pod kątem dokładnego wyposażenia i osiągów. Tego typu praktyki są prowadzone od dawna przez wrogie sobie kraje. Przed kilkoma dniami w ręce Chińczyków wpadł zestaw boi sonarowych zrzuconych przez amerykański samolot patrolowy P-8A Poseidon, co uznano za sporą wpadkę Stanów Zjednoczonych. W jej efekcie Chiny najpewniej poznają technologie stosowane w tym amerykańskim sprzęcie.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski