Izrael zapowiada odwet na Iranie. Może użyć unikatowej broni

Zmasowany atak rakietowy Iranu podobnie jak miało to miejsce w przeszłości nie pozostanie bez odpowiedzi. Wyjaśniamy czym najprawdopodobniej zaatakuje Izrael, który już zapowiedział odwet.

Pocisk Blue Sparrow na którym ma bazować wykorzystany do ataku na Iran ROCKS.
Pocisk Blue Sparrow na którym ma bazować wykorzystany do ataku na Iran ROCKS.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | John Ridge
Przemysław Juraszek

Siły Obrony Izraela zapowiadają atak odwetowy na Iran po zmasowanym araku pociskami balistycznymi z 1 października 2024 r. Można sądzić, że tym razem odwet będzie więcej niż symboliczny w porównaniu z wcześniejszą sytuacją.

Możliwe, że Izrael zaatakuje irańską infrastrukturę krytyczną w postaci rafinerii bądź umocnionych punktów dowodzenia lub rozmieszczenia baterii systemów przeciwlotniczych i antyrakietowych S-300.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oto czego może użyć Izrael

Poza stanowiącymi "broń ostateczną" pociskami balistycznymi Jerycho przenoszącymi głowice nuklearne Izrael ma też do dyspozycji lotnictwo dysponujące bogatym arsenałem pocisków manewrujących o zasięgu kilkuset kilometrów i pociskami balistycznymi odpalanymi z samolotów.

Najbardziej prawdopodobne jest wykorzystanie pocisków areobalistycznych ROCKS odpalonych z samolotów jeszcze w przestrzeni powietrznej Izraela.

Mało prawdopodobne jest, aby np. Iran pozwolił na odpalenie nad swoim terytorium pocisków manewrujących o zasięgu np. 300 km przez maszyny wojskowe przeciwnika. Taki ruch byłby możliwy w przypadku F-35I w praktyce bezkarnie latających po Bliskim Wschodzie, ale do ich komór wewnętrznych pociski manewrujące nie wejdą. Z kolei nalot F-35I na cele w Iranie z wykorzystaniem bomb szybujących byłby zbyt ryzykowny.

Pociski areobalistyczne ROCKS — unikatowa broń Izraela

Bardzo prawdopodobne jest, że nowa tajemnicza broń Izraela ROCKS opiera się na pociskach z rodziny Sparrow zaprojektowanych jako cele balistyczne do testowania systemu antybalistycznego Arrow-3. Wcześniejsze informacje o tych pociskach wskazywały na dwuelementową konstrukcję, w której moduł z głowicą bojową był oddzielony od segmentu napędowego i po wypaleniu się odpadał.

Odpowiedzialny za pocisk ROCKS koncern Rafael nie podaje żadnych informacji o prędkości i zasięgu tej broni i ukrywa wszystko za frazą "o wydłużonym zasięgu". Jednakże podczas poprzedniego ataku na terenie Iranu znaleziono boostery pochodzące z izraelskich pocisków. Biorąc pod uwagę odległość można założyć, że tajemnicza broń Izraela charakteryzuje się zasięgiem większym niż 650 km.

Najbardziej prawdopodobny jest zasięg przekraczający 1 tys. km, a do tego dochodzi zasięg samolotów przenoszących te pociski. Ponieważ jest to pocisk balistyczny, który najpierw wznosi się w przestrzeń kosmiczną, a później opada, prędkość ataku będzie wynosiła kilkukrotność Mach 1(1980 km/h). Dzięki temu jest to bardzo trudny cel do zestrzelenia, z którym może sobie poradzić niewiele systemów przeciwlotniczych na świecie.

W przypadku Iranu to najprawdopodobniej tylko rosyjskie systemy z rodziny S-300 mogłyby mieć szansę na jego zestrzelenie. Głowica izraelskiego pocisku nie jest znana, ale ze względu na ćwiczebny charakter platformy, z jakiej miał powstać, nie będzie to na pewno 500 kg tylko raczej mniej niż połowa tej wartości. Wiadomo jedynie, że istnieją dwa warianty: odłamkowo-burząca i penetrując dedykowana do niszczenia bunkrów.

Mniejsza siła rażenia nie powinna stanowić problemu, skoro Rafael chwali się precyzją trafienia ROCKS-a na poziomie trzech metrów. Ma ją zapewnić nie tylko klasyczny tandem nawigacji inercyjnej i satelitarnej, ale także głowica optoelektroniczna widząca termiczny obraz celu. Ponadto ROCKS ma też mieć możliwość naprowadzania się na źródła fal radiolokacyjnych, dzięki czemu może służyć jako odpowiednik AGM-88 HARM do polowania na radary obrony przeciwlotniczej.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)